W Bełchatowie decydujące starcie o brązowy medal
W środę 21 kwietnia rozstrzygną się losy brązowych medali PlusLigi. Zawieszą je na szyjach zwycięzcy decydującego starcia pomiędzy PGE Skrą Bełchatów i VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa (początek 17.30, Polsat Sport).
W rywalizacji o trzecie miejsce mistrzostw Polski po dwóch odsłonach jest remis 1-1. W Bełchatowie po długim i pełnym zwrotów akcji meczu 3-2 zwyciężyli stołeczni, w Warszawie zaś 3-1 wygrała PGE Skra. – Jak widać, własna hala nie jest tutaj atutem. W ostatnim spotkaniu wygra ten, kto lepiej opanuje nerwy – zapowiedział Igor Grobelny, przyjmujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa. Belg po rozegranym kilka dni temu pojedynku w Arenie Ursynów, choć zaprezentował się z dobrej strony i zdobył 18 punktów, był wściekły. – Jestem zły przede wszystkim na siebie. Uważam, że mogłem zagrać lepiej, a wtedy prawdopodobnie wynik byłby inny. Do decydującego starcia mógłbym przystąpić choćby i teraz – mówił po ostatnim gwizdku.
Oba zespoły znają się na wylot. Nie może być więc mowy o żadnym zaskoczeniu. Zawodnicy nie mogą też liczyć na nagły skok formy, liga pędzi bowiem jak szalona. – W Arenie Ursynów graliśmy w niedzielę, a we wtorek czekał nas już wyjazd do Bełchatowa. Na treningi nie było zbyt wiele czasu. Musimy poprawić zagrywkę, bo to ona najbardziej zawiodła w meczu w Warszawie. W pierwszym secie wychodziła nam świetnie i nie daliśmy rywalom szans. A później było już znacznie gorzej. To Skra dobrze serwowała i odrzucała nas od siatki. My zaś nie robiliśmy jej żadnej krzywdy tym elementem – przypomniał Igor Grobelny. – Bardzo chcemy zawiesić na szyi brązowe krążki. Wierzę, że wrócimy do Warszawy jako medaliści mistrzostw Polski. Z biletami do gry w Lidze Mistrzów w kieszeni – dodał.
Podobnego zdania co Grobelny, jest Damian Wojtaszek. Libero VERVY Warszawa ORLEN Paliwa również uważa, że kluczem do wywalczenia brązowych medali będzie zagrywka. – W poprzednich spotkaniach serwisem lepiej grała PGE Skra Bełchatów. Rywale ryzykują i starają się odrzucić nas od siatki. Mają w swoich szeregach kilku zawodników, którzy nadają rytm tym meczom. Musimy zatem utrzymać przyjęcie. Jeśli uda nam się to zrobić, będziemy w stanie nakręcić się i kończyć nawet trudne piłki – powiedział mistrz świata. – Pamiętamy, z kim gramy. PGE Skra to wielki zespół, zbudowany po to, żeby wygrywać nie tylko w PlusLidze, ale i w Lidze Mistrzów. Myślę jednak, że możemy po raz drugi wygrać w jej hali i wrócić do stolicy z brązowymi medalami. Wszystko jest w naszych rękach – zakończył optymistycznie.
Siatkarze VERVY Warszawa ORLEN Paliwa są już zmęczeni nietypowym i trudnym sezonem. Nietypowym, gdyż przez pandemię koronawirusa wszystkie mecze rozegrali bez udziału publiczności. Trudnym, bo w związku z zachorowaniami w poszczególnych zespołach kilkukrotnie zmieniały się terminy spotkań, a ligowe kolejki odbywały się często co trzy lub cztery dni. – Mamy jednak olbrzymią motywację. Ten medal jest naszym marzeniem. Choć niektórzy powiedzą, że to tylko brąz, nam z pewnością smakowałby on jak złoto. Bardzo chcemy go wygrać! – zapewnił Jan Król. – Zmęczenie zmęczeniem, ale kiedy dojdzie do decydującego pojedynku, damy z siebie wszystko. Nie sto, a dwieście procent – stwierdził atakujący VERVY Warszawa ORLEN Paliwa.