W Bełchatowie wszyscy wierzą w wygraną
– Wszyscy w sztabie i w drużynie są gotowi do walki o finał i wierzą w wygraną – zapowiada Philippe Blain. Z trenerem PGE Skry porozmawialiśmy o ostatnim spotkaniu, rywalizacji w fazie zasadniczej i planie przygotowań do hitowego półfinału play-off, w którym bełchatowianie zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów.
Wróćmy do ostatniego meczu fazy zasadniczej i zwycięstwa PGE Skry z Effectorem Kielce. Jak trener ocenia to spotkanie?
PHILIPPE BLAIN: Przed meczem byliśmy pewni gry w półfinałach PlusLigi. Rezultat decydował o zajęciu przez nas 3 lub 4 miejsca i naszym przeciwniku. Podeszliśmy do tego spotkania bez kalkulacji, tak jak do każdego innego, z wiarą i chęcią zwycięstwa. To był ostatni pojedynek przed fazą play-off, rozgrywany w Bełchatowie, więc staraliśmy się pokazać z dobrej strony. Zmiennicy zaprezentowali się bardzo dobrze. Marcin Janusz świetnie kierował grą, rozdzielał piłki do wszystkich zawodników, często angażował środkowych. Również Jurij zanotował udany występ, potwierdzając swoją klasę i umiejętności.
Faza zasadnicza dobiegła końca. Bilans zespołu to 25 wygranych i 5 porażek – jedna z nich to walkower. Czy trener jest zadowolony z postawy drużyny?
PHILIPPE BLAIN: Runda w naszym wykonaniu nie była optymalna, ale niezła. Terminarz meczowy był bardzo napięty, dodatkowo rozgrywaliśmy spotkania Ligi Mistrzów, brakowało czasu na regenerację i odpoczynek czy cięższy trening. Niestety nie omijały nas urazy i kontuzje, szczególnie naszych przyjmujących. Myślę, iż ogólnie podsumowanie rundy zasadniczej wypada na plus. Na boiskach PlusLigi przegraliśmy cztery spotkania, bo wynik meczu z Espadonem został zweryfikowany i przyznano walkower drużynie ze Szczecina. Z punktami za to spotkanie zajęlibyśmy drugą pozycję w tabeli. Trzy porażki ponieśliśmy z mocnymi drużynami z pierwszej czwórki tj. z Jastrzębiem i Resovią. Czwarta przegrana z Politechniką Warszawską, mimo że borykaliśmy się wtedy z problemami zdrowotnymi przyjmujących, nie powinna się wydarzyć. Wprowadziła wiele nerwowości. Zgubiliśmy też punkty w zwycięskich pojedynkach. Myślę, że kilka meczów wygranych w tie-breakach powinniśmy rozstrzygnąć za 3 punkty. Przedsezonowy cel, czyli znalezienie się w pierwszej czwórce po fazie zasadniczej, która będzie biła się o medale, został osiągnięty.
Teraz sezon wkracza w decydującą fazę i musimy pokazać w każdym z czterech spotkań naszą najlepszą siatkówkę.
Przed nami ostatni etap rozgrywek – play-offy – rozgrywane nowym systemem: dwumecz i ewentualny „złoty set”.
PHILIPPE BLAIN: Osobiście jestem przeciwnikiem rozstrzygania rywalizacji w „złotym secie”. To niezbyt sportowe. W siatkówce chodzi o wygrywanie spotkań i dodatkowy set, rozgrywany do 15 nie powinien decydować o awansie. Moim zdaniem to nie jest fair, ale nie mam wpływu na regulamin rozgrywek. Mam nadzieję, że rozstrzygniemy sprawę awansu w dwóch meczach, bez konieczności rozgrywania „złotego seta”.
Jak wyglądają przygotowania do meczów półfinałowych?
PHILIPPE BLAIN: Pracujemy normalnie, z tą różnicą, że w piątek i sobotę będziemy trenować w Atlas Arenie. Przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej kilka dni poświęciliśmy na cięższą pracę w siłowni, bo wcześniej napięty harmonogram meczów na to nie pozwalał. Intensywnie pracowaliśmy, a w najbliższych dniach skupimy się na detalach i taktyce na półfinałowe mecze. Na treningach popracujemy nad efektywnością poszczególnych elementów naszej gry. Wszyscy w sztabie i w drużynie są gotowi do walki o finał i wierzą w wygraną.