W Bydgoszczy koniec trzeciej kolejki
W niedzielę meczem Delecta Bydgoszcz - Indykpol AZS UWM Olsztyn (początek 14.45, Polsat Sport) zakończy się trzecia kolejka PlusLigi. Rozgrywki toczą się systemem sobota-środa i przebiegają w iście ekspresowym tempie. W Bydgoszczy chcą jak najszybciej zapomnieć o nie-Farcie.
Porażka zespołu trenera Waldemara Wspaniałego potwierdza przedsezonową opinię, że obecna edycja PlusLigi będzie bardzo wyrównana i bardzo trudna dla większości, jeśli nie wszystkich zespołów. Przekonali się o tym siatkarze Delecty Bydgoszcz. Po inauguracyjnym zwycięstwie w Częstochowie, zespół Waldemara Wspaniałego w środę nie ugrał żadnego punktu w Kielcach. Beniaminek prowadzony przez doświadczonego rozgrywającego Macieja Dobrowolskiego, z rewelacyjnie spisujacym się Robertem Szczerbaniukiem (5 asów z 11 punktów zagrywką zespołu) zdobył pierwsze ligowe punkty. Na dodatek zgarnął całą pulę, choć bydgoszczanie prowadzili w 1. secie 17:12, a w drugim 18:14.
W niedzielę, w meczu z Indykpolem AZS UWM Olsztyn, po raz pierwszy w lidze zespół będą mogli obejrzeć kibice w HSW Łuczniczka. Podopieczni Wspaniałego, chcą zmazać plamę z Kielc, a przede wszystkim dobrze rozpocząć występy przed własną publicznością. Takie zresztą jest oczekiwanie władze klubu.
- Chcemy więc, żeby zespół wygrywał jak najwięcej spotkań u siebie. To był bowiem w ubiegłym sezonie głęboki niedosyt, dla kibiców, mediów i akcjonariuszy – mówił na spotkaniu z bydgoskimi mediami Andrzej Będziński, szef Rady Nadzorczej „Łuczniczka” S.A., a jednocześnie prezes BKS Chemik, udziałowca spółki.
Z Indykpolem bydgoscy siatkarze spotkali się przed ligą dwukrotnie. Na turnieju w Ełku wygrali 3:1, podczas Memoriału Wawrzyczka przegrali 1:3. Obu zespołom marzy się z pewnością powtórka takiego rezultatu, oczywiście na własną korzyść. Delecta musi jednak poprawić przede wszystkim przyjęcie zagrywki. Z Tytanem/AZS wystarczyło 60 procent, by Michał Masny skutecznie uruchamiał w ataku wszystkich partnerów. W Kielcach zabrało dokładności odbioru (47 proc.), na dodatek słabsza zagrywka (brakowało mocnych serwisów Sopki czy Konarskiego) ułatwiła rywalom grę środkiem. Oba zespoły mają rozpisanego rywala, możemy się więc spodziewać dobrego, zaciętego meczu.
A w środę już kolejne emocje. Rewelacyjnie zapowiadają się mecze PGE Skry Bełchatów z ZAKSA Kedzierzyn-Kozle, i Jastrzebskiego Wegla z Asseco Resovia Rzeszow.