W Czeskich Budziejowicach czekają na mistrza Polski
Spośród trzech polskich zespołów w Lidze Mistrzów Jastrzębski Węgiel czekają najbardzie urozmaicone wyjazdy. Pierwszy - do Czeskich Budziejowic, oddalonych o 420 km, a w rundzie rewanżowej do Las Palmas, które dzieli od polski dziesięciokrotnie dłuższa odległość.
Perspektywa konfrontacji z Jastrzębskim Węglem uskrzydla graczy zespołu wicemistrza Czech. - To będą naprawdę niesamowite mecze i osobiście nie mogę się ich doczekać, ponieważ naprawdę możemy porównać naszą siłę na tle najlepszych zespołów, takich jak Jastrzębski. I mam nadzieję, że pokażemy, co w nas drzemie, bo uważam, że mamy ogromny potencjał. Jeśli się nie przestraszymy się rywali, to możemy pokazać dobrą siatkówkę – uważa Oliver Sedláček, 25-letni środkowy VK Jihostroj Czeskie Budziejowice (na zdjęciu).
Podobnego zdania jest Michael Kovařík. - Dla nas jest to ogromna szansa, by pokazać się w najlepszych rozgrywkach europejskich. Cieszymy się, że praktycznie od razu możemy zmierzyć się z Jastrzębskim Węglem, który był w finale Ligi Mistrzów i wygrał polską ligę – dodaje 27-letni libero czeskiego zespołu.
Co siatkarze wicemistrza Czech wiedzą o jastrzębskiej drużynie? - Wiemy, że regularnie biorą udział w Lidze Mistrzów. Oczywiście analiza gry rywali jest przed nami, ale jest to wielka nazwa. Grał tam reprezentant naszego kraju Jan Hadrava. Przeciwnicy są nam znani i mówimy o zespole z samego szczytu – uważa Sedláček. Środkowy z Czech wie również, że w zespole mistrza Polski gra zawodnik o tym samym nazwisku, Chorwat Marko, i nawet mierzył się z nim na poziomi reprezentacyjnym.
W porównaniu do zeszłego sezonu drużyna z Budziejowic przeszła rewolucję kadrową. - Mamy bardzo zmieniony skład w porównaniu z zeszłym rokiem. Z tamtej drużyny pozostało tylko pięciu zawodników. Musimy się jeszcze zgrać. Drużyna została odmłodzona, dzięki czemu mamy więcej wigoru. Nie możemy się doczekać gry w Lidze Mistrzów – podkreśla Kovařík.
Bonus w postaci Hadravy
Dla VK Jihostroj jest to już 11 występ w najbardziej prestiżowych rozgrywkach siatkarskich w Europie. Jastrzębski Węgiel startuje w LM po raz 12. Oprócz klubowego wicemistrzostwa Europy z tego roku, górniczy klub ze Śląska ma swojej kolekcji jeszcze brązowy medal wywalczony w Ankarze w 2014 roku.
Statusu, jaką ma siatkówka w Polsce i w Czechach, nie ma co porównywać. Jeśli chodzi o gry zespołowe, to w Polsce pod względem popularności ustępuje ona tylko piłce nożnej, natomiast w Czechach rządzi piłka nożna i hokej. – Siatkówka u nas jest na czwartym, piątym, może szóstym miejscu - mówi Boris Keka, kibic Jastrzębskiego Węgla z Czech, który od lat jeździ z Ołomuńca do Jastrzębia-Zdroju na mecze.
- Nie mamy daleko, gra się tu siatkówkę na światowym poziomie, jest fajna atmosfera, a w ostatnich dwóch sezonach mieliśmy jeszcze bonus w postaci „Honzy” Hadravy. Tutaj mamy możliwość oglądania na żywo topu topów - dodaje Keka, który oczywiście będzie we wtorek z rodziną w Czeskich Budziejowicach. - Komu będziemy kibicować? Jasne, że ten aspekt czeski będzie odgrywać jakąś rolę, ale my jeździmy na Jastrzębie i będziemy kibicować Jastrzębskiemu Węglowi - zapewnia.
Środkowy mieszkał w Nysie
- Polska siatkówka trzyma poziom i plasuje się w światowej czołówce. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać w naszym kraju. Ja osobiście chciałbym, abyśmy pokazali jak najlepszą siatkówkę. Abyśmy udowodnili, że potrafimy grać. Będziemy walczyć o każdy punkt i każdy set i mam nadzieję, że nam się to uda - deklaruje Sedláček.
- To będzie piękny mecz rozgrywany w pięknej atmosferze – ekscytuje się Kovařík.
Środkowy Sedláček zaczynał swoją przygodę z siatkówką w Ostrawie. W latach 2018-2021 reprezentował barwy VK Ostrava. – W tym czasie jeździłem do Polski oglądać mecze ligowe, grać sparingi w juniorach w okresie przygotowawczym do sezonu - wspomina. Z Polską zetknął się już jako dziecko. Jego ojciec Petr był w przeszłości zawodnikiem Stali Nysa. – Przez to lubię Polskę. Mieszkałem w Polsce przez pewien czas, kiedy tata grał w Nysie. Coś tam jeszcze z tego czasu pamiętam - uśmiecha się Sedláček.
Babiczka z Polski
Związki z Polską ma również libero Kovařík. - Bywałem w Polsce, gdyż moja prababcia była Polką. Mam w sobie trochę polskiej krwi. Polska to piękny kraj, ogromny, z dostępem do morza – zachwala walory turystyczne naszego kraju zawodnik VK Jihostroj. A na koniec dodaje: - Będzie to moje pierwsze doświadczenie w seniorskiej siatkówce, jeśli chodzi o pojedynki z Polakami. W przeszłości grałem z nimi tylko na Uniwersjadzie. Nie mogę się już tego doczekać. Jastrzębski Węgiel jest w tej chwili dla mnie drużyną numer jeden w Lidze Mistrzów, więc jestem szczęśliwy, że będę mógł zagrać przeciwko nim - kończy.
Od tego sezonu aktualnego wicemistrza Czech prowadzi Andrzej Kowal, który z Asseco Resovią trzykrotnie zdobywał mistrzostwo Polski.
W pierwszej kolejce Jastrzębski Węgiel pokonał Guaguas Las Palmas 3:0, a Jihostroj przegrał na wyjeździe z SVG Luneburg 0:3. Początek meczu w Czeskich Budziejowicach we wtorek o godz. 17.10.
Pozostałe mecze polskich drużyn w Lidze Mistrzów
Ziraat Bank Ankara - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, środa godz. 18
ACH Volley Lublana - Asseco Resovia Rzeszów, środa, godz. 18
Powrót do listy