W Częstochowie spodziewali się trudnego meczu
Wicemistrz kraju, na razie, lepiej radzi sobie w Lidze Mistrzów, niż na krajowych parkietach. W starciu z rewelacją rozgrywek, na trudnym częstochowskim terenie przełamali złą passę, wygrywając w tie breaku. Częstochowa - Jastrzębie 2:3 (19:25, 25:23, 23:25, 25:19, 10:15). MVP meczu: Mitja Gasparini.
- Spodziewaliśmy się trudnego meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Jastrzębie będzie szukać punktów. Wyszli bardzo zmobilizowani na to spotkanie. Chcieli wyrwać nam punkty i to im się udało – powiedział po meczu kapitan Akademików Dawid Murek.
Pierwszą partię zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, a to za sprawą Mitja Gaspariniego, który świetnie radził sobie w ataku i to dzięki nie mu goście zeszli na pierwszą przerwę z dwoma punktami przewagi (8:6). Po przerwie ten sam zawodnik posłał na stronę rywali dwa asy serwisowe pod rząd, powiększając przewagę nad gospodarzami. Na drugiej przerwie jasrzębianie prowadzili już (16:12) i do końca seta kontrolowali przebieg gry, wygrywając pewnie (25:19).
Drugi set to wyrównana gra obu drużyn. Walka toczyła się punkt za punkt do samego końca. Na początku Akademicy wyszli na jednopunktowe prowadzenie (8:7), a to za sprawą Janeczka, który w ataku był prawie bezbłędny. Kolejne oczka dorzucili: Murek, Wiśniewski, Nowakowski i Gierczyński. W końcówce partii jednak to biało-zieloni zachowali więcej zimnej krwi wygrywając seta (25:23).
Trzecia partia była bliźniaczo podobna do poprzedniej z tą różnicą, że to jastrzębianie lepiej ją rozpoczęli, bowiem to oni prowadzili na przerwach (8:6) a potem (16:15). W końcówce częstochowianom udało się doprowadzić do remisu (23:23), jednak po zagrywce w siatkę Wiśniewskiego oraz zablokowanym ataku Murka, to przyjezdni cieszyli się z kolejnej wygranej odsłony (25:23).
W czwartej partii AZS wyszedł na boisko silnie zmotywowany. Jasrzębski Węgiel zaczął popełniać coraz więcej błędów w zagrywce i w ataku. Tym samym gospodarze odskoczyli rywalom na dwa punkty (8:6), a po czasie udało się im odskoczyć aż na sześć (16:10) i do samego końca kontrolowali przebieg gry, wygrywając pewnie (25:19).
W tie-breaku wyrównana walka toczyła się do stanu (7:8) dla wicemistrza Polski. Po zamianie stron zespół gości narzucił swój rytm gry i nie dał sobie wyrwać z rąk zwycięstwa. Ostatni punkt w meczu zdobył dla swojej drużyny Benjamin Hardy z lewego skrzydła (15:10).
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Grzegorz Łomacz (kapitan KS Jastrzębski Węgiel) – Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, bo było ono bardzo ważne. Miejmy nadzieję, że teraz będzie co raz lepiej.
Dawid Murek (kapitan Tytan AZS Częstochowa) – Dzisiaj spodziewaliśmy się trudnego meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Jastrzębie będzie szukać punktów. Wyszli bardzo zmobilizowani na to spotkanie. Chcieli wyrwać nam punkty i to im się udało. My zagraliśmy dzisiaj słabiej zagrywką, natomiast rywale zagrywali bardzo mocno, co w końcówce udowodnił Gasparini. Przegraliśmy mecz, ale udało nam się też wywalczyć jeden punkt i to też jest ważne. Jastrzębie wygrało dzisiaj zasłużenie.
Lorenzo Bernardi (trener KS Jasrzębski Węgiel) – Jestem zadowolony z postawy zawodników, bardzo ciężko pracują w tygodniu. Ta sytuacja dotycząca kilku przegranych meczów była dla nich była bardzo ciężka, dlatego cieszymy się jeszcze bardziej. Jestem zadowolony z gry Grzegorza Łomacza, który miał problemy z kręgosłupem i nie trenował przez trzy dni a tu zagrał bardzo dobry mecz. Dla nas były to bardzo ważne punkty, ale przede wszystkim zależało nam, żeby zdobyć zaufanie do siebie na przyszłość. Udało nam się wygrać mecz, choć trzeba pamiętać, że zepsuliśmy aż 28 zagrywek.
Marek Kardos (trener Tytanu AZS Częstochowa) – Gratuluje przede wszystkim wygranej. My byliśmy dzisiaj trochę zmęczeni, ale cieszę się, że udało się, chociaż zdobyć jeden punkt. Przyznaję, że jestem zły o tą ilość zepsutych zagrywek, bowiem oddaje się przez to łatwe punkty. Dziś nasz rozgrywający też miał utrudnione rozegranie, gdyż praktycznie, co druga piłka była odrzucona od siatki. Cieszę się, że cały zespół nie poddał się i walczył do końca. To spotkanie było bardzo trudne, każdy w Częstochowie chciałby, żebyśmy wygrywali każdy mecz, ale takie jest życie i kiedyś musieliśmy przegrać.
Przed meczem specjalne nagrody za zasługi dla klubu Tytan AZS Częstochowa odebrali z rąk przedstawicieli Klubu Seniora – kapitan drużyny AZS-u Dawid Murek oraz Piotr Nowakowski.