W derbach Włoch lepsza Macerata
W pierwszym meczu II rundy fazy play-off Lube Banca Marche Macerata pokonała Bre Banca Lannutti Cuneo 3:0. - Wiktoria podbudowała nasze morale - powiedział po spotkaniu Iwan Zajcew, przyjmujący teamu gospodarzy.
Derby Włoch - takim mianem określano w Italii dwumecz, który zadecyduje o tym, jaka ekipa z Półwyspu Apenińskiego zagra w tegorocznym turnieju finałowym Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu w Maceracie po przeciwnych stronach siatki stanęli obecni liderzy tabeli Serie A1 oraz podopieczni Roberto Piazzy.
Przez dwie pierwsze odsłony tej konfrontacji przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji. Pogromcy Asseco Resovii Rzeszów (z rozgrywek Champions League siatkarze Lube wyeliminowali mistrzów Polski w I rundzie fazy play-off) dominowali nad przeciwnikami w każdym niemal elemencie. Było to szczególnie widoczne w bloku. Przyjezdni popełnili też zdecydowanie więcej błędów własnych (29 punktów oddanych rywalom „za darmo”).
- Wkład wszystkich zawodników w to zwycięstwo był nieoceniony. Wydaje mi się, że właśnie nasza zespołowość podcięła skrzydła przeciwnikom. Przez dwa sety gracze z Cuneo nie potrafili znaleźć na nas skutecznego sposobu. Z upływem czasu stawaliśmy się coraz mocniejsi - stwierdził najlepszy punktujący tej potyczki - Iwan Zajcew.
Równie zadowolony z przebiegu pierwszej z dwóch decydujących o awansie do Final Four konfrontacji był Dick Kooy. - Na boisku pokazaliśmy wszystko to, co wytrwale ćwiczyliśmy na treningach w ostatnich dniach - podsumował występ swojego zespołu.
Kooy starał się jednak nie popadać w hurraoptymizm. W pomeczowym wywiadzie podkreślił, iż rewanż będzie zdecydowanie trudniejszy. - Na razie niczego jeszcze nie osiągnęliśmy. Aby uzyskać awans do Final Four, musimy zwyciężyć na terenie rywala, co z pewnością nie będzie zadaniem łatwym do wykonania. Jesteśmy już jednak w połowie drogi do turnieju finałowego - zaznaczył.
Podobnego zdania był szkoleniowiec zwycięskiej drużyny - Alberto Giuliani. - Zagraliśmy dobre, aczkolwiek nie najlepsze z możliwych spotkanie. Wygrana ta liczy się tylko dlatego, że daje nam pewien margines błędu i - w razie przegranej w rewanżu - możliwość walki w „złotym secie” - zauważył. Drugie spotkanie pomiędzy obiema ekipami rozegrane zostanie w środę 13 lutego w Cuneo.
Lube Banca Marche Macerata - Bre Banca Lannutti Cuneo 3:0 (25:17, 25:17, 25:22)
Lube Banca Marche Macerata: Zajcew, Parodi, Stanković, Travica, Kooy, Podrascanin, Henno (libero) oraz Starović, Lampariello. Bre Banca Lannutti Cuneo: Antonow, Ggapeth, Wijsmans, Kohut, Grbić, Sokołow, De Pandis (libero) oraz Della Lunga, Galliani, Rossi.
Wypowiedzi za: lubevolley.it