W Jastrzębiu zwycięstwo pilnie potrzebne
Jastrzębski Węgiel w kiepskim stylu pożegnał się w czwartek z Pucharem CEV, ulegając na własnym terenie Olympiakosowi Pireus 1:3. Domex Tytan AZS Częstochowa ma na koncie dwie porażki w Lidze Mistrzów i trzy w PlusLidze. W niedzielę w piątej kolejce spotkań obydwa zespoły zmierzą się w Jastrzębiu i któryś z nich odbuduje nadszarpnięte morale.
Akademicy z Częstochowy fatalnie rozpoczęli sezon. Mocno przemeblowany skład, w którym średnia wieku jest chyba najniższa w PlusLidze, ma przede wszystkim dobrze grać i zdobywać boiskowe szlify. Pierwsze mecze, poza wygranym pojedynkiem z Treflem Gdańsk, nie napawały jednak optymizmem. - Najbardziej żal porażki z Politechniką Warszawską. Głupio oddaliśmy ten mecz. Z Treflem grało się fajnie, pojedynku ze Skrą nie warto nawet komentować. Z Olsztynem nie było szans na zwycięstwo. Choć prezentowaliśmy się nieźle, rywale cały czas kontrolowali grę - reasumuje Fabian Drzyzga. Znacznie lepiej było w minioną środę, kiedy po ciężkim boju częstochowianie ulegli Iraklisowi Saloniki w tie breaku. - Poprawiliśmy przyjęcie i to od razy przełożyło się na lepsza grę - zauważa zawodnik. Trener najbliższych rywali AZS-u Roberto Santilli twierdzi jednak, że właśnie ten element jest najsłabszym punktem siatkarzy z Częstochowy i będzie się starał go wykorzystać, przygotowując taktykę na najbliższy mecz. Przede wszystkim jednak jastrzębianie, którzy fatalnie zagrali z Olympiakosem Pireus i odpadli z Pucharu CEV, muszą zadbać o jakość własnej gry. Z tym w czwartek było mizernie. - W ostatnim tygodniu zagraliśmy dwa bardzo ważne, pięciosetowe pojedynki. Dziś był trzeci i niestety okazało się, że nie jesteśmy w stanie zagrać trzy razy pod rząd na wysokim poziomie. Jeśli do tego zawodnicy wychodzą na boisko bojaźliwi i żaden z nich nie potrafi wziąć ciężaru rywalizacji na siebie, gra wygląda tak, jak w meczu z Olympiakosem - podsumowuje zatrwożony Włoch. Szukając wytłumaczenia tak słabej postawy swoich podopiecznych w walce z greckimi rywalami, przyznaje że albo zawodnicy przegrali mecz w szatni, albo po prostu zabrakło im energii. - Jedno jest pewne, w czwartek mój zespół nie pokazał swojej prawdziwej wartości i przykro mi, że kibice, którzy w komplecie zebrali się na lodowisku Jastor musieli oglądać tak nieudany spektakl - przeprasza Santilli. Co zrobić, by w niedzielę, kiedy do Jastrzębia zawita młody, niedoświadczony, ale nieobliczalny i niezwykle waleczny zespół z Częstochowy, udowodnić swoją wartość i potwierdzić drzemiący w drużynie potencjał? - Po pierwsze, szybko i definitywnie wymazać z pamięci czwartkowy mecz. Po drugie, trzeba odbudować mentalność i kondycję fizyczną - twierdzi trener śląskiej ekipy i jest przekonany, że trzy dni w zupełności wystarczą, by ponownie poukładać zespół. Zawodnicy z Częstochowy na pewno jednak nie ułatwią gospodarzom zadania. Powoli łapią wiatr w żagle i zapowiadają, że nie przestraszą się jastrzębskich gwiazd, a na niewygodny teren przeciwnika jadą, by wreszcie coś wygrać. - Radosław Panas ma niebywałą umiejętność motywowania nas do walki. Dlatego, choć na razie idzie nam w kratkę, jesteśmy optymistyczni i bojowo nastawieni - zapewnia Fabian Drzyzga, zdradzając, że o tym który z rozgrywających rozpocznie mecz w szóstce, trener decyduje zazwyczaj dzień przed pojedynkiem, na podstawie dyspozycji w ciągu całego tygodnia. - Żaden z nas się nie obraża, że stoi w kwadracie, bo wspólnie pracujemy na wynik drużyny - zaznacza. W Jastrzębiu najgorętsza rywalizacja toczy się na pozycji przyjmującego. Na razie wypadł z niej jednak kontuzjowany Sebastian Pęcherz. Po konsultacjach we Włoszech, na szczęście okazało się, że nie ma konieczności rozwiązywania problemu na stole operacyjnym i siatkarz przejdzie dwutygodniową terapię w Polsce. Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, treningi wznowi za miesiąc. Bardzo prawdopodobne, że na boisku zobaczymy wreszcie w większym wymiarze Igora Yudina. - Jeżeli do niedzieli Samica nie wróci do gry na swoim normalnym poziomie, to być może zaryzykuję wariant z Igorem - zastanawia się włoski szkoleniowiec. Powrót do listy