W Kędzierzynie nie zabraknie emocji
Po emocjach w europejskich pucharach czas wrócić na parkiety PlusLigi. Dzisiejszym pojedynkiem Lotosu Trefla Gdańsk z Delectą Bydgoszcz zainaugurowana zostanie jedenasta kolejka rozgrywek. Oczy kibiców siatkówki będą jednak głównie skierowane na Kędzierzyn-Koźle, gdzie w niedzielę o godz. 18 ZAKSA zmierzy się ze Skrą Bełchatów.
W nienajlepszych nastrojach siatkarze Skry udadzą się do Kędzierzyna-Koźla na szlagierowy pojedynek w PlusLidze. W czwartek mistrzowie Polski odnieśli pierwsza porażkę w Lidze Mistrzów. Przegrali w trzech setach z francuskim Tours VB i na rzecz tej ekipy stracili prowadzenie w grupie F.
- To spotkanie Skrze nie wyszło, ale nie mamy się, co sugerować wynikiem z Francji. To inny przeciwnik i inne rozgrywki. Taktyki na niedzielny mecz nie układamy na podstawie tego pojedynku, ale na podstawie analizy wielu wcześniejszych występów naszych rywali. W Kędzierzynie na pewno zagrają inaczej – uważa drugi trener ZAKSY, Andrzej Kubacki. Niedzielny pojedynek w hali „Azoty” będzie nie tylko starciem mistrza z wicemistrzem kraju, ale także aktualnego lidera rozgrywek PlusLigi z Kędzierzyna-Koźla z drugim zespołem w tabeli. ZAKSA ma tylko dwa punkty przewagi nad Skrą. Będzie to również walka o przodownictwo w tabeli.
W ekipie gospodarzy wciąż nie może zagrać Patryk Czarnowski, który ma problemy z piszczelą. Środkowy powoli wchodzi w cykl treningowy. Poza kontuzjowanym jeszcze Sebastianem Świderskim, reszta zawodników jest do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Do pełni sił wrócili obaj Francuzi. Guillaume Samica nie grał w meczach ćwierćfinałowych Pucharu Polski. Z kolei Antonin Rouzier odpoczywał podczas pojedynku z CAI Teruel w Lidze Mistrzów.- Daliśmy odpocząć naszemu atakującemu, bo sygnalizował bóle pleców. Wcześniej podobne problemy miał Samica. Przy tak intensywnym kalendarzu spotkań niemal każdy ma większe lub mniejsze dolegliwości – mówi prezes klubu z Kędzierzyna-Koźla, Kazimierz Pietrzyk.
Trenerów cieszy rosnąca forma Jirziego Popelki. Czeski przyjmujący miał spore zaległości w przygotowaniu fizycznym. Zanim trafił do Polski przez dwa miesiące niewiele trenował. Teraz jego dyspozycja wygląda coraz lepiej i zdaniem prezesa Pietrzyka, Czech jeszcze bardzo przyda się drużynie.Mecz w Kędzierzynie-Koźlu cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Na trybunach zasiądzie komplet, ponad trzech tysięcy widzów. Gdyby hala „Azoty” mogła pomieścić dwa razy więcej widzów, też by się zapełniła.
- W pierwszym meczu w Bełchatowie wygraliśmy 3:0. Teraz chcielibyśmy pokazać, że to nie był przypadek. Każdy punkt wywalczony nad takim rywalem, jak Skra będzie dla nas bardzo cenny. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego meczu. Na pewno nie zabraknie emocji – zapowiada środkowy ZAKSY, Wojciech Kaźmierczak.