W niedzielę beniaminek PlusLigi podejmie Jastrzębski Węgiel
W niedzielę kolejny mecz czwartej kolejki PlusLigi. Beniaminek Aluron Virtu Warta Zawiercie podejmie Jastrzębski Węgiel (początek 14.45, Polsat Sport). Goście dowodzeni przez trenera Marka Lebedewa chcą zatrzeć niekorzystne wrażenie po środowej przegranej na terenie mistrza Polski Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
– W trakcie sezonu sporo się dzieje. Raz jest dobrze, a raz źle. Najważniejsze jednak jest to, jak potrafisz zareagować na daną sytuację. My oczywiście jesteśmy rozczarowani naszym ostatnim występem i jestem przekonany, że będziemy się starać w niedzielę zatrzeć to niekorzystne wrażenie – mówi Mark Lebedew, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Diagnoza szkoleniowca, dlaczego po znakomitym występie przeciwko PGE Skrze Bełchatów na inaugurację sezonu Pomarańczowym przytrafił się diametralnie inny mecz przeciwko ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, nie jest jednoznaczna.
– Ciężko wskazać na jeden czynnik, który okazał się decydujący. Na pewno była to sprawa bardziej złożona. W pewnym sensie nie byliśmy gotowi na grę na poziomie, na którym powinniśmy byli zagrać. Jedyną rzeczą, którą teraz możemy zrobić to przyjąć do wiadomości, że nie było dobrze i że musimy się poprawić – uważa Australijczyk.
Klub z Zawiercia jest wprawdzie beniaminkiem PlusLigi, ale zbudował na ten sezon ciekawy zespół. Drużynę prowadzi włoski szkoleniowiec Emanuele Zanini, a w jego ekipie jest wielu doświadczonych ligowców (m.in. Grzegorz Bociek, Grzegorz Pająk) oraz ograni na arenie międzynarodowej obcokrajowcy (Amerykanin David Smith, Japończyk Taichiro Koga czy Słowak Matej Patak.
Jastrzębski Węgiel miał okazję zapoznać się ze stylem gry zawierciańskiego zespołu. W okresie przygotowawczym zmierzył się z „Jurajskimi Rycerzami” (przydomek Aluronu Virtu Warty Zawiercie) w Jastrzębiu-Zdroju i wygrał 3:0. Czy może to mieć jakiekolwiek znaczenie w kontekście niedzielnej konfrontacji?
– Na podobnie postawione pytanie przed meczem ze Skrą stwierdziłem, że odpowiem po meczu. W tamtym przypadku okazało się, że mecz kontrolny rozegrany z bełchatowianami tuż przed ligą był strzałem w dziesiątkę. Na tej samej zasadzie potraktuję to pytanie w odniesieniu do pojedynku w Zawierciu – ucina Mark Lebedew.
Powrót do listy