W Olsztynie zabrakło biletów
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w fantastyczny sposób odkuli się za porażkę z Chemikiem Bydgoszcz. Podopieczni trenera Michała Mieszko Gogola, po ponad dwóch i pół godzinach gry, pokonali w środowy wieczór, na wyjeździe ekipę Jastrzębskiego Węgla. Do rozstrzygnięcia potrzeba było aż pięciu setów, w których lepsi okazali się olsztynianie. Statuetka MVP została przyznana Marelowi Lux.
– To było dobre widowisko z obu stron – ocenił chwilę po spotkaniu Michał Mieszko Gogol, trener Indykpolu AZS Olsztyn. - Zarówno jedna, jak i druga drużyna reagowała mocnymi ciosami na zagrania przeciwnika. Cieszę się nie tyle z dwóch zdobytych punktów, ale z tego, że byliśmy agresywni i nie odpuszczaliśmy. Marcel Lux został MVP meczu i to mnie cieszy. Rozkręca się, a z Jastrzębiem zagrał najlepsze spotkanie w sezonie.
Podróż powrotna z Jastrzębia-Zdroju do Olsztyna trwała aż 8 godzin. Czwartkowy dzień poświęcony był na odpoczynek i regenerację, a do zajęć siatkarze powrócili w piątkowy poranek. Jak zawodnicy spędzili wolny czas? – Ciężko nam się regeneruje, gdy mamy rozgrywamy mecze co kilka dni, a do tego są dalekie wyjazdy – przyznaje Sergii Kapelus, przyjmujący akademików. – Osobiście lubię poleżeć w domu, obejrzeć serial i posłuchać muzyki. Każdy z nas stara się zniwelować zmęczenie fizyczne, ale ważna jest również strona mentalna. Musimy wyciągnąć wnioski i jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu, aby z czystą głową przygotowywać się do kolejnego meczu.
Kolejnym spotkaniem dla akademików będzie niedzielna konfrontacja z Asseco Resovią Rzeszów (Hala Urania, godz. 17:30). Drużyna z Podkarpacia w ostatnim czasie „złapała wiatr w żagle”. Podopieczni dobrze znanego w Olsztynie, trenera Gheorghe Cretu, wygrali ostatnie 4 spotkania, w tym z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle (3:0) czy PGE Skrą Bełchatów (3:1). W środę, rzeszowianie pokonali Trefla Gdańsk, również 3:1. W tabeli Asseco Resovia zajmuje 8. miejsce, z dorobkiem 26 punktów.
Kogo należy się obawiać po drugiej stronie siatki? Najlepszym zagrywającym w drużynie z Rzeszowa jest Thibault Rossard (28 asów). Dla porównania, najlepiej serwującym w ekipie AZS, jak i całej lidze, jest Jan Hadrava (39 pkt.). Czeski atakujący Indykpolu AZS jest również najlepiej punktującym – Hadrava zdobył 379 punktów. W ekipie z Rzeszowa jest to również Rossard – 293 „oczek”. W bloku trzeba uważać na Marcina Możdżonka, który tym elementem zdobył 38 punktów (u olsztynian najwięcej bloków ma Paweł Pietraszko – 34). Gdy dodamy do tego Rafała Buszka, Mateusza Masłowskiego czy Kawikę Shoji, a po drugiej strony siatki Pawła Woickiego, Robberta Andringę czy Michała Żurka, to kibiców czeka prawdziwa, siatkarska uczta.
Przypomnijmy, że w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami, lepsi na Podpromiu okazali się siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, zwyciężając 3:2. Najwięcej punktów wsród olsztynian zdobył Hadrava, a u gospodarzy Rossard (oboje po 20 pkt).
- Przede wszystkim musimy dobrze czuć się fizycznie – podkreśla Kapelus. – Po wygranym środowym spotkaniu z Jastrzębskim Węglem, jesteśmy pozytywnie nastawieni do tej konfrontacji. Jeśli chodzi o drużynę z Rzeszowa, to trochę rzeczy pozmieniało się u nich po naszym pierwszym spotkaniu – to była tylko kwestia czasu, kiedy zaczną zwyciężać. Dobrze prezentuje się chociażby Rafał Buszek, który w ostatnich spotkaniach pokazał dobrą siatkówkę. Jest to zespół składających się z groźnych zawodników, z których każdy z nich gra lepiej, niż na początku sezonu. Powinniśmy zagrać tak, jak robimy to na treningach. Jeśli będziemy wykonywali to dobrze, to jestem pewny, że wynik będzie pozytywny.
Początek niedzielnego spotkania w Hali Urania o godzinie 17:30. Biletów na to spotkanie brak – sprzedaż w Hali Urania nie będzie prowadzona.
Bezpośrednią transmisję przeprowadzą stacje Polsat Sport, Radio UWM FM i Radio Olsztyn. Zachęcamy również do śledzenia klubowych profili społecznościowych (facebook.com/indykpolazs i instagram.com/indykpolazs), gdzie zajrzycie za kulisy środowego widowiska.