W PlusLidze nadszedł czas rozstrzygnięć. W sobotę poznamy finalistów
Nie ma w Europie ligi, w której w półfinale grają trzej zdobywcy pucharów i finalista najważniejszych rozgrywek na kontynencie. Dwaj z nich w sobotę będą rozczarowani...
Asseco Resovia Rzeszów - zdobywca Pucharu CEV, Projekt Warszawa - najlepszy w Challenge Cup, Aluron CMC Warta Zawiercia - triumfator TAURON Pucharu Polski, Jastrzębski Węgiel - aktualny jeszcze mistrz Polski i finalista Ligi Mistrzów - to półfinaliści PlusLigi, dowodzący, że jest to obecnie najsilniejsza liga w Europie. Po pierwszych spotkaniach półfinałowych w lepszej sytuacji są drużyny z Jastrzębia-Zdroju i Zawiercia, które odniosły zwycięstwa i będą gospodarzami rewanżów. Czy to jednak oznacza, że mogą czuć się medalistami? W tak wyrównanym gronie na pewno nie. Może mają trochę większe szanse, ale nawet w tym sezonie faworyci przegrywali.
O godz. 14.45 rozpocznie się mecz Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią Rzeszów. Gospodarze mają przewagę, bowiem wygrali na wyjeździe 3:2, a w sumie od 13 spotkań rzeszowianie nie mogą ich pokonać. Ale w tym sezonie ich przeciwnik już przełamał jeden kompleks - po wielu latach pokonując włoski zespół (Itas Trentino). - Formuła, którą mamy, powoduje, że możemy z optymizmem pojechać do Jastrzębia i walczyć o wygraną. Tam zapowiada się podobne widowisko. Wynik 2:3 daje nadzieję, bo trzeba po prostu wygrać. Jednym pomaga, drugim przeszkadza, ale trzeba naprawdę zagrać dwa dobre spotkania, żeby awansować. Zwycięstwo rywali nie jest jakąś wielką zaliczką - podkreśla Jakub Bucki, atakujący Asseco Resovii, a wcześniej mistrz Polski z Jastrzębskim Węglem. A Jean Patry, MVP pierwszego spotkania, podkreśla: - Musimy przecież wygrać, więc trzeba będzie mocno powalczyć.
Drużyna z Rzeszowa ostatni raz wygrała w Jastrzębiu-Zdroju w październiku 2017 roku, ale - co podkreśla Fabian Drzyzga - każda seria ma swój koniec.
Teoretycznie w najlepszej sytuacji spośród półfinalistów jest Aluron CMC Warta Zawiercie, która w Warszawie pokonała z Projekt 3:0 i w rewanżu wystarczy jej wygranie dwóch setów. - Jeśli chce zwyciężyć w Zawierciu, musimy poprawić się w każdym elemencie - mówi Jan Firlej, rozgrywający drużyny ze stolicy, która ostatnio przeżywa spadek formy. Przypomnijmy, że do półfinału awansowała dopiero po złotym secie, eliminując BOGDANKĘ LUK Lublin. Nie można jednak zapominać, że w Lublinie zagrała doskonale, zwyciężając 3:1. W w PlusLidze w tym sezonie dwa razy pokonała Aluron CMC Wartę. - Musimy postawić wszystko na jedną kartę - podkreśla Marcin Lubiejewski, drugi trener Projektu.
Przed nadmiernym optymizmem przestrzega Mateusz Bieniek, najskuteczniejszy zawodnik pierwszego meczu (18 punktów). - Musimy być przygotowani od początku na naprawdę ciężki bój, bo Projekt Warszawa na pewno się nie podda i będzie walczyć. My musimy być gotowi na jeszcze lepszą grę rywala - mówi.
Pierwszy półfinał - w Jastrzębiu-Zdroju - zacznie się w sobotę o godz. 14.45, a drugi - w Zawierciu - o 17.30.
Powrót do listy