W PlusLidze wszyscy mają podobne umiejętności
Jan Nowakowski, środkowy LUK Lublin, przypomina, że gra się tak, jak przeciwnik pozwala. - A my pozwoliliśmy Asseco Resovii Rzeszów grać bardzo dobrze od trzeciego seta - dodaje.
PLUSLIGA.PL: Byliście bardzo blisko prowadzenia w Rzeszowie 2:0. Dlaczego tak się nie stało?
Jan Nowakowski, środkowy LUK Lublin: Chyba trochę zabrakło nam prądu, starczyło na godzinę dziesięć grania w siatkówkę i później już nie było. Najbardziej tego żałuję, że pokazaliśmy dobrą siatkówkę, ale po prostu za krótko. Jeden set wyglądał dobrze... Moim zdaniem Resovia jeszcze się troszeczkę rozgrzewała, a od drugiego seta zagrali już naprawdę dobrze. My nie graliśmy źle, ale w trzecim już nam odjechali.
PLUSLIGA.PL: A może w kluczowych momentach zabrakło trochę umiejętności?
- Myślę, że w PlusLidze umiejętności wszyscy mają bardzo podobne. Decyduje Takie jednostkowe zgranie czy właśnie to, którzy zawodnicy danego dnia mają lepsza dyspozycję. Dziś lepiej wyglądał Rzeszów, a my, jak wspomniałem, przez godzinę dziesięć też wyglądaliśmy nieźle.
PLUSLIGA.PL: Gdy Asseco Resovia złapała wiatr w żagle od trzeciego seta ciężko było ją już zatrzymać?
- To my się zatrzymaliśmy. Oni rzeczywiście zaczęli grać w siatkówkę, którą my byliśmy w stanie grać w drugim secie razem z nimi. OK, wygrali na przewagi, ale to były cały set dobrego grania w siatkówkę. Niestety, później po prostu przestaliśmy grać i ta różnica była o wiele bardziej widoczna. To nie było tak, że nagle rywale wskoczyli na jakiś kosmiczny poziom. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a my pozwoliliśmy im grać bardzo dobrze od trzeciego seta.
PLUSLIGA.PL: Można wyczuć, że odczuwa pan duże rozczarowanie?
- Zgadza się, bo myślę, że mieliśmy swoje szanse nawet na zdobycie punktu, wygrywając drugiego seta. Prowadziliśmy 19:15 i rywale zaczęli zagrywać bardzo dobrze i my nie byliśmy w stanie tego przeskoczyć. A w końcówce to nasze błędy głównie decydowałyo wyniku.
PLUSLIGA.PL: Trzecia z rzędu porażka i ta perspektywa play-off znacznie się oddala…
- Oddala się, ale na szczęście są jeszcze szanse i będziemy wierzyć w to do końca. Tylko musimy nauczyć się dłużej grać dobrze w siatkówkę.
Powrót do listy