W rewanżu w Rennes będzie trudniej
W środę Tytan AZS Częstochowa rozegra rewanżowe spotkanie z Rennes Volley 35. Stawką meczu jest udział w półfinale Challenge Cup. Pierwsze spotkanie Akademicy wygrali bez większych problemów 3:1. – Rewanżowy mecz będzie o wiele trudniejszy - zapowiada Marek Kardos, trener biało-zielonych.
Zawodnicy Tytana AZS Częstochowa w pierwszym meczu potrzebowali czterech setów, aby cieszyć się ze zwycięstwa. Goście tylko w pierwszym secie stawiali opór. W kolejnych partiach warunki do gry dyktowali gospodarze. A wydarzenia z seta trzeciego można określić siatkarskim nokautem, bowiem częstochowianie tą część spotkania wygrali (25:11). – Nam nie zdarza się wygrywać setów, aż taką różnicą punktową. Jeśli już to prowadzimy kilkoma punktami. Osobiście wolę grać spokojnie, punkt za punkt i dopiero odskoczyć w końcówce, jak miało to miejsce w czwartym secie – tłumaczy Marek Kardos.
Częstochowianie w konfrontacji z Rennes Volley 35 mieli przewagę nad przeciwnikiem z racji tego, że słowacki szkoleniowiec spędził we francuskim klubie kilka sezonów. Stąd też jest mu dobrze znany styl gry drużyny z północno-zachodniej części Francji. - Grałem sześć i pół roku w Rennes. Spędziłem tam wspaniałe lata. Jednak trzeba pamiętać, że życie zawodników i trenerów wygląda tak, że raz się gra tu, a raz tu. Na chwilę obecną moje sportowe życie jest w Częstochowie. Chcę z tą drużyną przejść dalej i zagrać w finale. Teraz nie ma znaczenia, że kiedyś grałem dla Rennes Volley – mówi Kardos.
Nie od dziś wiadomo, że francuscy siatkarze bardzo dobrze grają w obronie. Przed pierwszym spotkaniem trenerzy, jak i zawodnicy zaznaczali, że jeśli chce się wygrać z podopiecznymi Borisa Grebennikova to trzeba zagrać równie dobrze, jak oni właśnie w obronie. – We Francji gra się trochę inną siatkówkę. Oni nie grają siłowo, ale technicznie i taktycznie. Cały czas starają się bronić piłkę i to jest ich atutem. Na szczęście my w pierwszym meczu pokazaliśmy siłę na zagrywce. Bardzo dobrze widać było współpracę między blokiem a obroną, co w konsekwencji przełożyło się na wynik – wyjaśnia słowacki szkoleniowiec.
Akademicy pierwszy ćwierćfinałowy mecz wygrali 3:1. Podobnie było w przypadku Unicaji Almeria. Jednak w rewanżu z hiszpańskim zespołem o awansie do kolejnej fazy zadecydował dopiero złoty set, bowiem AZS przegrał drugi mecz 2:3. Częstochowianie bogatsi o to doświadczenie do środowego meczu w Rennes podchodzą z dużą rozwagą. – Rewanżowy mecz będzie o wiele trudniejszy. Będziemy grali na zupełnie innej sali, która może pomieścić 2,5 tysiąca ludzi. Dodatkowo nasz przeciwnik będzie miał za sobą kibiców. Należy zaznaczyć, że ten zespół u siebie gra zupełnie inaczej. Jedna podbita piłka, czy druga może odmienić losy spotkania. Nie można się zdekoncentrować ani na chwilę, bo może to przesądzić o końcowym rozstrzygnięciu meczu – kończy Marek Kardos.
Tytan AZS Częstochowa rewanżowe spotkanie rozegra na hali Salle Colatte Besson . Początek meczu o godzinie 20.00. Bezpośrednią transmisję ze spotkania przeprowadzi radio Fiat, które można odbierać w Częstochowie na częstotliwości 94,7 oraz w Wieluniu na 88,1. A także poprzez Internet pod linkiem: http://stream2.nadaje.com:8056/listen.pls