W Rzeszowie o awans do czwórki
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w piątkowy poranek wyruszyli w długą drogę do Rzeszowa, aby dzień później zmierzyć się z Asseco Resovią Rzeszów. Początek spotkania o 14:45. Ewentualny trzeci mecz, w niedzielę o tej samej porze.
Nie tak wyobrażali sobie rozpoczęcie fazy play-off siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn. Podopieczni trenera Roberto Santilliego prowadzili już 2:0 w starciu przed własną publicznością z Asseco Resovią Rzeszów. Po 10-cio minutowej przerwie przebieg spotkania diametralnie się odwrócił. Zawodnicy prowadzeni przez Andrzeja Kowala przejęli inicjatywę na parkiecie i wygrali pozostałe trzy partie. W rywalizacji do dwóch zwycięstw, ekipa z Podkarpacia prowadzi 1:0.
- Uważam, że podaliśmy rękę zespołowi z Rzeszowa – uważa Adrian Buchowski, przyjmujący Indykpolu AZS Olsztyn. – W końcówce drugiego seta daliśmy im nadzieję, że mogą nas ugryźć. Mieliśmy spore prowadzenie i kilka naszych niepotrzebnych błędów sprawiło, że ekipa z Rzeszowa mogła powalczyć o zwycięstwo. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, a oddaliśmy pola rywalowi, przez co zaczęli wierzyć w siebie. Ciężko nam było już odwrócić losy meczu.
Patrząc w pomeczowe statystyki, olsztynianie zanotowali większą liczbę bloków (10:7). Siatkarze Asseco Resovii dysponowali nie wiele większym, dokładniejszym przyjęciem (56% dokładnego przyjęcia, przy 54% dokładnego przyjęcia ekipy ze stolicy Warmii i Mazur), byli skuteczniejsi w ataku (48% do 43%) oraz popisali się większą liczbą asów serwisowych (7:5).
Najskuteczniejszym siatkarzem wśród gospodarzy był Jan Hadrava (20 pkt.), a wśród gości Dawid Dryja (17 pkt.).
Akademicy z Olsztyna wciąż mają szansę na awans do półfinału! Aby tak się stało, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur musi najpierw wygrać sobotnie, wyjazdowe spotkanie w Rzeszowie. Przy remisie 1:1, o zwycięstwie zadecyduje trzecie spotkanie, które zostało zaplanowane dzień później, w tym samym miejscu i o tej samej porze.
- Do Rzeszowa jedziemy bez żadnych kompleksów oraz pewni swojej gry - podkreśla Buchowski. – Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, a gdy będziemy grać swoje, to wszystko jest możliwe. Ważne jest, aby skupić się na pierwszym spotkaniu. Jeśli zagramy dobry mecz i zwyciężymy, to sprawa awansu będzie otwarta. Wtedy to ekipa z Rzeszowa stanie pod ścianą.