W Tytanie brakowało obrony
Tytan AZS Częstochowa przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 1:3 (28:30, 26:24, 22:25, 24:26). MVP meczu Michał Baranowicz.
Pierwsza partia spotkania od samego początku toczyła się punkt za punkt, ale za sprawą skutecznego bloku Drzyzgi i Wiśniewskiego to Akademicy prowadzili na przerwach (8:7, 16:15). Przy stanie (17:16) w polu zagrywki częstochowian stanął Żuk, który zastąpił Nowakowskiego i posłał na stronę rywali dwa asy serwisowe dając tym samym trzypunktową przewagę dla swojego zespołu. Podopieczni Marka Kardosa nie wykorzystali szansy na rozstrzygnięcie tej partii na swoją korzyść. Resovią doprowadziła do remisu (21:21), a na koniec postawiła dwa skuteczne bloki powstrzymując w ataku Janeczka. Set zakończył się wynikiem (28:30).
Set drugi świetnie rozpoczęli gospodarze od asa serwisowego Drzyzgi, dodatkowe oczka dorzucili Gierczyński, Janeczek, Murek i dzięki temu na pierwszym czasie zawodnicy z pod Jasnej Góry prowadzili (8:5). Utrzymali tą przewagę w dalszej części partii prowadząc (16:13). Podobnie jak w secie poprzednim gościom udało się doprowadzić do remisu, ale tym razem w końcówce lepsi okazali się częstochowianie. Po kapitalnej obronie Dębca, ostatni punkt dla zespołu zdobył Hebda zatrzymując w ataku Millara. AZS wygrał tę odsłonę (26:24.)
Kolejnego seta tym razem lepiej zaczęli podopieczni Ljubomira Travicy, którzy po skutecznemu bloku na Murku na pierwszej przerwie technicznej prowadzili (6:8) a potem sukcesywnie powiększali swoją przewagę (14:16, 15:21). Do końca partii nie oddali prowadzenia i wygrali pewnie (22:25).
Czwarty set a zarazem ostatni z wysokiego poziomu rozpoczęli przyjezdni. Na początku prowadzili (4:8, 13:16), ale po czasie zawodnicy AZS-u zaczęli odrabiać straty. Udało im się doprowadzić do remisu (24:24), ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowali rzeszowianie. Rozstrzygające punkty dla swojej drużyny zdobyli Grozer oraz Buszek.
Na konferencji prasowej powiedzieli:
Tomasz Józefacki (kapitan Resovii Rzeszów) - Przyjeżdżając tutaj do Częstochowy wiedzieliśmy, jaka jest stawka tego spotkania, bo AZS jest naszym bezpośrednim rywalem o drugie miejsce. Można powiedzieć, że ten mecz był za sześć punktów, bardzo się z tego cieszymy, wygraliśmy spotkanie i uzyskaliśmy znaczną zaliczkę punktową na przyszłość. Mamy teraz dziewięć punktów przewagi, możemy spokojniej patrzeć w przyszłość i przede wszystkim już teraz poświecić wszystkie swoje myśli i siły na najbliższe spotkania w pucharze CEV. Takie spotkanie jak dzisiaj jest budujące, przede wszystkim ten pierwszy set, kiedy mieliśmy dużą stratę, udało nam się ją odrobić i wygrać tego seta. Podobnie to też wyglądało w drugim secie, ale w końcówce jedna, dwie piłki zadecydowały o tym, że przegraliśmy.
Dawid Murek (kapitan Tytan AZS Częstochowa) - My przegraliśmy kolejny mecz. Możemy się tylko cieszyć z tego, że ta nasza gra chwilami wyglądała nieźle. Walczyliśmy, było dużo ciekawych wymian, mogło podobać się to spotkanie. Szkoda tego pierwszego seta, bo mogło być inaczej, ale teraz nie ma co gdybać. Na pewno trzeba wyciągnąć wnioski, było dużo piłek które nie powinny się przytrafiać. Szkoda, że przegraliśmy, bo nasza gra nie była zła. Wyniki jest 3:1, nie mamy punktów, ale byliśmy trudnym przeciwnikiem dla Resovii. Patrzymy w przyszłość, bo przed nami trudny okres bez gry, nie wiem czemu to jest tak poukładane, że nie moglibyśmy wcześniej zagrać z Politechniką czy z Bydgoszczą, którzy nie grają w pucharach. Te terminy są odległe i nie wiem czy to nam pomoże, czy to nam zaszkodzi. Ten system jest tak „wspaniały” i już wszyscy to podkreślają i ja będę podkreślał, bo to odbija się na naszym zdrowiu, każdy chce grać jak najlepiej, wiemy, że to jest nasz zawód, ale można było trochę wcześniej pomyśleć nad organizacją tego systemu.
Ljubomir Travica (trener Resovii Rzeszów) – Bardzo się cieszę, że wygraliśmy i wygraliśmy za trzy punkty. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. AZS bardzo ryzykował zagrywką, zagrali kilka asów. Jedna i druga drużyna chciała wygrać. Dla nas ważne jest to zwycięstwo przed play-offami. Do tej pory nie mieliśmy możliwości normalnego trenowania, bo graliśmy w lidze a potem w pucharze CEV, ciągle graliśmy środa-sobota.
Marek Kardos (trener Tytan AZS Częstochowa) – Resovia bardzo dobrze grała w obronie i bardzo dobrze taktycznie. Był to mecz błędów z naszej strony i największa różnica była właśnie w obronie. Brak dobrej obrony zmusił nas do ryzyka na zagrywce i odrzucenia rywala od siatki, ale mieliśmy problem z wykorzystaniem kontrataku, skutecznego kontrataku. Niektórzy zawodnicy mieli problem z dokładnością. Szkoda tego pierwszego seta, z takim przeciwnikiem trzeba zdobyć punkt i basta, nie można pozwolić sobie na błędy.
Teraz nastąpi przerwa w rozgrywkach, ale Tytan AZS Częstochowa w tym okresie rozegra kilka sparingów. Planowane jest również rozegranie meczu z Politechniką Warszawską – 5 marca 2011 roku.