W wymagającej PlusLidze każdy mecz jest ważny
- W tym momencie pierwsze, drugie, czy trzecie miejsce w tabeli nie ma aż tak dużego znaczenia. Chcieliśmy spokojnie wywalczyć kwalifikację do Pucharu Polski i to się udało - mówi Giampaolo Medei, trener Asseco Resovii, trzeciej na półmetku PlusLigi.
PLUSLIGA: W meczu z GKS Katowice, ostatnim w pierwszej rundzie, jedynie w końcówce pierwszego seta miał pan powody do niepokoju, kiedy zespół szybko stracił przewagę. Poza tym Asseco Resovia kontrolowała spotkanie i pewnie sięgnęła po zwycięstwo.
Giampaolo Medei, trener Asseco Resovii: Poza końcówką pierwszej partii również początek meczu, powiedzmy pierwsze pięć minut, nie był zbyt dobry w naszym wykonaniu, ale potem złapaliśmy już swój rytm gry i prezentowaliśmy się lepiej. Ciężką przeprawę mieliśmy w trzecim secie, ale to za sprawą lepszej gry rywali w tym fragmencie. Dla mnie Katowice są dobrą drużyną, mimo że nie są w czołówce PlusLigi. Mają jednak dobrą pierwszą akcję po przyjęciu zagrywki i potrafią stworzyć przeciwnikowi pewne problemy. Ważne w tym meczu było to, że byliśmy cały czas w grze i nawet w tych słabszych momentach staraliśmy się znaleźć jakieś rozwiązanie. Dla mnie to był nasz pozytywny występ, chociaż oczywiście jesteśmy w stanie osiągnąć wyższy poziom gry i prezentować się jeszcze lepiej.
PLUSLIGA: Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej Asseco Resovia jest na trzecim miejscu z dwiema porażkami na koncie i tylko jednym punktem straty do zespołów z Zawiercia i Jastrzębia.
Jesteśmy w tym miejscu, w którym chcieliśmy być, czyli w czołówce PlusLigi. Za nami pozytywna pierwsza część sezonu. W tym momencie pierwsze, drugie, czy trzecie miejsce w tabeli nie ma aż tak dużego znaczenia. Chcieliśmy spokojnie wywalczyć kwalifikację do Pucharu Polski i to się udało.
Istotne jest to, że walczymy o czołowe miejsce. Koncentrujemy się na tym, żeby zrobić jeszcze krok do przodu, bo nasz potencjał jest jeszcze większy niż to, co pokazaliśmy do tej pory. Bardzo ważne mecze tego sezonu są wciąż przed nami i musimy być na nie gotowi.
PLUSLIGA: Tak się złożyło, że te dwie porażki w 15 meczach ponieśliście akurat z zespołami, które są przed wami w tabeli. Czy którejś z tych porażek jest szczególnie żal?
Patrząc z perspektywy czasu, na pewno mogliśmy zdziałać coś więcej w Jastrzębiu, kiedy w każdym z setów mieliśmy prowadzenie i swoje szanse. Poziom naszej gry był wtedy ogólnie wysoki, ale akurat w końcówkach setów popełniliśmy błędy, które były brzemienne w skutkach. Natomiast co do meczu u siebie z Zawierciem, to rywale zagrali wtedy lepiej od nas i to była inna historia. Cały czas staramy się poprawić naszą grę i te przegrane mecze też pokazały, co musimy jeszcze ulepszyć. Musimy się przede wszystkim koncentrować na swojej grze i robić wszystko, żeby jeszcze zrobić krok do przodu.
PLUSLIGA: Czy ścisk w czołówce tabeli i kolejność po pierwszej rundzie jest dla pana zaskoczeniem? Na początku sezonu wydawało się, że Jastrzębski Węgiel będzie miał przewagę nad rywalami, ale teraz zajmuje drugie miejsce.
Cóż, jeśli chodzi o mój zespół, to nie ma co ukrywać, że w ostatnim czasie mieliśmy pewne przeszkody, które uniemożliwiały nam treningi w pełnym składzie, bo albo pojawiały się jakieś urazy, albo choroby graczy. To były takie małe rzeczy, ale myślę, że każdy z zespołów w trakcie sezonu coś takiego przeżywa. Co do Jastrzębia, to oni znakomicie rozpoczęli sezon, ale potem spotkały ich jednak poważne problemy, bo najpierw stracili jednego środkowego z szóstki, potem na dłuższy czas drugiego, a do tego pojawił się problem ze zdrowiem pierwszego rozgrywającego.
Sezon jest jednak długi, więc na razie nie można mówić o jakiejś niespodziance. Do tego takie drużyny, jak Jastrzębie, grają jeszcze mecze w Lidze Mistrzów, więc tych obciążeń mają naprawdę sporo. Sam jestem ciekawy jak to wszystko będzie wyglądało jak już będziemy rozgrywali najważniejsze mecze sezonu, poczynając od ćwierćfinału Pucharu Polski, a potem w fazie play-off.
Na pewno ważne jest, żebyśmy utrzymali wysoką pozycję w tabeli przed rundą play-off. Myślę, że każdy z zespołów ma w danym sezonie jakiś trudny moment. Zawiercie też ostatnio borykało się z problemami zdrowotnymi podstawowych graczy. Co do nas, to pozytywne jest to, że nawet przy problemach fizycznych i zdrowotnych potrafiliśmy na tyle zarządzać zespołem, żeby radzić sobie w trudnych sytuacjach. Dwie porażki na 15 meczów świadczą o tym, że radziliśmy sobie całkiem dobrze, a praktycznie osiem meczów graliśmy bez Macieja Muzaja. Każda z drużyn ma wcześniej czy później jakieś problemy, a ważne jest to jak na nie reaguje i jak sobie z tym radzi. Najważniejsze będzie to, kto zdoła osiągnąć najlepszą formę na decydujące mecze sezonu.
PLUSLIGA: W rundzie rewanżowej takie zespoły jak Grupa Azoty ZAKSA, PGE Skra czy Projekt Warszawa mogą być jeszcze groźniejsze?
Z pewnością. Zresztą cała PlusLiga jest interesująca. Być może zajdą też jeszcze jakieś zmiany kadrowe w niektórych klubach, bo pojawiają się na ten temat pogłoski. Ja się staram koncentrować na swojej drużynie, bo ona ma naprawdę duży potencjał i może walczyć o medale, nawet jeśli inne zespoły polepszą swoją grę czy wzmocnią skład. Na pewno spodziewam się, że ZAKSA będzie w lepszej kondycji w drugiej części sezonu; podobnie w przypadku Warszawy czy Olsztyna. Rozgrywki będą jeszcze trudniejsze i zacięte, a my musimy być gotowi do walki.
PLUSLIGA: Co pana najbardziej cieszy jeśli chodzi o postawę Asseco Resovii?
Od początku pracy w klubie dążę do tego, żeby moi gracze byli gotowi do walki w każdym meczu. Przy tak wymagających rozgrywkach jak PlusLiga, każdy mecz jest ważny i w każdym można doświadczyć jakichś trudnych momentów. Staram się, żeby zawodnicy zawsze byli gotowi do walki i cały czas dawali z siebie wszystko.
Na razie jestem zadowolony z naszej gry. Zdaję sobie sprawę, że nie możemy być perfekcyjni w każdym meczu, ale we wszystkich byliśmy w grze i nie poddaliśmy się bez walki. To jest dla mnie najważniejsze i to mnie bardzo cieszy.
PLUSLIGA: Rundę rewanżową rozpoczniecie od meczu wyjazdowego z Projektem Warszawa, który będzie podwójnie zmotywowany po dotkliwej porażce w Rzeszowie na inaugurację sezonu.
Na pewno czeka nas w Warszawie bardzo trudny mecz. Przeciwnik już dysponuje pełną kadrą, dokonał też roszady na stanowisku trenera, co powoduje, że zawodnicy czują na sobie większą odpowiedzialność. Myślę, że jest też coś szczególnego w rywalizacji Warszawy z Asseco Resovią, że pokonanie nas byłoby dla nich czymś wyjątkowym. Spodziewam się z ich strony agresywnej gry, tym bardziej, że mają już dobrą sytuację pod względem technicznym. Jestem też jednak przekonany, że będziemy gotowi do walki z nimi, a kibiców czeka ciekawy mecz.
PLUSLIGA: W Rzeszowie czuje się pan już swobodnie?
Wszystko jest tutaj w porządku. Miasto jest ładne i przyjemne, a w klubie organizacja jest na takim poziomie, że mogę w całości poświęcić się pracy i stworzyć takie warunki, jakich potrzebujemy. Jedyne co, to może być teraz trochę zbyt zimno i śnieżnie, ale z tym też sobie poradzę. Każdy w klubie stara się wykonywać swoją pracę jak najlepiej oraz dawać nam wsparcie i drużyna też to czuje. Dla mnie to jest jeden z najlepiej zorganizowanych klubów w Europie, więc jestem szczęśliwy, że mogę tutaj pracować.
Powrót do listy