W ZAKSIE optymistycznie przed meczem z Jadarem
W sobotę siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle podejmą we własnej hali Jadar Radom. - Będzie to zespół, który zaprezentuje agresywną zagrywkę. Ich celem będzie odrzucenie nas od siatki. To będzie kluczem do nawiązania z nami walki - uważa rozgrywający ekipy z Opolszczyzny Grzegorz Pilarz.
Siatkarze trenera Jana Sucha przyjeżdżają do Kędzierzyna-Koźle z zerowym dorobkiem punktowym. W tym sezonie przegrali dwukrotnie - na inaugurację z Resovią Rzeszów (0:3) oraz tydzień później z Jastrzębskim Węglem (0:3).
- Zaczęło się tak jak w poprzednim sezonie – fajnie gramy, ale przegrywamy. Nie wiem, coś trzeba zmienić. Miejmy nadzieję, że uda nam się to jak najszybciej. Trzeba najpierw poukładać sobie wszystko w głowach, bo bez pozytywnego nastawienia nie ma szans na sukces. Będziemy do tego dążyć, aby w sobotę cieszyć się ze zwycięstwa nad Kędzierzynem, aczkolwiek będzie o to bardzo trudno... - powiedział w wywiadzie dla portalu radomsport.pl Adrian Stańczak. Ciężkiego spotkania spodziewają się również kędzierzynianie. - Dla nas nie ma zespołów słabszych i mocniejszych. Po prostu po drugiej stronie jest jakaś drużyna i zawsze musimy zagrać na maksa, obojętnie czy jest to powiedzmy Radom, czy Bełchatów - mówił po wygranym spotkaniu w Warszawie Michał Masny.
Tegorocznym celem Jadaru Radom jest środek tabeli. - Nie jesteśmy faworytami ligi, nie walczymy o medale. Naszym celem jest środek tabeli i kiedy przyjdą zespoły słabsze, to myślę, że w tej dyspozycji powinniśmy kilka meczy wygrać - przypomniał na konferencji po spotkaniu z Jastrzębskim Węglem Jan Such. - Martwi brak komunikacji i taki troszkę paraliż. To jest siatkówka i wygrywają ci, którzy mają lepszą psychikę. Jedno jednak trzeba przyznać- graliśmy zdecydowanie lepiej niż tydzień temu - kontynuował trener, który kiedyś pracował w Kędzierzynie. Takiego samego zdania jest kapitan Jadaru Robert Prygiel. - Jest dużo lepiej niż tydzień temu, ale martwi to, że nie potrafimy wykorzystać swoich szans - powiedział.
W drużynie Krzysztofa Stelmacha jest podobnie. Z tygodnia na tydzień gra jego podopiecznych wygląda coraz lepiej. - Tak powinno być i oby tak było. Z każdym spotkaniem, z każdym treningiem będzie lepiej. Przyczyną tego są też nowi zawodnicy, którzy powoli wchodzą na całego do grania i już za niedługo będziemy tworzyć taki monolit jak w zeszłym roku - twierdzi rozgrywający ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Grzegorz Pilarz.
Dogłębną analizę przeciwnika rozpoczną w piątek, kiedy to spotkają się na pierwszej przedmeczowej odprawie. - Grę Jadaru widzieliśmy na razie tylko tyle co w telewizji. Odprawę będziemy mieć w piątek i drugą w sobotę przed meczem. Dopiero wtedy będziemy szczegółowo analizować ich grę, ale… co nie co już wiemy - zaznaczył Pilarz. Jego zdaniem atutem przyjezdnych będzie serwis, co udowodnili w poprzednich spotkaniach. - Będzie to zespół, który zaprezentuje agresywną zagrywkę. Ich celem będzie odrzucenie nas od siatki. To będzie kluczem do nawiązania z nami walki. Myślę, że jeżeli tego nie zrobią, to będą mieli bardzo ciężko. Ich mocną stroną jest cały zespół. Co prawda nie mają jakiś gwiazd, może oprócz Roberta Prygla, który prezentuje zawsze równy poziom, ale mają równy skład. Ich atak jest rozłożony na wszystkich zawodników i dość dużo grają środkiem - zauważył rozgrywający.
Kędzierzynianie do tego spotkania przygotowują się od poniedziałku i treningi w niczym nie różnią się od typowego przedmeczowego przygotowania. - Trenujemy dosyć ostro i intensywnie, normalnym cyklem jak przed każdym meczem. Najważniejsze jest, że zdrowie dopisuje i nie mamy z nim żadnych problemów. Wygrana w Warszawie bardzo pozytywnie wpłynęła na zespół i z optymizmem czekamy na ten mecz - kończy Pilarz.