Wakacje Fabiana Drzyzgi
Sposobów na spędzanie wakacji jest wiele. Jedni wolą spokojny wypoczynek nad morzem, inni pełną wysiłku wspinaczkę po górach, jeszcze inni spływ kajakowy po mazurskich jeziorach. Jaką formę odpoczynku preferują siatkarze? Dowiecie się tego, czytając naszą rubrykę: „Wakacje siatkarzy”. Tym razem przepytujemy rozgrywającego AZS Częstochowa – Fabiana Drzyzgę.
W Polsce czy za granicą? Nigdy mnie jakoś nie ciągnęło, żeby spędzać wakacje gdzieś za granicą, dlatego wolę odpoczywać w naszym kraju.
W górach czy nad morzem? Wystarczająco dużo wyczerpujących obozów spędziłem w górach, kiedy grałem jako kadet. Górskie wspinaczki bywały nieraz naprawdę męczące, więc póki co mam dość gór i ta forma odpoczynku zupełnie nie wchodzi w grę. Zdecydowanie preferuję polskie morze, które jest bardzo fajnym miejscem do spędzania wakacji, zwłaszcza jak jest dobra pogoda.
Aktywnie czy leniwie? Pół na pół. Zawsze jak jestem nad morzem, to przy okazji chętnie sobie pogram w plażówkę, tak rekreacyjne, dla zabawy, żeby się trochę poruszać. Generalnie jednak w czasie wakacji włącza się u mnie tzw. leń i staram się za dużo nie myśleć o sporcie. Lubię sobie wtedy dłużej pospać, zjeść dobrą rybkę i trochę poleniuchować. Oczywiście, co za dużo, to niezdrowo, dlatego okres totalnego lenistwa trwa u mnie maksymalnie pięć dni, po czym znów potrzebuję być aktywny.
W zacisznym czy zaludnionym miejscu? Nawet jak jest bardzo dużo ludzi nad morzem, to mi to zupełnie nie przeszkadza. Tłoczna, zaludniona plaża ma w sobie swego rodzaju urok. Dla mnie nie stanowi to żadnego problemu, więc nie potrzebuję spędzać wakacji w jakimś zacisznym miejscu.
Najlepsze wakacje spędziłem w... Trudno mi sobie przypomnieć teraz jakieś konkretne, wyjątkowe miejsce, które szczególnie utkwiło mi w pamięci. Każde wakacje, które spędzam w gronie najbliższych, kiedy mogę spokojnie wypocząć, wspominam bardzo miło.
Niemile wspominam wakacje w... Do niemiłych mogę zaliczyć wakacje nad morzem sprzed ładnych paru lat. Jeszcze jak byłem w podstawówce, to przez swoje gapiostwo miałem dość poważny wypadek na rowerze, którego efekty są widoczne w postaci „pamiątki”, jaką jest blizna na moim policzku.
Miejsce, które poleciłbym innym... Może powiem na przekór o miejscu, które bym odradził. Są to Indie. Ciężko nawet opisać to, co tam się dzieje, w jakich warunkach ludzie tam żyją. To trzeba przeżyć na własnej skórze, ale proszę mi wierzyć, że jak się spędzi tam tydzień, to potem naprawdę docenia się fakt, że żyje się w Polsce. Ja już nigdy nic złego na nasz kraj nie powiem. Więc jeśli ktoś ma o Polsce negatywne zdanie, niech wybierze się do Indii - gwarantuję, że od razu je zmieni.
Bardzo chciałbym zobaczyć... Miejsce, w którym się urodziłem – czyli francuskie Bordeaux. Nigdy tam nie byłem już jako dorosły, świadomy człowiek, dlatego bardzo chętnie wróciłbym do Bordeaux, żeby na spokojnie wszystko pozwiedzać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie znajdę chwilę wolnego i uda mi się ten plan zrealizować.
Powrót do listy