Wakacje Marcela Gromadowskiego
Sposobów na spędzanie wakacji jest wiele. Jedni wolą spokojny wypoczynek nad morzem, inni pełną wysiłku wspinaczkę po górach, jeszcze inni spływ kajakowy po mazurskich jeziorach. Jaką formę odpoczynku preferują siatkarze? Dowiecie się tego, czytając naszą rubrykę: „Wakacje siatkarzy”. Tym razem przepytujemy atakującego reprezentacji Polski, zawodnika Paris Volley - Marcela Gromadowskiego.
W Polsce czy za granicą? Jeżeli miałbym możliwość spędzić gdziekolwiek wakacje, a póki co jest to raczej nierealne, spędziłbym je za granicą. Dlaczego? Dlatego, że w Polsce byłem już w wielu miejscach i wiele atrakcji turystycznych w naszym kraju już widziałem. Chętnie zobaczyłbym więc coś ciekawego poza granicami Polski.
W górach czy nad morzem? Zdecydowanie wybrałbym wakacje nad morzem, choć nie twierdzę, że gór nie lubię. Nad morzem można jednak położyć się na plaży, wypocząć, zaznać uroków gorących promieni słońca, a gdy te za bardzo będą doskwierać, wziąć orzeźwiającą kąpiel w morzu. Taka forma spędzania wakacji jak najbardziej mi odpowiada.
Aktywnie czy leniwie? Leniwie. Uważam, że to co robię i tak wymaga już dużego wysiłku fizycznego, więc nie potrzebuję go więcej. Dlatego jak już gdzieś jadę, to mam na uwadze fakt, żeby spokojnie odpocząć, bez uprawiania jakichś dodatkowych, ekstremalnych sportów.
W zacisznym czy w zaludnionym miejscu? To chyba nie ma większego znaczenia. Owszem, lubię, jak coś się wokół dzieje, ale też nie narzekałbym, gdybym miał spędzić wakacje z dala od tłumu ludzi. Czasem człowiek woli się wyciszyć, a czasem spędzić czas w zaludnionym miejscu, wiele zależy od nastroju.
Najlepsze wakacje spędziłem w…Pamiętam czasy, kiedy na bardzo fajne wakacje zabierali mnie dziadkowie. Kiedy miałem jakieś dwanaście czy trzynaście lat pojechałem z nimi i z moją kuzynką do Tunezji. Pierwszy raz byłem wówczas na innym kontynencie – w Afryce, co dla takiego młodego chłopaka było wielkim przeżyciem. Miałem okazję zobaczyć tam pustynię, ponurkować i popodziwiać piękne rafy koralowe. Wtedy można było mówić o prawdziwych wakacjach – takich „pełnowymiarowych”, trwających dwa tygodnie. Niestety teraz już się one tak często nie zdarzają.
Niemile wspominam wakacje w…Nie przypominam sobie jakiejś wyjątkowo niemiłej sytuacji, która zdarzyła mi się na wakacjach. Trochę nerwowo było w zeszłym roku, gdy wraz z kolegami z kadry B wybraliśmy się „w ciemno” nad morze. Pojechaliśmy do Władysławowa bez wcześniejszej rezerwacji noclegu, a że był to szczyt wakacyjny, środek sezonu, to cały dzień chodziliśmy po upalnym Władysławowie i szukaliśmy miejsca. Bardzo długo nie mogliśmy nic znaleźć, w pewnym momencie zaczęło się robić stresująco i prawdę mówiąc mieliśmy już dosyć. Na szczęście, skończyło się optymistycznie i spędziliśmy bardzo miłe wakacje, choć na początku nic na to nie wskazywało.
Miejsce, które poleciłbym innym…Bardzo pięknym miejscem do spędzenia wakacji jest największa wyspa na Morzu Śródziemnym – Sycylia. Miałem okazję tam być, gdy grałem w zeszłym sezonie we włoskiej serie A i naprawdę muszę przyznać, że Sycylia robi niesamowite wrażenie, dlatego warto ją zobaczyć.
Bardzo chciałbym zobaczyć...Sardynię. Słyszałem od znajomych, że tamtejsze widoki są bardzo ładne, zresztą widziałem je na zdjęciach. Fotografie to jednak nie to samo, dlatego chciałbym na własne oczy przekonać się, że tak rzeczywiście jest. Sardynia jest dość blisko, więc mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się tam pojechać.
Rozmawiała: Aneta Stożek
Powrót do listy