Wakacje Michała Ruciaka
Sposobów na spędzanie wakacji jest wiele. Jedni wolą spokojny wypoczynek nad morzem, inni pełną wysiłku wspinaczkę po górach, jeszcze inni spływ kajakowy po mazurskich jeziorach. Jaką formę odpoczynku preferują siatkarze? Dowiecie się tego, czytając naszą rubrykę: „Wakacje siatkarzy”. Tym razem przepytujemy przyjmującego reprezentacji Polski, zawodnika ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – Michała Ruciaka.
W Polsce czy za granicą? Do tej pory spędzałem wakacje w Polsce, głównie w nadmorskich miejscowościach. Nie było okazji wyjechać gdzieś dalej. Wakacje to dla siatkarzy pojęcie względne, czasem może uda się wykombinować jakiś wyjazd, ale zdarza się to bardzo rzadko. Ja oczywiście będę chciał w niedalekiej przyszłości wybrać się poza granice naszego kraju, odciąć się od wszystkiego, spokojnie wypocząć. Ale czy uda się to zrealizować w przyszłym roku czy później, zobaczymy…
W górach czy nad morzem? Jeśli chodzi o wakacje letnie to zdecydowanie nad morzem. Woda, słońce, plaża – to tercet, który w lecie tworzy odpowiedni klimat. Zwłaszcza jak ma się małe dziecko, to jest to dla niego frajda. Nad morzem można pograć na plaży w siatkówkę, wykąpać się, a jednocześnie odpocząć, poopalać się. Moim zdaniem w góry lepiej jeździć w zimę, jak jest śnieg.
Aktywnie czy leniwie? Aktywnie, bo nie jestem typem człowieka, któremu leżenie plackiem i nic nierobienie sprawia wielką przyjemność. Jak jedziemy z żoną nad morze, to zazwyczaj ze znajomymi. Wtedy wspólnie wymyślamy sobie różne zabawy w wodzie, gramy w plażówkę, cały czas coś się dzieje. Z drugiej strony nie jest tak, że muszę bez przerwy coś robić. Poleniuchować czasem oczywiście też lubię, ale chyba każdy tak ma. Muszę jednak podkreślić, że przy takim maluchu jak mój Rafałek ciężko spędzać czas leniwie, bo całą swoją uwagę trzeba skupiać na nim. Rafałek jest pełny energii, wciąż gdzieś biega, coś chce zobaczyć, dotknąć. Mając takiego brzdąca, nie sposób mówić o leniwym spędzaniu wakacji.
W zacisznym czy w zaludnionym miejscu? Myślę, że nie ma to większego znaczenia, czy jest dużo czy mało ludzi. Jeśli jestem w jakimś fajnym miejscu, a co najważniejsze - z rodziną, to obojętne mi, co się dzieje wokół. Ludzie jeżdżą na wczasy w różne miejsca i wiadomo, że czasem gdzieś będzie bardziej tłoczno a gdzieś mniej. Ja nie potrzebuję spędzać wakacji gdzieś na odludziu, nie przeszkadza mi też, gdy jestem w zaludnionym miejscu.
Najlepsze wakacje spędziłem w… Najlepsze wakacje to te, które spędzam z żoną i z moim małym brzdącem. Bardzo miłe wakacje mieliśmy w zeszłym roku, gdy wspólnie wybraliśmy się nad polskie morze. Mój synek był jeszcze wtedy bardzo malutki. Nie chodził, nawet nie raczkował, miał dopiero dwa miesiące. Trzeba było cały czas na niego uważać, zajmować się nim, ale to właśnie miało swój urok. Moim zdaniem nie jest ważne gdzie się jest, ale z kim. Jeśli mam przy swoim boku bliskie mi osoby, to mógłbym wakacje spędzać nawet w domu.
Niemile wspominam wakacje w… Wakacje z reguły są miłe. Jest to czas, w którym ma się trochę więcej luzu, odpoczywa się od sezonu ligowego. Do tej pory, odpukać, nic nieprzyjemnego nie zdarzyło mi się podczas wakacji.
Miejsce, które poleciłbym innym… Jest wiele pięknych, ciekawych, egzotycznych miejsc, które warto zobaczyć. Swego czasu miałem okazję być w ramach gry w reprezentacji w Egipcie. Tam mieliśmy zorganizowaną jednodniową wycieczkę i muszę przyznać, że widok piramid zrobił na mnie przeogromne wrażenie. Stanie przed takim kolosem, mając świadomość ile lat temu to było budowane, jest naprawdę niesamowite. Dlatego polecam wycieczkę do Egiptu, bo w Polsce takich „okazów” zobaczyć nie można.
Bardzo chciałbym zobaczyć... Chyba nie ma takiego miejsca, które koniecznie chciałbym zobaczyć. Jak będziemy planowali z żoną gdzieś pojechać za granicę, a przede wszystkim - jak będziemy mieli na to czas, to wtedy dopiero pomyślimy, co chcielibyśmy zobaczyć i coś sobie wybierzemy.
Powrót do listy