Warszawska młodzież wyrwała punkt jastrzębianom
Drużyna AZS-u Politechniki Warszawskiej przegrała po zaciętym boju z Jastrzębskim Węglem 2:3 (21:25, 18:25, 25:22, 25:22, 18:20). MVP został wybrany Michał Masny.
Młode wilki Jakuba Bednaruka spisują się w ligowych rozgrywkach nadspodziewanie dobrze, pokazując ogromne zaangażowanie i nieustępliwość. Tak było także w sobotę, kiedy stoczyli twardy bój z mającym spore aspiracje Jastrzębskim Węglem.
Siatkarze z Górnego Śląska rozpoczęli pojedynek z Mateuszem Malinowski na ataku, zamiast Michała Łasko. W stołecznej ekipie nie wystąpił z kolei kontuzjowany Waldemar Świrydowicz. Długo toczyła się wyrównana walka punkt za punkt i żadnej z drużyn nie udało się wyraźnie odskoczyć. Na pierwszej przerwie technicznej jastrzębianie przegrywali jednym oczkiem, a trener Piazza nie przebierał w słowach. - Musimy natychmiast poprawić naszą grę - grzmiał. Dopiero w końcówce seta jego podopiecznym udało się zbudować przewagę (19:22), głównie za sprawą skutecznej gry na kontrach. Gospodarze bardzo dobrze przyjmowali zagrywkę, ale nie radzili sobie z kończeniem własnych akcji w ataku - w I secie osiągnęli zaledwie 32% skuteczności w tym elemencie (JW - 52%).
W drugiej partii ton boiskowym wydarzeniom nadawali przyjezdni, którzy grali spokojnie i skutecznie. Akademicy natomiast mieli coraz więcej problemów z przyjęciem zagrywki przeciwników. Trener Bednaruk nieustannie uspokajał swoich graczy, u których młodzieńcza fantazja coraz bardziej brała górę nad dyscypliną taktyczną i skutecznością w ataku, szczególnie z piłek sytuacyjnych. Jastrzębianie z kolei prezentowali zrównoważoną, poukładaną grę, szczególnie w o obronie i asekuracji, pewnie wygrywając do 18.
Nie mając nic do stracenia, trener Politechniki postawił wszystko na jedną kartę, a dokładnie na najmłodszą i najmniej doświadczoną część swojej ekipy. Michała Filipa przestawił na przyjęcie, na atak wprowadził Patryka Strzeżeka, na środek Bartłomieja Lemańskiego, a na rozegranie Krzysztofa Bieńkowskiego. Roszady w składzie stołecznej drużyny wprowadziły sporo dobrej gry w ich szeregi i mnóstwo zamieszania po przeciwnej stronie siatki. Grając na młodzieńczej fantazji, ale przy tym niezwykle ambitnie i konsekwentnie, warszawscy zawodnicy zdołali przechylić na swoją korzyść kolejne dwie odsłony meczu i doprowadzić do tie breaka.
Ostatnią część spotkania lepiej rozpoczęli przyjezdni - 3:6, ale gospodarze odrobili straty (6:6) i toczyli ze znacznie bardziej doświadczonymi jastrzębianami twardą, wyrównaną batalię, przegrywając dopiero na przewagi. Siatkarzom ze stolicy do szczęścia zabrakło naprawdę niewiele - przede wszystkim ogrania na parkietach PlusLigi i odrobiny chłodnej głowy. Najskuteczniejszym zawodnikiem w ich drużynie był Aleksander Śliwka (25 oczek i 55% wydajności w ataku). Po jastrzębskiej stronie boiska najczęściej punktował Mateusz Malinowski (22 punkty, 48% w ataku).
Politechnika Warszawska: Lipiński, Filip, Śliwka, Sacharewicz, Radomski, Mordyl, Olenderek (libero) oraz Bieńkowski, Strzeżek, Lemański; Jastrzębski Węgiel: Malinowski, Gierczyński, Pajenk, Masny, Czarnowski, Bartman, Wojtaszek (libero) oraz Kańczok, Filippov, Kosok, Popiwczak.
Powrót do listy