Warto bić się o Puchar Polski
Są przynajmniej trzy istotne powody, dla których czołowe polskie ekipy nie zamierzają odpuszczać rozgrywek o Puchar Polski. Szkoleniowcy zapewniają, że choć zwycięstwo nie daje biletu do Ligi Mistrzów, motywacji i tak nie zabraknie. Pierwsza, ćwierćfinałowa odsłona już w najbliższą sobotę, 29 grudnia.
Siedem zespołów PlusLigi rozpocznie w sobotę 29 grudnia ćwierćfinałową rywalizację o Puchar Polski. Stawkę uzupełniają Czarni Radom - pierwszoligowcy, którzy w VI rundzie zmagań wyeliminowali Lotos Trefl Gdańsk.
Po pierwsze, prestiż
Drużyny z czuba ligowej tabeli - ZAKSA, Jastrzębie, Bełchatów czy Resovia były przed sezonem budowane po to, by zwyciężać. W każdym z tych klubów jasno postawiano cele - wygrać wszystko, co do wygrania. Także Puchar Polski, nawet jeśli jego ranga jest obecnie mniejsza.
- Poza tym to walka o prestiż - zauważa II szkoleniowiec kędzierzyńskiej ZAKSY Sebastian Świderski. - Chcemy zdobyć to trofeum dla siebie samych, dla kibiców i dla nowej pani prezes - po to, żeby pokazać iż zespół, który zbudowaliśmy potrafi zwyciężać i walczyć o najwyższe cele. A to będzie pierwszy, duży sprawdzian. Pojedziemy do Radomia (ZAKSA, aby zaoszczędzić czas postanowiła rozegrać obydwa mecze ćwierćfinałowe na wyjeździe, 29 i 30 grudnia) i zaprezentujemy się z najlepszej strony. Nie możemy podejść to tego dwumeczu na 50%, bo może zdarzyć się przykra niespodzianka.
- To bez znaczenia, że zwycięzca nie zagra w Lidze Mistrzów - każdy zespół i tak będzie chciał wygrać puchar - nie ma cienia wątpliwości Andrzej Kowal, opiekun mistrzów Polski. - Dlatego do ćwierćfinałowej rywalizacji z Effectorem Kielce przystąpimy z pełnym zaangażowaniem. To będą bardzo ciężkie mecze i zdajemy sobie sprawę, że jakiekolwiek zlekceważenie rywala mogłoby się srodze zemścić.
Po drugie, potrzeba grania
Szkoleniowiec Skry Bełchatów, obrońcy trofeum także zapewnia, że zmagania w Pucharze Polski potraktuje najpoważniej, jak można. - Wymagają tego realia. Mamy zespół, który się buduje, w którym pojawiają się nowi zawodnicy i absolutnie nie możemy tracić okazji do rozwoju drużyny. A pojedynki z Jastrzębskim Węglem, rywalem z najwyższej półki na pewno temu posłużą - argumentuje. Zaznacza też, że jego podopiecznych cechuje wola walki i mocna chęć wygrywania.
Sporą bolączką ekipy Jacka Nawrockiego są natomiast kontuzje, które wymuszają ciągłe rotacje w składzie i nie pozwalają ustabilizować pierwszej szóstki. W najbliższym spotkaniu na pewno nie wystąpią Michał Winiarski i Aleksandar Atanasijevic. - Nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy oni wrócą na boisko. Prognozy, że Winiarski wróci za dwa tygodnie były bezpodstawne. W tej chwili trudno określić dokładny czas jego absencji w grze. Wszystko będzie zależało od tego, jak zareaguje organizm - mówił trener Nawrocki po pojedynku w Kędzierzynie-Koźlu.
Po trzecie, „dzika karta”
Władze rosyjskiej Superligi postanowiły, że jeśli otrzymają od CEV „dziką kartę” do Ligi Mistrzów, przyznają ją drużynie, która wygra Puchar. Decyzja siatkarskich władz zmobilizowała czołowe rosyjskie zespoły bardzo mocno i w półfinale trwającego w Biełgorodzie turnieju zagrają ligowi potentaci - Zenit Kazań, Dynamo Moskwa, Lokomotiw Nowosybirsk i Biełogorie Biełgorod.
- Nie wiem jaką strategię zastosują władze PlusLigi, być może taką samą - ma nadzieję szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla Lorezno Bernardi. Jednocześnie podkreśla, że jego podopieczni, niezależnie od okoliczności, potraktują rywalizację pucharową w sposób absolutnie profesjonalny. - Chcę aby mój zespół walczył w każdym meczu z równym zaangażowaniem, aby każdy turniej, niezależnie od rangi, traktował jednakowo - bo tylko w ten sposób można wykształcić mentalność zwycięzców - akcentuje.
Pary spotkań ¼ finału Pucharu Polski:
PGE Skra Bełchatów - Jastrzębski Węgiel
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Czarni Radom
Asseco Resovia Rzeszów - Effector Kielce
Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska
Mecze rewanżowe zaplanowano na 9 stycznia 2013.