Ważny test w Innsbrucku
W najbliższy wtorek drużyna Jastrzębskiego Węgla zmierzy się w 5. serii gier grupowych Ligi Mistrzów z wicemistrzem Austrii, Hypo Tirol Innsbruck. Wyjazdowe spotkanie w stolicy Tyrolu rozpocznie się o godzinie 20:25, a bezpośrednią transmisję z meczu przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Jastrzębska ekipa wyrusza w podróż do Austrii w poniedziałek. Na godzinę 13:00 Pomarańczowi mają zaplanowany lot z podkrakowskich Balic do Monachium, a ze stolicy Bawarii udadzą się do miejsca docelowego autokarem. – W Innsbrucku mamy być przez godziną 17:00. Na 19:30 zaplanowaliśmy trening – precyzuje Lorenzo Bernardi, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Mecz odbędzie się w miejscowej Olympiahalle. Obiekt ten liczy sobie ponad 50 lat, ale w 2005 roku przed mistrzostwami świata w hokeju przeszedł gruntowną modernizację. Pojemność obiektu jest zmienna w zależności od rodzaju odbywającego się w niej wydarzenia. Siatkarskie zmagania może oglądać maksymalnie 4 tys. widzów, jednak ani Halkbank Ankara, ani tym bardziej Tomis Constanta nie przyciągnęły do hali tak licznej publiczności. Oba mecze łącznie obejrzało 2,5 tysiąca fanów.
Obiekt ten zna doskonale Michał Łasko. Kapitan Jastrzębskiego Węgla grał w tej hali dwa lata temu mecze grupowe w ramach mistrzostw Europy. Włosi wygrali wówczas swoją grupę i ostatecznie zostali wicemistrzami Starego Kontynentu. Z kolei Michal Masny był w sezonie 2002/2003 graczem klubu z Innsbrucka. Rozgrywający jastrzębskiego zespołu wywalczył z tyrolską drużyną wicemistrzostwo Austrii.
Prowadzony przez słowackiego szkoleniowca Stefana Chrtiansky’ego zespół wicemistrza Austrii w czterech dotychczasowych spotkaniach w Lidze Mistrzów nie zdobył jeszcze punktu. Cytowany przez oficjalną stronę austriackiego klubu trener Chrtiansky liczy we wtorkowym spotkaniu na jakąkolwiek zdobycz punktową.
Tymczasem Jastrzębski Węgiel wygrał trzy ostatnie mecze w Lidze Mistrzów, pokonując kolejno: 3:0 właśnie Austriaków i dwukrotnie 3:1 mistrza Rumunii, Tomis Constanta. W tym momencie drużyna Lorenzo Bernardiego zajmuje 2. miejsce w grupie „F” z dziewięcioma punktami na koncie.
Do rundy Play Off awansuje siedem najlepszych zespołów z pierwszych miejsc i pięć z najlepszym dorobkiem punktowym z drugich lokat. Aktualnie gorszy bilans od Jastrzębskiego Węgla ma czterech innych wiceliderów, jeden wicelider ma bilans lepszy, a jeden taki sam. Do końca rozgrywek pozostały jeszcze dwie kolejki. – Komplet punktów w najbliższym spotkaniu na 99,9 procent da nam awans do kolejnej rundy. Ale nie podchodzimy w ten sposób do tego meczu. Naszą zasadniczą motywacją jest wygrać każdy kolejny mecz. I nie inaczej jest tym razem. Ja nie lubię kalkulacji. Dopiero na koniec zmagań grupowych spojrzymy w tabelę i wówczas okaże się, w jakim punkcie jesteśmy – mówi trener Jastrzębskiego Węgla.
Jednocześnie przyznaje, że jego drużyna absolutnie nie zrezygnowała jeszcze z walki o pierwszą lokatę w grupie. – Jedziemy do Innsbrucka po zwycięstwo i tym samym danie sobie szansy gry o wszystko w ostatnim meczu u siebie z Halkbankiem Ankara. Nie muszę chyba mówić, co oznaczałoby dla nas zwycięstwo z jednym z najsilniejszych zespołów w Europie i jak wielki byłby to prestiż. Ale na razie skupiamy się na wtorkowym spotkaniu, bo w Austrii czeka nas ważny test – podkreśla trener jastrzębskiego zespołu.