Ważny udany początek
- To bardzo ważne, żeby wygrać ten pierwszy mecz, bo następne będą jeszcze trudniejsze - mówi na dwa dni przed pierwszym meczem Skry w tym sezonie w Lidze Mistrzów II trener tego zespołu Jacek Nawrocki. Szkoleniowiec bełchatowian ma absolutną rację, bo w "grupie śmierci", w której wylądował mistrz Polski każdy zdobyty punkt może być na wagę awansu.
W Bełchatowie na razie nie ma atmosfery wielkiego siatkarskiego święta. Bilety bez większych problemów można jeszcze nabyć, choć jest ich już coraz mniej. Spokojnie jest także na treningach, choć szkoleniowcy mają się czym martwić. W środę na pewno nie zagra trzech kontuzjowanych - środkowi Janne Heikkinen, Marcin Możdżonek oraz przyjmujący Stephane Antiga. W tej sytuacji na środku bloku zagra dwójka Daniel Pliński Radosław Wnuk. W trakcie meczu raczej nie będzie można liczyć na zmiany na tej pozycji. Na odbiorze w pierwszej szóstce wybiegnie Dawid Murek i najprawdopodobniej Bartosz Kurek, dla którego byłby to debiut w Lidze Mistrzów. - W lidze wszyscy omijają zagrywkami Dawida Murka i Piotra Gacka, dlatego spodziewam się niezłego bombardowania - mówi młody siatkarz, który w tym sezonie zasilił szeregi mistrzów Polski. - Nie boimy się jednak rywali, bo każdy jest do ogrania. Na pewno zagramy z wielką determinacją - dodaje Kurek. Bełchatowianie dzisiaj oglądali mecze z udziałem niemieckiej drużyny. - Analizowaliśmy ich słabe i mocne punkty - mówi Jacek Nawrocki. - Mają silny serwis i bardzo szybkie rozegranie do skrzydła - to ich atuty. O słabych punktach nie będę mówił, żeby nie zdradzić naszej taktyki. Tak czy inaczej Skra niezależnie od tego co pokaże na parkiecie rywal musi zagrać jak najlepiej. Niemcy często traktowani są jako najsłabsza drużyna w tej grupie, choć na to nie zasługują. Rok temu wygrali w Moskwie Ligę Mistrzów, a w zeszłym sezonie odpadli dopiero w półfinale. W poniedziałek w kasach Skry dostępne były jeszcze bilety na środowy mecz. Spotkanie rozpocznie się o 18.00. Transmisja w Polsacie Sport.
Powrót do listy