We Włoszech osiągnąć więcej niż w Japonii
Reprezentacja Bułgarii to jeden z faworytów zbliżających się mistrzostw świata. W Memoriale Wagnera zajęła drugie miejsce, pokazując się z bardzo dobrej strony, zwłaszcza w meczu z Polakami. O aktualnej dyspozycji i planach na najbliższe tygodnie Bułgarów rozmawialiśmy z ich największą gwiazdą – Matejem Kazijskim.
PlusLiga: Dla was ten turniej to sinusoida. Po wspaniałym meczu z Polakami przyszedł gorszy mecz z Brazylią i znów trochę lepszy z Czechami. Skąd te wahania formy ?
Matej Kazijski: Myślę, że to normalne. Na tym etapie przygotowań zarówno my, jak i każdy inny zespół, nie jesteśmy w stanie utrzymać równego poziomu gry. Cały czas jesteśmy w ciężkim treningu, mają miejsce duże rotacje w składzie, tak więc nie mogliśmy oczekiwać jakiejś niewiarygodnie dobrej gry. Niemniej jednak, jestem zadowolony z formy jaką zaprezentowaliśmy, a także z tego, że trener mógł sprawdzić wszystkich zawodników. Wierzę także, że będziemy grać jeszcze lepiej.
- Wygraliście z Polakami w Bydgoszczy, ale na ważnych imprezach to my okazujemy się lepsi. W tych mistrzostwach także możemy się spotkać, nawet już we wczesnej fazie.
- Bardzo bym tego nie chciał. Ale taka jest formuła. Mecze z Polakami są zawsze ciężkie, wyraźnie wasza reprezentacja nam nie leży. Możemy być w bardzo dobrej formie a i tak znajdziecie na nas sposób. Jeśli jednak tak się stanie, że zagramy przeciwko sobie - wyjdziemy na parkiet zmobilizowani i będziemy walczyć o zwycięstwo.
- W Bydgoszczy mieliście duże problemy na przyjęciu.
- To prawda. Do tego elementu gry potrzebna jest świeżość, której obecnie nie mamy. Ponadto, ja mam drobne problemy z kolanem, które także przeszkadzały mi w skuteczniejszej grze. Choć i tak sądzę, że nie jest ono takie złe. A już na pewno będzie lepsze we Włoszech.
- Nie czujesz się zmęczony? Grałeś dużo meczy w Lidze Światowej, teraz jeszcze tak ciężkie przygotowania.
- Są takie okresy, w których przychodzi zmęczenie. Ale muszę powiedzieć, że teraz czuję się naprawdę dobrze. Miałem z tym problemy na wiosnę, ale już teraz nie ma mowy o zmęczeniu. Teraz najważniejsze są przygotowania, by być gotowym na mordercze dwa tygodnie we Włoszech.
- Ten mundial to częste podróże, mnóstwo ważnych meczy. Mistrzem świata zostanie drużyna, która będzie najbardziej wytrzymałą ekipą ?
- Faktycznie turniej obfituje w częste podróże, co chwilę zmiana miejsca, inni rywale. Będzie dużo grania, dlatego tak dużo pracujemy nad budową naszej siły. Ale nie tylko fizycznie ten turniej będzie wyczerpujący. O zwycięstwie zadecyduje także psychika.
- Przy takiej formule łatwo o czarnego konia?
- Być może. Ale czarny koń pozostanie czarnym koniem aż do mistrzostw i dopiero tam go poznamy (śmiech).
- Reprezentacja Bułgarii jedzie po obronę brązowego medalu ?
- To jest plan minimum. My chcemy czegoś więcej i mam nadzieję, że będziemy w stanie to osiągnąć.
- Memoriał to dla was ostatni turniej przed wyjazdem do Włoch ?
- Nie, przed mistrzostwami zagramy w turnieju w Serbii, gdzie zmierzymy się z gospodarzami, Kubą i Rosją. Następnie pojedziemy do Francji na mecze z Hiszpanią i Argentyną. Potem jeszcze, już we Włoszech, zagramy też kilka kontrolnych meczów. Tak więc, dużo grania przed nami.