Wicemistrzowie Polski nie zwalniają tempa
Wicemistrzowie Polski z Rzeszowa kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa tocząc korespondencyjny pojedynek z PGE Skrą, z którą zmierzą się 30 listopada. Na spotkanie, które odbędzie się w łódzkiej Atlas Arenie wyprzedane zostały już wszystkie bilety ponad 12 tys.
- Nasze starcie ze Skrą pod koniec listopada w Łodzi będzie naprawdę dużym wydarzeniem i smaczkiem dla kibiców. To będzie dla nas wszystkich spore wyzwanie i okazja do bezpośredniej konfrontacji – mówi Russell Holmes, środkowy Asseco Resovii, która w ostatnim meczu w łatwy sposób uporała się z Transferem Bydgoszcz. - Może tak to z boku wyglądało, ale pojedynki w PlusLidze naprawdę nie są łatwe – mówi Amerykański środkowy ekipy z Rzeszowa. - Przede wszystkim wykonaliśmy dobrą robotę realizując taktykę na pojedynek z Transferem. Byliśmy dobrze usposobieni i praktycznie przez cały czas utrzymywaliśmy odpowiedni poziom koncentracji. Mam nadzieję, że dalej będziemy podążać tą zwycięską drogą. Z każdym kolejnym treningiem i meczem mamy coraz lepszą komunikację i rytm gry. Bardzo dużo pracujemy nad tym, żeby ten nasz atak ze środka był naszym atutem. Czujemy dużą satysfakcję kiedy nasza praca na treningach przekłada się na dobry rytm gry w meczach – mówi środkowy Asseco Resovii, która PlusLidze wygrała już 10 mecz, a łącznie z Ligą Mistrzów ma już 11 zwycięstw z rzędu. - Wygrane powodują, że mamy cały czas uśmiech na twarzy. Zwycięstwa zawsze dobrze wpływają na atmosferę w zespole. Mam nadzieję, że ta nasza dobra passa będzie trwała jak najdłużej – stwierdza Holmes, który podkreśla, że szeroki skład jego zespołu jest sporym atutem. - Mamy duży komfort dzięki temu, że posiadamy tak wyrównany zespół – mówi Amerykanin i dodaje. - Wiemy, że sezon będzie długi. Nasz kalendarz jest bardzo napięty przez to, że gramy też w Lidze Mistrzów. Powiększenie PlusLigi spowodowało, że trzeba rozegrać więcej meczów w krajowych rozgrywkach. To fajna sprawa, że mamy tylu wartościowych zawodników. Dzięki temu trener może rotować składem i wykorzystywać praktycznie całą drużynę. Każdy z nas wie, że liczy się dobro zespołu i że wspólnym wysiłkiem możemy wiele zdziałać – kończy Russell Holmes.
Powrót do listy