Wiedzą o sobie wszystko
Wojciech Kaźmierczak zeszły sezon zakończył z siódmą lokatą. Reprezentował wówczas barwy Płomienia Sosnowiec. W tym roku z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle walczy o brązowy medal. Teraz przed tą drużyną do rozegrania nie najważniejsze, jak podkreśla zawodnik spotkania, ale na pewno ostatnie. Przypomina bowiem, że każdy mecz od początku sezonu było dla jego drużyny najważniejszy.
- W miniony weekend po raz pierwszy pokonaliście rywala, którego można powiedzieć znacie „od podszewki”.- Oj zgadza się. Graliśmy z nimi sparingi przed sezonem, dwa razy graliśmy w rundzie zasadniczej i teraz w play offach w końcu z nimi wygraliśmy. Można śmiało powiedzieć, że o tym rywalu wiemy wszystko, ale to działa w obie strony i oni też o nas wszystko wiedzą.
- Wiecie o sobie wszystko, ale jednak te spotkania pomiędzy Wami nie zawsze są wyrównane. Co zatem przyczyniło się do Waszej sobotniej wygranej?
- W piątek Jastrzębski popełnił mniej błędów niż my. Na drugi dzień rolę się odwróciły i to oni mylili się częściej.
- Popełniliście mniej błędów - to zatem decyduje o tym, która drużyna schodzi z parkietu zwycięsko?
- Nie zawsze, ale tym razem wydaje mi się, że wygra zespół, który popełni mniej błędów. Będziemy się starali ograniczyć ich ilość do minimum i zagrać na tyle, na ile się da, czyli na maxa. Na pewno mielibyśmy ułatwione zadanie gdyby udałoby nam się zatrzymać na siatce Samice. On jest ich głównym atakującym i musimy się postarać wykluczyć go z gry.
- Ale Jastrzębski też na pewno będzie się starał ograniczyć błędy własne.
- Tak i na pewno nie ułatwią nam zwycięstwa w tych spotkaniach. Oni chcą tak samo wygrać jak i my. Musimy zagrać tak jak w sobotę, tak jak mówił trener, czyli z mentalnością zwycięzców. Jeżeli zagramy to, co potrafimy najlepiej to zarówno w pierwszym i drugim meczu droga do zwycięstwa będzie otwarta.
- Ale od samego początku sezonu powtarzacie, że liczy się tylko nadchodzący mecz, więc o sobotnim jeszcze nie myślicie?
- Dokładnie, dlatego sobotni mecz na razie nas nie interesuje. Skupiamy się tylko na piątkowym. Gramy o 17 i to spotkanie musimy rozegrać. Dopiero po tym jak go przegramy czy wygramy będziemy myśleć o następnym.
- Mimo wszystko nie ma co ukrywać- przed Wami najważniejsze mecze w sezonie…
- Przed nami zawsze są najważniejsze mecze, ale faktycznie teraz znamy stawkę o jaką walczymy. Dobrze by było skończyć ten sezon na podium i miejmy nadzieję, że tak właśnie się stanie. Dlatego nie potrzebujemy żadnej dodatkowej mobilizacji na przykład ze strony szkoleniowców. Sami jesteśmy już wystarczająco zmobilizowani. Ten sezon jest bardzo długi i niektórzy zawodnicy ciągną go już resztkami sił. To trzecie miejsce byłoby dużą nagrodą dla tych, którzy sporo zdrowia zostawili na boisku.
- Oba mecze z Jastrzębskim Węglem nie rozegracie w tej samej hali co dotychczas, a w hali lodowiska „Jastor”.
- Wiemy już, że nie będziemy grać na tej specyficznej hali. Jest to jakaś nasza szansa, bo oni w takim razie też nie będą grali u siebie. My natomiast jesteśmy już przyzwyczajeni do dużej hali, bo na takiej zazwyczaj gramy. Myślę, że może nam to w jakiś sposób pomóc, ale w piątek i sobotę zobaczymy czy tak właśnie będzie.
- Ale trzeba jeszcze rozważyć taką ewentualność, że ta rywalizacja może nie zakończy się w sobotę i będziecie musieli się przenieść na piąty mecz z powrotem do Kędzierzyna.
- Dokładnie. Na pewno będziemy chcieli wygrać chociaż jeden mecz i potem ewentualnie wrócić na piąty do Kędzierzyna. Wtedy zagralibyśmy we wtorek i przed własną publicznością pożegnali ligę w tym sezonie. Mimo wszystko chcielibyśmy tą rywalizacje skończyć w Jastrzębiu, ale oczywiście skończyć ją z dużym powodzeniem, czyli na tym trzecim miejscu. (informacja prasowa) Powrót do listy