Wielka szansa ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
Rozgrywki europejskie wkraczają w decydującą fazę. Tyko dwa mecze dzielą ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle od awansu do Final Four Ligi Mistrzów. Czy podopieczni Daniela Castellaniego postawią „kropkę nad i”? Kogo jeszcze zobaczymy w turnieju finałowym w Omsku?
Ostatnia przeszkoda
Miał być polsko-polski pojedynek, ale po tym jak PGE Skra Bełchatów niespodziewanie odpadła z Ligi Mistrzów okazało się, że rywalem ostatniego polskiego zespołu walczącego w tych rozgrywkach, czyli ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, będzie Arkas Izmir. Kędzierzynianie nie mają dobrych wspomnień z meczów z turecką drużyną. To właśnie izmirski Arkas rok temu wyeliminował wtedy podopiecznych Krzysztofa Stelmacha z rozgrywek europejskich. ZAKSA u siebie przegrała 1:3, a na wyjeździe nie ugrała nawet jednego seta. W kolejnej rudzie Arkas pokonał tegorocznych gospodarzy turnieju Final Four, czyli Lokomotiw Nowosybirsk w złotym secie. W pamięci kibiców zapewne pozostało zachowanie tureckich fanów i wodzireja z hali w Izmirze, które zupełnie wybiło z rytmu rosyjski zespół.
Turecka drużyna nie ma w składzie wielkich gwiazd, ale jej siłą jest zespołowość. Gra Arkasu w dużej mierze opiera się na Libermanie Agamezie, który był najlepszym zawodnikiem meczu z PGE Skrą Bełchatów w Atlas Arenie (zdobył aż 30 punktów). – Liberman jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem, ale liczy się cały zespół. Bez pozostałych siatkarzy nie bylibyśmy w stanie dotrzeć tu gdzie jesteśmy – przyznaje szkoleniowiec Arkasu, Glenn Hoag, który już dwa razy z rzędu dotarł ze swoimi podopiecznymi do Final Four (dwa lata temu z ACH Volley Bled, a rok temu z Arkasem).
Przed kędzierzynianami stoi więc trudne zadanie. W miniony weekend Daniel Castellani w meczu z akademikami z Częstochowy dał odpocząć podstawowym zawodnikom, aby mieli więcej sił przed konfrontacją z izmirskim zespołem. ZAKSA dwumecz z podopiecznymi Glenna Hoaga rozpocznie od spotkania u siebie. Mecz ten już jutro o godzinie 18:00. Rewanż zaplanowano na 12 lutego.
Pojedynki rosyjsko-rosyjski i włosko-włoski
Pozostałe dwie pary drugiej rundy play-off Ligi Mistrzów to pary zespołów z tych samych krajów. W środę o godzinie 19:00 Zenit Kazań podejmie Dynamo Moskwa. Ubiegłoroczni zwycięzcy Ligi Mistrzów nie mieli łatwej drogi do tego etapu rozgrywek. W poprzedniej rundzie trudne warunki postawili im zawodnicy Berlin Recycling Volleys – oba spotkania kończyły się tie-breakiem. Zespół z Moskwy natomiast był skazywany na pożarcie przez Trentino Volley, ale rywalizacja ta skończyła się zaskakującym wynikiem. Podopieczni Jurija Czerednika u siebie wygrali w pięciu partiach, a na wyjeździe zwyciężyli w złotym secie i to oni awansowali dalej. Teraz drużynie, w której występuje Bartosz Kurek, przyjdzie zmierzyć się z kazańskim Zenitem, który w tabeli rosyjskiej Superligi zajmuje obecnie pierwsze miejsce (Dynamo jest dziewiąte). Czy zespół z Moskwy stać na zrobienie kolejnej niespodzianki i wyeliminowanie Kazania z rozgrywek europejskich?
W kolejnej parze zobaczymy drużyny Lube Banca Marche Macerata i Bre Banca Lannutti Cuneo. Pogromcy Asseco Resovii Rzeszów pierwszy mecz rozegrają u siebie, a rewanż w Cuneo. W poprzedniej rundzie Macerata pewnie wygrała oba spotkania z rzeszowskim zespołem, a Cuneo nie miało większych problemów z pokonaniem ACH Volley Ljubljana. W tej konfrontacji niezwykle trudno wskazać faworytów i kibice zapewne będą świadkami emocjonujących spotkań. Który zespół ostatecznie będzie mógł cieszyć się z awansu do Final Four?
Program drugiej rundy play-off Ligi Mistrzów
5 luty (wtorek):
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Arkas Izmir, godz. 18:00
6 luty (środa):
Zenit Kazań – Dynamo Moskwa, godz. 19:00
Lube Banca Marche Macerata – Bre Banca Lannutti Cuneo, godz. 20:30