Wielki finał PlusLigi: Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA 2:3
Drugi mecz wielkiego finału PlusLigi dla Grupy Azoty ZAKSY! W pierwszym kędzierzynianie wygrali 3:0, teraz zwyciężyli po fantastycznej bitwie w tie-breaku. Czy mistrzowie Polski będą jeszcze w stanie odwrócić losy tej rywalizacji?
Statystyki meczu: https://www.plusliga.pl/games/id/1102006.html
Jastrzębianie w tym sezonie wygrali z Grupą Azoty ZAKSĄ w Superpucharze Polski, później jednak przegrali walkę o TAURON Puchar Polski, dwa mecze ligowe, dwa półfinałowe starcia w Lidze Mistrzów i pierwszy mecz wielkiego finału! Trudno się było dziwić, że gospodarze sobotniego spotkania mogli mówić o wyjątkowo niewygodnym rywalu w postaci ZAKSY.
Obaj trenerzy nie dokonali zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do pierwszego finałowego meczu i ta konsekwencja na początku spotkania bardziej opłaciła się gospodarzom. Jastrzębianie grali skutecznie w pierwszej akcji, stwarzali sobie okazje w kontratakach i osiągnęli wyraźną przewagę. Bardzo dobry mecz rozgrywał lider mistrzów Polski – Tomasz Fornal, blok gubił Benjamin Toniutti i jastrzębianie wygrali pewnie, do 20.
W drugim secie ZAKSA się przebudziła i mimo całkiem przyzwoitej gry jastrzębian, zaczęła dominować. Świetnie dysponowany byli skrzydłowi a kapitalną robotę wykonywał David Smith. Kędzierzynianie wygrali do 16 i wydawało się, że przejmą kontrolę nad spotkaniem.
Gospodarze mają jednak w swoim składzie kilku znakomitych rezerwowych. Sytuację odwrócił Trevor Clevenot, który zmienił Rafała Szymurę – wcześniej Jana Hadravę zastąpił Stephen Boyer. Francuzi pomogli swojej drużynie w wygranej z ZAKSĄ w trzeciej, najciekawszej odsłonie. Walka trwała do końca, ostatecznie Jastrzębski Węgiel utrzymał do końca kilka punktów przewagi i wyszedł na prowadzenie w spotkaniu 2-1. To, co stało się w kolejnym secie było trudne do zrozumienia – na początku kilku ataków nie skończył Boyer, a ZAKSA poszła za ciosem i dosłownie zmiotła rywala z boiska, wygrywając do 12! O wszystkim miał zdecydować tie-break.
W piątej partii było kilka zwrotów akcji, jednak minimalną przewagę mieli przez cały czas przyjezdni. W ekipie z Jastrzębia-Zdroju nie zawodził lider – Fornal zdobył w sumie 23 punkty (20 na 32 w ataku), ale w ZAKSIE atak rozłożył się na kilku graczy – kapitalnego Łukasza Kaczmarka, Kamila Semeniuka. W samej końcówce, walce na przewagi kluczowa była akcja Norberta Hubera, który zatrzymał Hadravę i dał swojej drużynie drugie zwycięstwo w wielkim finale PlusLigi.
Trzeci mecz już w najbliższą środę w Kędzierzynie-Koźlu, o godz. 17.30.