Wielki Piątek - wielka gra o finał z ONICO
W najbliższy piątek jastrzębski zespół stanie przed szansą wywalczenia awansu do finału mistrzostw Polski. By tak się stało, podopieczni trenera Roberto Santilliego muszą pokonać po raz drugi w półfinałowej batalii ONICO Warszawa.
Pierwszy krok w stronę walki o złoto został wykonany we wtorek w Warszawie. Pomarańczowi zwyciężyli z ONICO na jego terenie i objęli prowadzenie w rywalizacji play off toczonej do dwóch wygranych.
Mecz na Torwarze był istną męczarnią, ale najważniejsze, że jastrzębski zespół uporał się z groźnymi rywalami, którzy zakończyli sezon zasadniczy wyżej niż JW, na drugiej pozycji w tabeli. – To było naprawdę ciężkie spotkanie. Ale taki jest play off. Tutaj nic nam łatwo nie przyjdzie – uważa Roberto Santilli, szkoleniowiec Jastrzębskiego Węgla.
Zawodnicy sami mają świadomość, że nie był to ich najlepszy mecz w sezonie. Tym bardziej cieszy efekt końcowy w postaci bardzo ważnego zwycięstwa w stolicy. – Popełnialiśmy błędy, próbowaliśmy walczyć z pasją, ale nie była to taka gra, jakiej sami oczekiwalibyśmy od siebie. Ale najważniejsze, że utrzymaliśmy koncentrację i do końca napieraliśmy na rywali. W tym meczu najważniejszy był wynik. I ten cel osiągnęliśmy – mówi Julien Lyneel, przyjmujący drużyny.
Przed meczem w Warszawie uwaga mediów skupiła się na kontuzji atakującego i lidera zespołu ONICO Bartosza Kurka, który z powodu urazu pleców jest wyłączony z gry do końca sezonu. Stołeczny klub starał się o transfer medyczny na miejsce najlepszego zawodnika mistrzostw świata, ale Zarząd Polskiej Ligi Siatkówki SA po zapoznaniu się ze sprawą stwierdził, że brak jest podstaw do przeprowadzenia transferu medycznego za kontuzjowanego Kurka. Jokerem medycznym miał być występujący w tym sezonie w Treflu Gdańsk, a w przeszłości gracz jastrzębskiego Klubu Maciej Muzaj.
Zawodnicy Jastrzębskiego Węgla przyznają, że zamieszanie związane z tą sprawą nie miało wpływu na ich wtorkową grę. – Skupialiśmy się na sobie, odcięliśmy się od tego zupełnie. Wiedzieliśmy, że ONICO nawet bez Kurka jest świetnym zespołem. Chociaż każdy doskonale wie, jakiego kalibru jest to gracz i jaką jest gwiazdą. Ale Kanadyjczyk Vernon-Evans zagrał przeciwko nam bardzo dobrze – uważa Lyneel.
Drużyna rozpoczęła w środę przygotowania do mecz półfinałowego numer dwa. Zarówno trener, jak i zawodnicy mają świadomość, że zrobienie tego drugiego, najważniejszego kroku do finału może być jeszcze trudniejsze, aniżeli ten pierwszy. – W piątek czeka nas kolejna bitwa. Musimy podtrzymać dobrą passę, ale nie będzie to proste – stwierdza Santilli.
A Lyneel dodaje: – Mam nadzieję, że hala będzie w piątek wypełniona do ostatniego miejsca, a nasi kibice zgotują doping, który poniesie nas do finału.
Piątek, godzina 17:30, jastrzębska Hala Widowiskowo-Sportowa. Po dziewięciu latach Jastrzębski Węgiel znów ma szansę na grę w finale mistrzostw Polski.
Powrót do listy