Wielkie trenerskie powroty do PlusLigi
Do PlusLigi wrócili dwaj trenerzy, którzy w sumie mają na koncie sześć medali mistrzostw Polski. Pod nieobecność w Polsce zdobywali tytuły w innych ligach.
Połowa klubów PlusLigi w sezonie 2024/2025 będzie miała nowych szkoleniowców. Są wśród nich trenerskie gwiazdy z medalami największych imprez, jak Andrea Giani i Gheorghe Cretu, a także znani i utytułowani Polacy: Andrzej Kowal i Mariusz Sordyl. Pierwszy poprowadzi KGHM Cuprum Stilon Gorzów, drugi - Trefla Gdańsk.
Kowal, który zastąpił Pawła Ruska (został asystentem Michała Winiarskiego w Aluronie CMC Warcie Zawiercie), jest ostatnim polskim szkoleniowcem, który doprowadził drużynę do mistrzostwa Polski. Od tego czasu minęło już dziewięć lat, a szkoleniowiec w sumie ma na koncie trzy tytuły zdobyte z Asseco Resovią i - obok Waldemara Wspaniałego - jest najbardziej utytułowanym polskim trenerem w historii PlusLigi.
Przez niemal całą karierę 53-letni szkoleniowiec był związany z Asseco Resovią. Oprócz trzech złotych i dwóch srebrnych medali PlusLigi, ma na koncie Superpuchar Polski, a rzeszowską drużynę doprowadził do finałów Pucharu CEV i Ligi Mistrzów. Prowadził też drugą reprezentację Polski, zajmując z nią trzecią pozycję w Lidze Europejskiej w 2015 roku.
Pierwszy raz Kowal wyjechał z kraju w 2018 roku, obejmując rumuński ACS Volei Zalau. Jeszcze lepiej poszło mu za drugim pobytem za granicą. Rok temu został trenerem Jihiostroju Czeskie Budziejowice. W lidze mistrzów drużyna zmierzyła się m.in. z Jastrzębskim Węglem, a ligę zakończyła na pierwszej pozycji, pokonując w finale Lvi Praga.
- Chciałbym wrócić do PlusLigi - mówił w listopadzie 2023 roku. - Przede wszystkim chcę pracować w klubie, z którego ja sam będę zadowolony - zapowiadał. Taką możliwość zaoferowano mu w Gorzowie, gdzie odradza się siatkówka na najwyższym poziomie. - Trudno porównywać ligę czeską z PlusLigą, w której są dużo większe wymagania, a praca daje trenerowi dużo większą satysfakcję - tłumaczył zmianę.
Pamiętam, że jako zawodnik, pierwszy mecz w seniorskiej siatkówce rozegrałem właśnie w Gorzowie. Chcemy stworzyć nową jakość, bo sezon będzie trudny, gdyż spadają z ligi trzy zespoły. Głęboko wierzę, że damy dużo radości gorzowskim kibicom - mówi Kowal. - Mamy bardzo ciekawy zespół i jeśli tylko ominą nas kontuzje, możemy pokazać bardzo dobrą siatkówkę - zapowiada.
Mariusz Sordyl w Polsce większe sukcesy odnosił jako zawodnik niż trener. Z AZS-em Olsztyn na początku lat 90. XX wieku zdobywał mistrzostwo Polski i Puchar Polski, a w pierwszym sezonie PlusLigi - jako zawodnik Stolarki Wołomin - był najskuteczniejszym graczem, zaś w 2004 roku z AZS-em Olsztyn zdobył srebrny medal.
Po tym sukcesie zakończył karierę, zostając szkoleniowcem. Najpierw był asystentem w olsztyńskim klubie, a w latach 2008-2010 samodzielnie prowadził drużynę. Już w pierwszym roku AZS stanął na najniższym stopniu podium i to był ostatni medal trenera Sordyla zdobyty w PlusLidze. O tym, że jest dobrym szkoleniowcem, przekonywaliśmy się po sukcesach za granicą. Pracował w Rumunii, Katarze, Turcji i Ukrainie, kolekcjonując tytuły. Największy to mistrzostwo kraju zdobyte z Fenerbahce Stambuł w sezonie 2018/2019.
Powrót do najlepszej ligi świata po 13 latach wzbudza we mnie wiele emocji. Moim celem jest stworzenie zespołu, który nie tylko będzie odnosić sukcesy na boisku, ale także będzie stanowić spójną i zgraną grupę. Chcę, aby każdy zawodnik czuł się częścią czegoś wyjątkowego, abyśmy wspólnie budowali drużynę, z której każdy będzie dumny.
W pierwszych wypowiedziach przypomniał, że wyjeżdżał z Polski jako młody trener, a wraca do PlusLigi jako doświadczony pracą w różnych miejscach, mający wiele do zaoferowania. - Będziemy walczyć o każde miejsce, które jest wyższe od naszego potencjału. Drużyna ma sięgać ponad swój potencjał i to jest mój cel. Grupa ma być świadoma, że jesteśmy w stanie razem zrobić więcej, niż o nas się mówi - zapowiedział Sordyl.
Powrót do listy