Winiarski: z każdym meczem będzie lepiej
Mistrzowie Europy, reprezentacja Polski wygrała pierwszy mecz w rozpoczętej tydzień temu Lidze Światowej. W nocy z piątku na sobotę pokonała pewnie Argentynę 3:1. Cieszy powracający do gry Michał Winiarski, który w całości rozegrał ostatniego seta. – Z każdym następnym spotkaniem powinno być tylko lepiej – mówi PlusLidze przyjmujący biało-czerwonych.
- Trenuję już normalnie, z kolanem jest coraz lepiej, więc oby tylko nie zapeszyć i do przodu. Najważniejsze, że wygraliśmy, humory całej ekipie się poprawią, a nie ma to jak lepsze samopoczucie. Warunki w San Juan mamy bardzo dobre, co nas nawet mocno zdziwiło, bo z tym w Argentynie bywało raczej kiepsko, także nie mamy na co narzekać, tylko grać – dodał Michał Winiarski.
Drużyna narodowa walczy w Argentynie również z chłodem, bo w Ameryce Południowej okres zimowy, a reszta kadrowiczów ciężko trenuje w upalnej Spale.
Michał Bąkiewicz, na którego powrót do reprezentacji również bardzo czekamy od kilku tygodni trenuje z pełnym obciążeniem, wykonuje wszystkie ćwiczenia jakie kadrowicze mają zaplanowane na ten okres przygotowawczy. Kilkudniową przerwę miał jedynie na zasłużone i wyczekiwane od lat wakacje w krainie faraonów – słonecznym Egipcie.
- Kilka dni ciepełka wystarczy, z ogromnym zapałem wróciłem na zgrupowanie do Spały. Czuję się dobrze, przyjmuję jeszcze przepisany na trzy tygodnie antybiotyk i czekam na decyzje sztabu szkoleniowego, kiedy będę mógł zagrać – mówi PlusLidze Michał Bąkiewicz.
- Zawsze jest tak, że porażki bolą, zostawiają jakiś ślad w naszej psychice, ale z drugiej strony wiemy, że pracujemy dobrze, że wszystko idzie w wyznaczonym kierunku i na chwilę obecną nie ma co robić tragedii z tych porażek z Niemcami. W ubiegłym sezonie Liga Światowa też nam nie do końca wyszła, a doskonale pamiętamy jak zakończyliśmy sezon – jako mistrzowie Europy, a kto w nas wierzył? U nas w kraju to jest bardzo popularne, albo się kogoś chwali, albo nie zostawia się przysłowiowej suchej nitki – mówi Michał Bąkiewicz.
Najważniejsze w tym sezonie są mistrzostwa świata, ale w Lidze Światowej Polacy też chcą grać jak najlepiej, ale filozofia trenera Daniela Castellaniego jest taka, że z chorych i przemęczonych graczy i tak pożytku nie ma, więc lepiej poczekać, aby wszyscy byli w pełni sił i tak zaczyna postępować coraz więcej reprezentacji. W końcu zaczyna liczyć się człowiek, a nie tylko punkty i wygrane pojedynki.
Michał Bąkiewicz już nie dołączy do drużyny, jest przewidziany na walki w kraju. - Nie ma takiej potrzeby, większy pożytek będzie jak spokojnie potrenuję w Spale i będę do dyspozycji trenera na mecze w Polsce. Trenuje od kilku dni z nami już Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły ma indywidualny rytm treningowy, ale ciężko pracujemy. Raczej ten skład, który wyjechał na mecze wyjazdowe będzie grał do końca – dodaje.