Wkręt-met AZS - Asseco Resovia 0:3
Wkręt-met AZS Częstochowa przegrał z Asseco Resovią Rzeszów 0:3 (13:25, 20:25, 20:25) w meczu 15. kolejki PlusLigi. MVO Jochen Schoeps.
Na początku meczu Jochen Schops swoją zagrywką znacznie utrudnił przyjęcie gospodarzom, co przełożyło się automatycznie na ich skuteczność w ataku. Na pierwszej przerwie technicznej biało-zieloni przegrywali (2:8). Po wznowieniu gry Akademicy, dzięki dobrej zagrywce Srecko Lisinaca i większej skuteczności w kontrze zniwelowali różnicę punktową do trzech oczek (8:11). Jednak rzeszowianie jeszcze przed drugą pauzą popisali się dobrymi atakami i na drugiej przerwie technicznej objęli prowadzenie (16:9). W takiej sytuacji trener Marek Kardos zdecydował się na zmiany. Na parkiecie pojawił się Damian Wdowiak i Andrzej Stelmach w miejsce Grzegorza Boćka i Marcina Janusza. Na niewiele to się zdało, bowiem drużyna z Rzeszowa kontrolowała przebieg tej partii do końca i zwyciężyła (25:13).
Podopieczni Marka Kardosa po zimnym prysznicu w pierwszej partii na kolejną wyszli silnie zmotywowani. Od samego początku toczyli równą walkę z rzeszowianami. Nieznaczne jednopunktowe prowadzenie na pierwszym czasie objęli podopieczni Andrzeja Kowala (8:7) po ataku Schopsa z prawego skrzydła. W dalszej części tego seta częstochowianie zaczęli popełniać coraz więcej błędów, przede wszystkim nie kończyli ataków, co skrzętnie wykorzystali goście, którzy na drugiej pauzie prowadzili (16:11) po ataku Piotra Nowakowskiego. Mistrz Polski wypracowaną przewagę utrzymał do samego końca i wygrał pewnie kolejnego seta (25:20).
Wkręt-met AZS trzeciego seta zaczął w składzie z Andrzejem Stelmachem i Kacperem Piechockim. Niestety niewiele zmieniło się w poziomie gry siatkarzy spod Jasnej Góry, bowiem drużyna z Podkarpacia dominowała na boisku w każdym elemencie rzemiosła siatkarskiego. Po kiwce Wojciecha Grzyba goście prowadzili (8:4). W dalszej części meczu obraz gry nie zmienił się. Rzeszowianie pewnie zmierzali do zwycięstwa w partii numer trzy (16:9). Co prawda w końcówce biało-zieloni próbowali jeszcze nawiązać walkę, ale ostatnie słowo należało do zawodników Asseco Resovii, którzy wygrali tego seta (25:20) i całe spotkanie 3:0, rewanżując się tym samym za porażkę w pierwszej rundzie zasadniczej.