Władimir Alekno: nie będą umierali za ideę
Turniej siatkarzy w Witebsku, organizowany w tym roku po raz czternasty, jest dla trenera Zenitu Kazań Władimira Alekno, doskonałą okazją do odwiedzenia w pobliskim Połocku swoich najbliższych.
- W Połocku została mama i brat - powiedział Władimir Alekno. - Niestety, przy moim trybie życia mogę odwiedzić ich tylko raz w roku, właśnie przy okazji turnieju. W dzień wolny odwiedzam mamę.Trenera mistrza Rosji i byłego szkoleniowca reprezentacji tego kraju wielokrotnie pytano gdzie jest jego ojczyzna. - Do tej pory nie mogę zrozumieć, gdzie znajduje się moja, powiemy tak, stacja życia - wyznaje Władimir Alekno. - Długie lata żyłem we Francji. Teraz jestem w Rosji. Kiedy prowadziłem Dynamo, miałem mieszkanie w Moskwie. Następnie wyjechałem do Kazania, gdzie jest mi bardzo dobrze. Ze wszystkiego mogę być zadowolony - z pracy oraz warunków życia stworzonych przez klub. Moje myśli kierują się do tamtego miasta, ale moja Ojczyzna znajduje się tutaj. Jestem Białorusinem. Tutaj spędziłem swoją młodość. W Połocku zostało wielu przyjaciół. Tutaj rozpoczęła się siatkarska kariera.
Na pytanie czy zostałby trenerem Białorusi Władimir Alekno odpowiedział, że nikt do niego z taką propozycją nie zwracał, ale drzwi do niego są otwarte.
Władimir Alekno podkreślił, że dla zawodników grających w reprezentacji potrzebne jest finansowe wsparcie. - Patriotyzm jest cechą bardzo ważną, ale za ideę nikt już umierać nie będzie - powiedział. Powrót do listy