Włodzimierz Sadalski: PlusLiga buduje siłę reprezentacji USA
- PlusLiga obecnie ma taką markę w świecie, że nie przyjeżdża się tutaj, żeby odcinać kupony od słąwy, tylko po to żeby ciężko trenować i grać - powiedział mistrz olimpijski i świata Włodzimierz Sadalski, który na żywo śledzi wydarzenia w finałowym turnieju Ligi Narodów (VNL) w Gdańsku. W niedzielnym finale Polska zagra z USA. Gospodarze wyeliminowali w półfinale Japonię, a Amerykanie mistrzów świata Włochów.
- W półfinale Amerykanie zaprezentowali się dobrze pod każdym względem. Każdemu z graczy można wystawić indywidualnie wysoką ocenę. Widać było, że jest to zespół ułożony, zostały dopracowane wszystkie szczegóły. W kuluarach ERGO Areny sporo było rozmów o występach zawodników USA w PlusLidze. Oni u nas zdobywają doświadczenie, sporo uczą się. W naszych klubach nie zatrudnia się za piękne oczy czy przebrzmiała sławę. W PlusLidze trzeba ciężko pracować i walczyć o miejsce w składzie - podkreślił Włodzimierz Sadalski.
Mistrz olimpijski i świata dodał, że Torey DeFalco wyrasta na gracza światowej sławy, a David Smith cały czas gra dobrze i u nas już praktycznie zadomowił się. - Na pewno PlusLiga ma duży wkład w rozwój amerykańskiej reprezentacji. U nas naprawdę trzeba prezentować wysoki poziom, żeby dać radę - powiedział.
W czołowej czwórce turnieju znalazła się ekipa Japonii, która w przeszłości odnosiła wielkie sukcesy międzynarodowe. W 1972 roku zdobyła złoty medal olimpijski, a w 1974 roku kiedy Polacy zostali mistrzami świata, była trzecia. - W czasach gdy grałem japońscy zawodnicy dużo biegali na boisku i mieli różne kombinacje na siatce. Potrafili stworzyć widowisko. Teraz grają bardziej na punkty. Na pewno są obecnie poważnym rywalem - mówi Włodzimierz Sadalski.
Dziś w finale Polska zagra z USA. - My też gramy dobrze. Łukasz Kaczmarek wywiązał się z zadania na ataku. Dołożył do wyniku swoją wartość. Mateusz Bieniek popisał się zagrywką. Wilfredo Leon na pewno może grać lepiej, przede wszystkim na serwisie. Nie mam wątpliwości, że mamy zespół. W meczach z USA zawsze było dużo twardej walki i z pewnością w niedzieny wieczór też tak będzie. Atmosfera na trybunach jest taka jak za najlepszych lat. Zapowiada się wielki, siatkarski wieczór - zakończył mistrza olimpijski i świata.