Wojciech Ferens: Final Four będzie wyrównany
– Tegoroczny Final Four jest wyjątkowo wyrównany. Zarówno Słowenia jak i Macedonia pokazały, że potrafią naprawdę dobrze grać. Z kolei Estonia wydaje się najbardziej poukładanym, spokojnym zespołem – mówi przed finałowym turniejem Ligi Europejskiej Wojciech Ferens, przyjmujący biało-czerwonych.
PLUSLIGA.PL: W ostatnich dwóch meczach fazy grupowej Ligi Europejskiej przegraliście z Macedonią 2:3 i 1:3. Ogromna liczba prostych błędów zaważyła na waszych porażkach?
WOJCIECH FERENS: Popełniliśmy dużo błędów, szczególnie w polu serwisowym. Do tego źle przyjmowaliśmy i nie wykorzystaliśmy kontrataków. W mojej ocenie to była nasza największa bolączka. Zresztą w piątek najlepiej to pokazał tie-break, kiedy uciekły nam dwie, trzy piłki i mecz zakończył się takim, a nie innym wynikiem. Podobnie stało się w sobotę.
Spotkania z Macedonią były ostatnim sprawdzianem formy przed Final Four. Zdążycie poprawić elementy, które nie funkcjonowały dobrze w ostatnich meczach?
WOJCIECH FERENS: Dokładamy wszelkich starań, żeby w każdym meczu grać jak najlepiej. Chcieliśmy jak najwięcej wynieść z tych meczów, ponieważ Final Four jest coraz bliżej. Nie mamy już wiele czasu na przygotowania. Mecze z Macedonią były dla nas ostatnią szansą sprawdzenia się na tle bardzo fajnego przeciwnika. Macedończycy pokazali kawał dobrej siatkówki, zawziętości i walki. Może niczym nas nie zaskoczyli, ale złamali naszą grę.
Może świadomość tego, że jesteście gospodarzem Final Four miała wpływ na waszą grę?
WOJCIECH FERENS: Myślę, że pewny awans do Final Four nie miał wpływu na naszą grę. Co do rotacji, to fakt wpływają one na zgranie zespołu. Jednak trzeba podkreślić, że mając zagwarantowany udział w turnieju finałowym sztab szkoleniowy miał okazję sprawdzić każdego zawodnika i różne ustawienia. Nie ma czemu się dziwić, że były zmiany w składzie. Final Four towarzyszyć będzie inna motywacja i koncentracja. Na pewno każdy dołoży wszelkich starań, by pokazać się z jak najlepszej strony.
Która z drużyn będzie najtrudniejszym przeciwnikiem?
WOJCIECH FERENS: Zarówno Słowenia jak i Macedonia pokazały, że potrafią naprawdę dobrze grać. Z kolei Estonia wydaje się najbardziej poukładanym, spokojnym zespołem. Prowadzi ich trener Gheorghe Cretu, którego wszyscy znają z polskiej ligi. To szkoleniowiec, które wie co robi. Musimy walczyć, nie mamy innego wyjścia.
Zdecydował się pan na zmianę klubu i wybór padł na klub z Bydgoszczy.
WOJCIECH FERENS: Zdecydowałem się na grę w Bydgoszczy, ponieważ to była pierwsza oferta jaką dostałem, ponadto najbardziej konkretna. Uważam, że Bydgoszcz jest miejscem, które pokazało mi nie raz, kiedy grałem w innych zespołach, że jest świetnie zorganizowanym klubem. Jest tam stabilnie, spokojnie, a ludzie, którzy opiekują się tym klubem wiedzą co robią. Dba się tam o zawodników. Bardzo się cieszę, że będę tam grał, bo wyklarował się nam naprawdę super skład. Patrzę na ten sezon z ogromnymi nadziejami. Chciałbym go wykorzystać do maksimum. Cieszę się i jednocześnie dziękuję, że trener Piotr Makowski obdarzył mnie swoim zaufaniem. Teraz czekam z utęsknieniem rozpoczęcie sezonu. Mam nadzieję, że w równie dobrych humorach będziemy rozmawiali po sezonie.
Przygotowania do nowego sezonu drużyna rozpocznie 17 sierpnia. Pan zapewne otrzyma kilka dni wolnego?
WOJCIECH FERENS: Jestem po wstępnych rozmowach z trenerem Makowskim. Muszę się pojawić w Bydgoszczy tylko na chwilę, aby w siłowni ustalono i przygotowano specjalny plan treningów pod moją osobę. Następnie dostanę kilka dni, aby odpocząć po grze w reprezentacji.