Wojciech Ferens: nie wykorzystaliśmy szansy
BBTS Bielsko-Biała przegrał drugi mecz w rundzie rewanżowej. Bielszczanie w pojedynku z przeciętnie grającym wicemistrzem Polski mieli okazję na sprawienie niespodzianki, ale jej nie wykorzystali i byli w stanie urwać tylko seta ekipie Asseco Resovii.
- Szkoda, że nie wykorzystaliśmy takiej szansy, bo wiadomo, że taka dyspozycja Resovii nie zdarza się zbyt często, a nam punkty są potrzebne. Taki jeden punkt byłby bardzo cenny, ale niestety musimy obejść się smakiem – mówi Wojciech Ferens, przyjmujący BBTS, który przyznaje, że poziom gry jego zespołu znacznie odbiegał od tego z meczu z Jastrzębskim Węglem, gdzie bielszczanie urwali punkt. - Na zbliżonym poziomie jak z Jastrzębiem zaczęliśmy z Resovią grać dopiero od III seta. W dwóch pierwszych przespaliśmy kilka akcji, szczególnie na zagrywce Piotrka Nowakowskiego i Jochena Schöpsa. Mieliśmy nieprzyjemne przestoje, które udało nam się wyeliminować w kolejnych dwóch setach. Szkoda i boli troszeczkę to, że w tej czwartej partii wpadły nam takie dwie głupie piłki. Jedno fatalne przyjęcie, jakaś asekuracja czy też łatwa piłka nie podbita i to się przełożyło na obraz tej części meczu – mówi Ferens, którego zespół rozpoczyna teraz serię meczów z zespołami na zbliżonym poziomie. - Oddzieliliśmy grubą krechą I rundę, nie tylko mentalnie, ale też fizycznie. Czujemy się lepiej i widać na boisku lepszą atmosferę. Walczymy, a wcześniej nam zarzucano, że tej walki i tego zaangażowania nam brakowało. Miejmy nadzieję, że mecze z tymi przeciwnikami w naszym zasięgu będą bardzo podobne do tego z Jastrzębiem. Nie chce mi się wierzyć, że nie utrzymamy tego poziomu i będziemy się męczyć w kolejnych spotkaniach, bo gramy fajnie. To chodzi tylko i wyłącznie o nas, więc oby tak dalej – kończy Wojciech Ferens.
Powrót do listy