Wojciech Grzyb: Rzeszów, Bełchatów i Jastrzębski zweryfikują naszą grę
Po siedmiu kolejkach PlusLigi LOTOS Trefl Gdańsk zajmuje trzecie miejsce w tabeli. - Tak wysoka lokata jest wynikiem tego, że mieliśmy przede wszystkim bardzo dobry kalendarz - mówi Wojciech Grzyb, środkowy gdańskiej drużyny.
Gdańszczanie w ostatnim spotkaniu pokonali AZS Częstochowa 3:1. - To zdecydowanie nie był łatwy mecz, ale spodziewaliśmy się tego. Życzyłbym sobie byśmy zawsze byli tak przygotowani i obyło się bez takich emocji, choć wszystko na szczęście skończyło się dla nas dobrze. Muszę podkreślić znakomitą grę rozgrywającego zespołu z Częstochowy. Ciężko gra się przeciwko takim zespołom, dlatego zdobyte punkty bardzo mnie cieszą. Nie grało się nam łatwo, bo częstochowianie nie tylko na rozegraniu mają znakomitego zawodnika. Każdy z tych graczy jest wartościowy pod pewnymi względami. W pewnych momentach rywale skutecznie nas punktowali - powiedział Wojciech Grzyb.
Spotkanie między AZS Częstochowa a LOTOS-em Treflem Gdańsk było bardzo wyrównane. Pierwszą partię wygrali gospodarze, ale w kolejnych setach musieli oni już uznać wyższość rywali.
- W trzecim secie mieliśmy nieco większą kontrolę nad przeciwnikiem. Mecz był dość wyrównany. Raz na dwa punkty przewagi wychodziła jedna drużyna, a za chwilę druga. Tym bardziej cieszę się, że pomimo tak trudnego meczu, udało się nam zwyciężyć za trzy punkty - podkreślił środkowy.
Zespół prowadzony przez Andreę Anastasiego z meczu na mecz prezentuje coraz wyższą formę. W siedmiu rozegranych spotkaniach zawodnicy z Gdańska stracili zaledwie pięć setów.
- Myślę, że tak wysokie miejsce w tabeli jest wynikiem tego, że mieliśmy przede wszystkim bardzo dobry kalendarz. Do tej pory zagraliśmy tylko jeden mecz przeciwko zespołowi z tej wielkiej czwórki z ubiegłego sezonu - ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Prawdę powiedziawszy nikt się nie spodziewał, że po tylu kolejkach kędzierzynianie będą mieli tak mało punktów. Z kolei my zaczęliśmy sezon w świetnym stylu. Jednak tak naprawdę przed nami dopiero poważne granie - zauważył Grzyb.
I dodał na koniec - PGE Skra Bełchatów, Asseco Resovia Rzeszów, Jastrzębski Węgiel w jakimś stopniu zweryfikują naszą grę i dopiero po meczach z nimi zobaczymy na którym będziemy miejscu. Bardzo ważne jest oczywiście to, żeby gromadzić punkty w meczach z zespołami, które grają bardzo ambitnie w siatkówkę, tj. AZS Częstochowa, czyli z zespołami, które są potencjalnie od nas słabsze. Na przestrzeni tych kilku miesięcy rozgrywek trzeba zachować spokojną głowę i grać przede wszystkim skutecznie.