Wojciech Grzyb: zmiana zagrywki pomogła
W zespole Asseco Resovii od początku sezonu bardzo dobrze prezentuje się Wojciech Grzyb. 32-letni środkowy przeżywa jak gdyby drugą młodość i od kilku spotkań na stałe zagościł w wyjściowej szóstce zespołu z Rzeszowa.
– Dostałem okazję zagrania kilku meczów z rzędu i kibice mogli mnie zobaczyć w jakimś dłuższym wymiarze czasu niż tylko na zmianach, czy w jednym pojedynczym meczu – mówi Wojciech Grzyb i dodaje. - Tak się złożyło, że połowę ostatniego sezonu nie miałem okazji grać i może dlatego jest takie pozytywne wrażenie kibiców co do mojej osoby. Wydaje mi się jednak, że moja dyspozycja jest cały czas na tym samym poziomie. Nie ma czegoś takiego, że nagle zapomniałem jak się gra w siatkówkę, a teraz sobie przypomniałem – stwierdza Grzyb. Środkowy Asseco Resovii prezentuje się nie tylko skutecznie w ataku, czy bloku, ale również w zagrywce, która w jego wykonaniu jest bardziej dynamiczna. – W tym sezonie po konsultacji z trenerem zmieniłem serwis – mówi Grzyb. – Ustaliliśmy, że bardziej przyda się zespołowi mocna zagrywka z wyskoku, w której dobrze się czuję. Zresztą ja kiedyś zagrywałem regularnie z wyskoku, ale na potrzeby reprezentacji Polski zmieniłem serwis na flota. Podobnie było też przez dwa poprzednie sezony w Resovii – wyjaśnia środkowy Asseco Resovii.
W grze zespołu z Rzeszowa w ostatnich meczach pojawił się większy spokój i stabilizacja. Widać to choćby po tym, że szansę gry dostawali kolejno zawodnicy, którzy grali do tej pory dużo mniej niż pozostali. Wyrównana dwunastka miała być właśnie jednym z największych atutów Asseco Resovii w tym sezonie. - Myślę, że to bardzo dobrze, że takie zmiany w składzie są dokonywane, zarówno dla drużyny, jak i poszczególnych zawodników – mówi Grzyb i dodaje. - Wyobraźmy sobie sytuację, że jest akurat potrzeba skorzystania z gracza, który rzadko się pojawiał na boisku i ciężko byłoby mu tak nagle spełnić pokładane w nim nadzieje w kluczowych momentach. W ostatnich meczach okazję do gry mieli Marko Bojić i Maciek Dobrowolski. Wcześniej ja dostałem taką szansę i okazuje się, że rzeczywiście mamy mocny zespół, który na każdej pozycji ma wartościowych zawodników i wszyscy prezentują się na dobrym poziomie – stwierdza środkowy zespołu z Rzeszowa, który przed finałowym turniejem PP zauważa zwyżkę formy zespołu. - Ostatnie dni poświęciliśmy na to, żeby nasza gra była jeszcze bardziej skuteczna i pozwoliła nam wywalczyć upragniony Puchar Polski – kończy Wojciech Grzyb.