Wojciech Jurkiewicz: przed nami jeszcze sporo pracy
Jstrzębski Węgiel rozpoczął rozgrywki PlusLigi zwycięstwem za trzy punkty. Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Jak przyznał środkowy bloku Wojtek Jurkiewicz, poczynania gospodarzy sparaliżował nieco debiut przed własną publicznością.
PlusLiga: Delecta Bydgoszcz to chyba nie jest ulubiony rywal Jastrzębskiego Węgla?
Wojciech Jurkiewicz: Największe nieszczęście potyczek z Delectą, to że gramy z nimi zawsze na inaugurację sezonu. Pierwszy mecz, zwłaszcza na swojej hali, niesie za sobą dodatkowe emocje, bo każdy chcę się pokazać z jak najlepszej strony i to trochę spina. W Jastrzębiu jest spora grupa nowych zawodników, którzy musieli zapłacić "frycowe" za debiut przed naszymi kibicami.
Co się stało w pierwszym secie?
Pierwszy set był koszmarny w naszym wykonaniu i chwała Bogu, że potem się otrząsnęliśmy. Grając tak długo na przewagi, tracąc sporo sił i jeszcze przegrywając, można się lekko podłamać. A drużyna przeciwna, zwłaszcza jeśli dopisuje jej szczęście, tak jak Bydgoszczy, dodatkowo się napędza. W dalszej części spotkania zaczęliśmy już lepiej zagrywać i rywale mieli kłopoty z przyjęciem. To pozwoliło nam ustawić sobie grę na siatce.
Na początku meczu mieliście jednak spore problemy z zablokowaniem Delecty.
Rzeczywiście, bardzo długo mieliśmy kłopoty z ustawieniem szczelnego bloku. Właściwie dopiero pod koniec trzeciego seta zaczął on funkcjonować jak należy. Natomiast w momentach, kiedy był najbardziej potrzebny, czyli w końcówce I seta, nie potrafiliśmy nic zablokować. Szczerze mówiąc, to bardzo deprymuje, kiedy robi się dokładnie to, co zawsze, a efektów nie widać. Na szczęście w ostatniej partii odzyskaliśmy skuteczność. Seria punktowych bloków, którą zaliczyłem dodała mi pewności siebie i jednocześnie wprowadziła niepokój w szeregi przeciwników. Sporo dobrej roboty wykonał Guillaume Samica, który w trakcie gry ustawiał strefy do blokowania i muszę przyznać, że wyszło to naprawdę dobrze. To był pierwszy mecz, w którym nasza współpraca tak się zazębiała i mam nadzieję, że to dobry zwiastun na przyszłość
Gorzej chyba z współpracą na linii rozgrywający - środkowi....
Nowy rozgrywający, to nowe rozwiązania w ataku. Nico Freriks jest szybkim zawodnikiem i przez to bywa mniej dokładny. Potrzebujemy więc więcej czasu, by się zgrać. Nasze akcje środkiem pozostawiają wiele do życzenia i co tu kryć - jest nad czym pracować. To akurat jest pozytywne, bo ciągle mamy świadomość, że jest jakiś margines błędów do poprawy. W moim przypadku, ten margines jest bardzo szeroki.
Obserwując pana ataki często mam wrażenie, że brakuje im mocy.
Nie za siłę ataku przyznaje się punkty. Wiem, że niektórych drażni sposób kończenia akcji przeze mnie, bo wygląda to jakbym atakował bez siły i przekonania. Taki mam styl, że skupiam się bardziej na precyzji uderzenia, niż na jego mocy. Jasne, że kibice wolą "soczyste%u201D uderzenia z krótkiej, bo to jest bardziej widowiskowe. Ja chyba jednak mam inne predyspozycje.
Czym najbardziej zaskoczyli was siatkarze z Bydgoszczy?
Przede wszystkim mocną zagrywką. Zazwyczaj drużyny niżej notowane, przyjeżdżając tutaj do Jastrzębia grają va banque, ryzykują zagrywką i najczęściej to im nie wychodzi. Tym razem jednak Delecta mogła zaimponować tym elementem i przysporzyła nam sporo kłopotów w pierwszej partii. Wychodziło im dosłownie wszystko i dodatkowo, przysłowiowe siatkarskie szczęście stało po ich stronie. Po zagrywce piłka spadała w takie miejsca, gdzie zazwyczaj nie spada. Mimo że mieliśmy więcej piłek setowych w górze, nie potrafiliśmy postawić kropki nad "i". Na szczęście nie spuściliśmy głów, tylko w następnych partiach zabraliśmy się do odrabiania strat.
Kolejne dwa mecze również zagracie z niżej notowanymi rywalami. Czego możemy się spodziewać?
W spotkaniach z Jadarem Radom i Politechniką Warszawską powinno być już łatwiej i nie tak nerwowo, jak w sobotnim pojedynku z Delectą. Z drugiej strony, Radom to również drużyna nieobliczalna i mecze z nimi zawsze są ciężkie, co potwierdza chociażby przebieg ich rywalizacji z Olsztynem. Oni nie mają nic do stracenia. Postawią więc, podobnie jak Delecta wszystko na jedną kartę i albo im wyjdzie, albo będą popełniać seryjnie błędy i ułatwią nam zadanie. My jednak, przede wszystkim powinniśmy się skupić na własnej, dobrej postawie. Jeżeli chcemy liczyć się w walce o medale, to z takim rywalami, jak Jadar czy Politechnika musimy wygrywać za trzy punkty.
Powrót do listy