Wojciech Kaźmierczak: beniaminek będzie groźny
W meczu w Bełchatowie Wojciech Kaźmierczak zastąpił w wyjściowym składzie kontuzjowanego Jurija Gladyra i ze swojego zadania wywiązał się doskonale. Zresztą tak, jak cały zespół. ZAKSA pokonał mistrzów Polski w trzech setach. W trzeciej kolejce PlusLigi siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla czeka starcie z beniaminkiem – Lotosem Trefl Gdańsk.
- Powróćmy jeszcze do świetnego meczu w Bełchatowie. Wygrana 3:0 w hali mistrza Polski to spore wydarzenie. Co było kluczem do sukcesu?
- Taktyka była taka, żeby posyłać trudne zagrywki w Bartosza Kurka i Konstantina Cupkovica. To przyniosło skutek, bo odrzucając bełchatowian od siatki spowodowaliśmy, że nie byli już tacy bardzo groźni w ataku. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie i z tego cieszymy się, ale nie spoczniemy na laurach. Wiemy jakie elementy trzeba poprawić i ciężko pracujemy nad tym. Liga jest mocna. Zespoły są wyrównane i myślę, że czeka nas jeszcze sporo zaskakujących rezultatów.
- Przed wami prawdziwy maraton. Do końca października rozegracie cztery spotkania w PlusLidzie i dwa w Lidze Mistrzów. Mecze odbywać się będą co trzy dni. Do tego dochodzą podróże. Wytrzymacie?
- Jesteśmy do tego przyzwyczajenie, bo od dwóch sezonów gramy takim systemem. Bywa ciężko, ale czujemy się dobrze przygotowani do sezonu. W każdym meczu ligowym będziemy walczyć o punkty. Natomiast do występów w Lidze Mistrzów myślę, że nie trzeba nas specjalnie motywować. Większość z nas pierwszy raz wystąpi w tych rozgrywkach i to dla nas wspaniałe przeżycie i sportowe wyzwanie. Chcemy ugrać jak najwięcej.
- Pierwszy mecz w Lidze Mistrzów rozegracie 19 października z Partizanem Belgrad, ale zanim do niego dojdzie czekają was pojedynki z Lotosem Trefl Gdańsk i Asseco Resovią Rzeszów. O środowym rywalu za dużo pewnie nie wiecie?
- Z Treflem graliśmy ostatnio ponad dwa lata temu, ale to był zupełnie inny zespół. Jeszcze w tym sezonie nie wygrali, ale w pierwszym meczu postraszyli Skrę. Mają w swoim składzie bardzo dobrych i doświadczonych graczy. Beniaminek będzie groźny. Podopieczni Grzegorza Rysia w Kędzierzynie-Koźlu zagrają bez obciążeń, na luzie, a wtedy wszystko może im wychodzić. Musimy od początku meczu narzucić im swój styl gry i nie pozwolić rozwinąć skrzydeł.