Wojciech Żaliński: nie wypada słabo grać
Cerrad Czarni Radom w dobrym stylu rozpoczął rozgrywki Plusligi. Odniósł dwa zwycięstwa za trzy punkty i prowadzi w tabeli. - Cieszymy się z naszej gry, ale to dopiero początek sezonu - studzi entuzjazm kibiców powracający do radomskiego zespołu Wojciech Żaliński.
plusliga.pl: Po czterech latach wrócił pan do Radomia. Jakie wrażenia ma pan po dzisiejszym meczu?
Wojciech Żaliński: Bardzo pozytywne. Wygraliśmy już drugi mecz w sezonie bez straty seta, więc sportowo jak najbardziej udanie. A atmosfera w radomskiej hali zrobiła na mnie jak zwykle niesamowite wrażenie.
- Rozpoczęliście sezon od dwóch wygranych, nie straciliście jeszcze seta. To dobry prognostyk na kolejne spotkania?
- To prawda, wygraliśmy dwa mecze, ale twardo stąpamy po ziemi. Nie wygraliśmy spotkań z zespołami z wielkiej czwórki tylko z drużynami, które będą się biły o play-offy. Zadanie wykonaliśmy najlepiej jak potrafiliśmy. Ale jak wspomniałem, nie popadamy w zachwyt z tego powodu. Teraz zapominamy o ostatnim meczu. W środę mamy kolejny z Lotosem Gdańsk i na nim już się skupiamy.
- Na razie gracie z zespołami, które w ostatnim sezonie zajęły niskie miejsca w Pluslidze. W pojedynkach przeciwko nim możecie zdobyć wiele cennych punktów.
- Mamy dość dobry terminarz na początku sezonu, bo rzeczywiście najpierw gramy z niżej notowanymi drużynami. Ale oczywiście te spotkania też wywierają na nas presję, bo gdybyśmy teraz nie zbierali punktów, to potem może być ciężko. Za chwilę mamy cztery mecze pod rząd z najlepszą czwórką poprzedniego sezonu. Jak wiadomo z nimi można zdobyć punkty, ale jest to dwa razy cięższe zadanie niż z każdym innym przeciwnikiem. Na razie jesteśmy zadowoleni z naszej gry i cieszymy się, że zdobywamy punkty.
- W tym sezonie w Radomiu zbudowano ciekawą drużynę. Do młodych i zdolnych, którzy już w poprzednim sezonie grali w zespole, dołączyli doświadczeni zawodnicy jak pan czy Daniel Pliński.
- Już w zeszłym roku w Radomiu zbudowano fajny zespół, a w tym roku będzie można o nim powiedzieć, że jest jeszcze lepszy. I mamy świetnego trenera, który to wszystko nieźle poukładał. Dobrze by było, aby za tym wszystkim poszedł także wynik.
- Obecność w drużynie dwóch brązowych medalistów ostatnich mistrzostw świata bardziej mobilizuje do gry?
- Mobilizuje. Przy nich nie możemy słabo grać. Ale Dirk Westphal i Lucas Kampa wywierają na nas pozytywną presję. Nie wypada, aby drużyna z brązowymi medalistami była niewypałem.
- Jakie w takim razie stawiacie sobie cele w tym sezonie?
- Na pewno chcemy wejść do play off. To jest nasz cel nadrzędny. Następnie chcielibyśmy poprawić siódme miejsce z poprzedniego sezonu. No i koniecznie chcemy sprawić radość naszym kibicom. Są wymagający, ale i mocno nas wspierają.