Aktualności

Wojciech Żaliński: zabrakło trochę szczęścia

Mimo osłabienia brakiem kontuzjowanego Michała Kubiaka siatkarze AZS Politechniki Warszawskiej w sobotę byli bardzo bliscy wywiezienia z Rzeszowa przynajmniej punktu. - Szkoda niewykorzystanej szansy - mówi Wojciech Żaliński.

PlusLiga: - Byliście o krok od wywiezienia z Rzeszowa co najmniej punktu. Czego zabrakło?
Wojciech Żaliński: - Zdecydowanie zimnej głowy, trochę wyrachowania i jednej skończonej piłki w końcówce II seta. Mieliśmy ich kilka po naszej stronie. Zabrakło szczęścia, bo gdybyśmy wygrali tego seta, to w kolejnym mielibyśmy dużo łatwiej i Resovia mogłaby się już nie podnieść.

- W końcówce I seta to jednak rywale podarowali wam niemal na własne życzenie punkty, zupełnie tracąc głowy po dyskusjach z sędziami.
- Nie koncentrowałem się na zespole Resovii i nie wiem czy się kłócili, czy nie. Skupiałem się na swoim zespole, który naprawdę do pewnego momentu tego meczu spisywał się bardzo dobrze.

- W środę zagraliście bardzo dobre spotkanie w Jastrzębiu. Czy w pojedynku z Asseco Resovią poziom waszej gry był podobny do tamtego?
- W Jastrzębiu zagraliśmy chyba najlepszy mecz w tym sezonie, ale też trzeba dodać, że rywal spisał się katastrofalnie i to wszystko się nałożyło. W Rzeszowie było fajne widowisko dla kibiców. Graliśmy dobrze, choć nie wiem czy tak samo jak w Jastrzębiu. Na pewno rywal był dużo trudniejszy. Szkoda niewykorzystanej szansy. Tak przegrany II set gdzieś zostawił ślad w naszych głowach i potem ciężko było się nam już odbudować. Resovia zaczęła grać lepiej i stawiała zdecydowanie większy opór

Powrót do listy