Wspaniały gromi pseudoekspertów
Po zwycięskim horrorze z Hiszpanią był następny dramatyczny mecz ze Słowacją, który również zakończył się pomyślnie dla ekipy trenera Daniela Castellaniego. Po tym zwycięstwie Polacy awansowali do półfinału. Pobili też osiągnięcie Waldemara Wspaniałego, który dwa razy był piąty.
- Właśnie wysłałem do chłopaków gratulacje - powiedział Waldemar Wspaniały. - Mnie ich osiągnięcie tylko cieszy, jak każdy sukces polskiej siatkówki. A naprawdę mamy czym się radować. Oglądam mecze Polaków z ogromną satysfakcją. Pytali mnie dzisiaj różni "eksperci" dlaczego jednego seta wygrywa do dziesięciu, a drugiego przegrywa do czternastu. Odpowiadam tak jak zawsze: taka po prostu jest siatkówka, a jakieś negatywne opinie i podteksty lepiej zachować dla siebie.Waldemara Wspaniałego, który jest trenerem Delecty Bydgoszcz, bardzo cieszy postawa jego zawodników - Piotra Gruszki i Pawła Woickiego. - Po meczu z Francją i nieudanym pierwszym secie Piotrka różni "eksperci" zaczęli pytać po co ten zawodnik pojechał na mistrzostwa - mówi Wspaniały. - Otóż chcę powiedzieć, że znam tego zawodnika długie lata i jest jednym z najwartościowszych polskich siatkarzy ostatnich lat. Cenię jego umiejętności i to że mogłem oraz mogę pracować z nim. Jest fantastycznym podopiecznym. Dodam, że świetne zmiany daje Paweł Woicki. Ten chłopak imponuje mi sercem do gry, wolą walki, szybkim rozegraniem i chytrą zagrywką.
Trener Wspaniały, który prowadził reprezentację Polski w latach 2001-2003, podkreślił fakt, że ekipa Daniela Catellaniego wygrała dwa trudne mecze. - Zwyciężamy mając słabsze dni, a to jest bardzo cenne - dodał trener Delecty.
Po 24 latach reprezentacja Polski siatkarzy po raz pierwszy awansowała do czołowej czwórki turnieju. W 1985 roku zwyciężył Związek Radziecki, przed Czechosłowacją oraz Francją.
Do Zwolle i Amsterdamu trener Hubert Wagner zabrał następujących siatkarzy: Drzyzga, Golec, Jurek, Kardas, Kasprzak, Kłos, Martyniuk, Nalazek, Stefanowicz, Zieliński, Borówka i Kaczyński. Dwaj ostatni byli debiutantami. Dwa lata wcześniej Polacy zdobyli srebrny medal, piąty kolejny w mistrzostwach Europy. W Berlinie i Suhl grali wówczas: Drzyzga, Wójtowicz, Golec, Stefanowicz, Łasko, Martyniuk, Rychlicki, W.Nalazek, Kłos, Koczan, Zieliński, Wojdyga.
W 2001 i 2003 roku prowadzona przez Waldemara Wspaniała reprezentacja Polski zajęła piąte lokaty. Podobnym wynikiem w 2005 roku w Rzymie mógł się pochwalić Raul Lozano. W ostatnim czempionacie biało-czerwoni zajęli jedenaste miejsce, najgorsze ze wszystkich gdy grali w mistrzostwach Europy. Powrót do listy