Wspomnienie z trybun Palatrieste
Przez trzy dni halę Palatrieste zdominowały dwa kolory - biały i czerwony. Na meczach naszej reprezentacji słychać było okrzyki, a raczej zbiorowy doping w polskim języku. Nawet serbscy kibice, którzy chociażby na meczu Serbia - Niemcy wzbudzali podziw, nie byli w stanie zagłuszyć nas, Polaków.
Ba, zdarzało się, że to my byliśmy głośniejsi od, powiedzmy sobie szczerze, dosyć monotonnej muzyki puszczanej w hali, choć ostatniego dnia ta znacznie się polepszyła. ,,Naszych'' do boju zagrzewaliśmy każdemu kibicowi znanymi słowami np. ,, Polska, biało- czerwoni''. Może nie byliśmy momentami zgrani, ale biorąc po uwagę fakt, że nie było na hali osoby z mikrofonem, która sterowała by polskimi gardłami wypadało to naprawdę na wysokim poziomie!
Tutaj chciałam wyrazić swój podziw dla osoby która, mimo braku mikrofonu przewodzić polskimi okrzykami... Był to chyba głównodowodzący Klubu Kibica. Jeżeli będą oni towarzyszyć naszej reprezentacji do samego Rzymu to z udanym dopingiem nie powinno być problemu. Jednak nawet przed meczem Polska - Niemcy mniejsze grupki kibiców miały szanse, by reszta Polaków w hali skandowała zaproponowany przez nią tekst. Zrobiło to na mnie ogromne wrażenie! Wtedy usłyszałam piosenkę, która wciąż jest w mojej głowie (może część kibiców już ją zna, ja wtedy usłyszałam ją pierwszy raz) - ,,Jeszcze tej jesieni, jeszcze tej jesieni, Polska będzie mistrzem Ziemi!''. Świetne, prawda?
Polscy siatkarze nie raz dziękowali kibicom za doping w Trieście. Jednak to im należą się podziękowania! Gdyby nie ich ciężka praca na treningach i poświęcenie się dla siatkówki nie byłoby tej wspaniałej atmosfery zwięczonej awansem do kolejnej fazy. Nie powstawały by kolejne hale, poziom ligi nie podnosił by się. Nasza reprezentacja jest ,,motorem'' siatkówki w całym kraju. Nie wiem co stanie się dalej na mistrzostwach świata, ale już teraz dziękuję każdemu z osobna...