Wtorek z PlusLigą: AZS Politechnika Warszawska – Cerrad Czarni Radom
Zapowiadają się emocjonujące derby Mazowsza. Podopieczni Jakuba Bednaruka podejmą Cerrad Czarnych Radom. Dotychczasowe potyczki obydwu zespołów gwarantowały spotkania pełne zwrotów akcji. Kto tym razem wygra?
Pierwszą partię dobrze rozpoczęli goście, którzy dzięki trudnej zagrywce zeszli na pierwszą przerwę techniczną z trzypunktową przewagą (5:8). Utrzymywali ją także w środkowej części seta. Lukas Kampa często korzystał ze swoich środkowych Bartłomieja Grzechnika i Daniela Plińskiego. Dobrze spisywali się również skrzydłowi. Podopieczni Jakuba Bednaruka mimo wielkich starań, by odrobić stratę, popełniali wiele błędów. Po przekroczeniu linii trzeciego metra, przy ataku z szóstej strefy, szkoleniowiec poprosił o czas (10:14). Przed drugą przerwą techniczną przewaga Cerrad Czarnych Radom wzrosła już do sześciu punktów. Inżynierownie nie mogli sobie poradzić z przyjęciem zagrywki. Przy stanie 10:17 Pawła Halabę zastąpił Łukasz Łapszyński. Dwa punkty skutecznym atakiem odrobił Michał Filip lecz siedmiopunktowa przewaga gości nadal się utrzymywała. Kiedy na tablicy wyników można było zobaczyć rezultat 13:19 trener Jakub Bednaruk poprosił o druga przerwę dla swojego zespołu. Przyniosła ona skutek, ponieważ gospodarze odrobili "trzy" oczka (17:21), a trener Raul Lozano zmuszony po raz pierwszy poprosić o czas dla swojej drużyny. Siatkarze Cerrad Czarnych Radom wrócili do gry, wygrywając pierwszego seta do 19, który zdobyli po błędzie gospodarzy, co doskonale obrazuje dotychczasowy przebieg tego spotkania.
W wyjściowym składzie AZS Politechniki Warszawskiej pozostał Łukasz Łapszyński. Po porażce w poprzednim secie gospodarze bardziej agresywnie rozpoczeli kolejnego, prowadząc 3:0. Dobrze w polu zagrywki spisywał się właśnie pozostawiony na boisku Łapszyński. Rozgorzała walka punkt za punkt, ale to siatkarze Politechniki utrzymywali wpracowaną wcześniej przewagę (7:4). Skuteczny ataki Bartłomieja Bołądzia oraz błąd gospodarzy doporwadziły do wyrówania (7:7), a ósmy punkt zdobyli radomianie. Przewaga podopiecznych trenera Raula Lozano wzrosła do dwóch punktow i przy stanie 7:9 na boisku pojawił się, za Michała Filipa, Paweł Mikołajczak. Stołeczni odrobili straty, doprowadzając do kolejnego remisu, po 10. Kibiece zgromadzeni w Arenie Ursynow znów mogli oglądać wyrównane spotkanie. Dzięki skutecznej grze blokiem gospodarze wypracowali sobie kilkupunktową przewagę i na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:14.Trener Raul Lozano wprowadził do gry Michała Ostrowskiego oraz Igora Grbelnego, ale nie zmienili oni obrazu gry. Gospodarze nadal mieli dwa punkty przewagi i przy stanie 19:17 szkoleniowiec radomian poprosił o czas. Goście popełniali błędy w ataku i w polu zagrywki. Przewaga siatkarzy Politechniki wzrosła do czterech punktów (22:18) i mocno zdenerowany trener Raul Lozano zażądał kolejnej przerwy. Za swoją zbyt emocjonalną reakcję otrzymał żółtą kartkę. Zawodnicy z Radomia często kwestionowali decyzję sędziów, prosząc o wideoweryfikację. Jednak wypracowanej przewagi gspodarze nie wypuścili już z rąk. Druga partia zakończyła się asem Bartłomieja Lemańskiego (25:19).
W trzeciej partii w wyjściowym składzie Cerrad Czarnych Radom pozostał Michał Ostrowski, a w składzie AZS Politechniki Warszawskiej Paweł Mikołajczak. Po zwycięstwie w poprzednim secie, trzeciego także dobrze rozpoczęli gospodarze, wypracowyjąc sobie dwupunktową przewagę (4:2). Bardzo skuteczny w polu zagrywki był Michał Ostrowski, dzięki któremu radomianie doprowadzili do wyrównania. Świetne zawody rozgrywał atakujący gości Bartłomiej Bołądź. To on kończył kluczowe piłki, dzięki którym radomianie zwycięsko wychodzili z tarapatów. Na pierwszą przerwę techniczną, po skutecznym ataku Łukasza Łapszyńskiego, gospodarze schodzili z jednopunktową przewagą (8:7). Tak jak w drugiej partii zespoły walczyły punkt za punkt i żaden, w tej fazie seta, nie potrafił wypracować sobie znaczącej przewagi. Kiedy pierwszy sędzia Tomasz Janik, za zbyt nerwową reakcję na odgwizdanie piłki niesieonej, ukarał żółtą kartką trenera Jakuba Bednaruka, także wśród trenerów był remis. Ta sytuacja zdekoncentrowała gospodarzy, ponieważ kolejne cztery punkty zdobyli zawodnicy Cerrad Czarni Radom (12:16). "Wilki Bednaruka" nie zwieszały głów i powoli odrabiały straty (15:17). Bardzo nerwowo zrobiło się przy piłce na 19 punkt dla radomian. Trener Jakub Bednaruk poprosił o wideoweryfikację i punkt został przyznany jego drużynie (16:18). Z tą decyzją nie chcieli się zgodzić goście jak i trener Lozano. Reklamowali tę decyzję u komisarza zawodów. Wynik jednak nie uległ zmianie. Radomianie zareagowali sportową złością i zdobywali kolejne punkty. Przy stanie 17:21 szkoleniowiec Inżynierów poprosił o pierwszą przerwę dla swojej drużyny. Wprowadzony za Pzemysława Smolińskiego Jakub Kowalczyk, nie najlepiej czuł się z rozgrywającym. Często jego ataki kończyły się poza boiskiem, jednak po zbiciu piłki przechodzącej, szkoleniowiec gości poprosił o drugą przerwę (21:23). Pełen emocji set zakończył asem serwisowym Bartłomiej Bołądź (22:25).
Początek czwartej partii to walka na zagrwyki. Sprawdziła się zasada, że kto zagrywa, ten wygrywa. Najpierw dobrze w tym elemencie spisał się Łukasz Łapszyński (2:0), a potem Bartłomiej Bołądź wypracował dla swojego zespołu trzypunktową przewagę (2:5). Słabszy moment przytrafił się Guillamowi Samice, którego zastąpił Paweł Halaba. Goście utrzymywali przewagę, ale po asie serwisowym Pawła Mikołajczaka gospodarze odrobili punkt. Na pierwszą przerwę techniczną to podopieczni Raula Lozano schodzili z trzypunktową przewagą (5:8). Po dobrym początku, w dalszej części seta zawodnicy AZS Politechniki Warszawskiej byli coraz bardziej bezradni. Mieli problem z przyjęciem zagrywki, a potem ze skutecznym atakiem. Odrabiali punkt w pojedynczych akcjach, ale przewaga gości utrzymywała się (8:12). Skuteczny atak ze środka Bartłomieja Lemańskeigo i blok na Arturze Szalpuku zmniejszyły stratę do dwóch "oczek" (10:12). Na skrzydła radomian podopieczni Jakuba Bednaruka nie mogli jednal znaleźć recepty. Na drugiej przerwie technicznej tracili do gości już cztery punkty (12:16). Z każdą kolejną akcją rosła przewaga Cerrad Czarnych Radom. Przy stanie 14:19 szkoleniowiec Inżynierów wykorzystał drugi czas dla swojego zespołu. Nie powrócili oni jednak do swojej dobrej gry. Nastąpiła dominacja radomian (15:22). Seta i całe spotkanie zakończył skuteczny blok Daniela Plińskiego i Bartłomieja Bołądzia na Pawle Mikołajczaku (15:25).
MVP: Bartłomiej Bołądź
AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom (19:25, 25:19, 22:25, 15:25)
Statystyki meczu: http://stats.plusliga.pl/MatchStatistics.aspx?ID=1034&mID=25107&Page=S
Powrót do listy