Wtorek z PlusLigą: ONICO Warszawa - ZAKSA Kędzierzyn Koźle 3:2
ONICO Warszawa po zaciętym spotkaniu pokonała 3:2 (25:21, 27:25, 20:25, 21:25, 15:11) ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle w meczu 23.kolejki rozgrywek PlusLigi. MVP spotkania wybrano Nikolę Gjorgiewa.
ONICO Warszawa awansem zmierzy się z ZAKSĄ Kędzierzynem Koźlę. Kibice zgromadzeni na Torwarze liczą na fantastyczne widowisko, bowiem zmierzą się ze sobą mistrz Polski i największa rewelacja obecnego sezonu. Tylko czy osłabieni kontuzjami stołeczni gracze, bedą w stanie postawić się wracającym do formy kędzierzynianom?
Pierwszy set pokazał, że podopieczni Stephana Antigi nie zamierzają chować głów w piasek. Oczywiście w ich szeregach wciąż brakowało Bartosza Kwolka i Jana Nowakowskiego, a spotkanie zza band oglądał także Sharon Vernon-Evans, jednak mimo tych pustek w składzie warszawianie zaczęli spotkanie bardzo zmotywowani. Wiele dobrego robiła bardzo skuteczna gra w pierwszej akcji, którą stołeczni zawodnicy potrafili od razu przekuwać na punkty. Lepiej też radzili sobie w bloku, a sprytne i silne zagrywki Antoine Brizarda, skutecznie destabilizowały przyjęcie kędzierzynian lub przynosiły bezpośrednie efekty punktowe. W ZAKSIE z kolei wyraźnie dawała o sobie znać nieobecność Sama Deroo, gdyż Rafał Szymura w tym starciu nie zastępował go zbyt udanie. Argumenty warszawian przy mankamentach mistrza Polski, pozwoliły gospodarzom cieszyć się ze zwycięstwa w partii inauguracyjnej.
Drugi set przyniósł kibicom więcej emocji. Warszawianie cały czas pewnie kroczyli po sensację w spotkaniu i trzynaste z rzędu ligowe zwycięstwo, ani na chwilę nie zwlaniając kroku i nie wstrzymując ręki. Widać było, że są dobrze przygotowani do meczu i liczą na pokonanie lidera tabeli. Ich założenia nie były tylko pustymi mrzonkami, bowiem stołeczni gracze ciągle utrzymywali wysoki poziom gry i choć w tej partii nie wystrzegli się sporej ilości błędów w polu serwisowym i często łatwo oddawanych punktów, to właśnie gospodarze mieli piłkę setową. Wtedy też ich gra wystopowała, a madzieje przyjezdnych na odwrócenie wyniku podtrzymał dodatkowo Mateusz Bieniek, który swoim kąśliwymi serwisami napsuł rywalom wiele nerwów, a przede wszystkim znacząco przyczynił się do wyrównanie stanu seta. Emocjonująca gra na przewagi, cały czas otwierała przed gospodarzami szanse na skończnie partii, jednak kędzierzynianie aż pięciokrotnie "uciekli spod gilotyny". Ostatecznie partię skutecznym blokiem zakończył Jakub Kowalczyk.
Dziesięciominutowa przerwa bardzo pomogła kędzierzynianom i widać było, że trener Andrea Gardini dobrze wykorzystał czas na zejście do szatni. Uwagi taktyczne, a przede wszystkim uspokojenie, nerwowo grających mistrzów Polski, przyniosło efekt już od pierwszych akcji, które przyjezdni zapisali na własnym koncie (8:4). Konsekwencja w ataku i uporządkowanie gry w obronie, a przede wszystkim poprawa jakości przyjęcia, utrzymane przez cały czas trwania tej odsłony, pomogły konstruować skuteczniejsze akcje, a także zwiększyły efektownośc na kontrach. To goście cały czas narzucali swój rytm gry i ustalali warunki seta, stawiając warszawian w roli goniących wynik. Dystans między obiema drużynami był jednak zbyt duży i ostatecznie to kędzierzynianie zapisali set na swoim koncie.
Odrodzenie ZAKSY w trzecim secie, miało swoje skutki także w kolejnej partii. Podopieczni Andrei Gardiniego nie zwalniali ręki i dalej utrzymywali swoją dominację na boisku. Kędzierzynianie poprawili grę w każdym elemencie, a zupełnie nieszkodliwa zagrywka warszawian, była tylko "wodą na młyn" dla jeszcze lepszych i odważniejszych zagrań. Gospodarze wydawali się grać o wiele bardziej miękko i niemal zupełnie wyzbyć się siłowych argumentów widzianych w pierwszych dwóch odsłonach spotkania. Łagodna siatkówka zawodników ONICO nie stwarzała kędzierzynianom jakiekolwiek zagrożenia, co na tym poziomie rywala było niejako zupełnym oddaniem inicjatywy aktualnym liderom tabeli i jakby pogodzeniem się z "jednym" punktem za spotkanie. Po punktowym ataku Łukasza Wiśniewskiego, stan meczu wyrówanał się, a piąty set stał się faktem.
Trzy minuty między partiami pomogły warszawianom złapać chwilę oddechu i przywróciły siłę i jakość w grze gospodarzy. Stephane Antiga zdecydował się pozostawić na boisku Sebastiana Wardę, który już w pierwszych akcjach dołożył do wyniku swoje punkty. Kolektyw i brawura, a przede wszystkim zupełne zatrzymanie się mistrzów Polski, napędzały stołecznych graczy, którzy bezlitośnie wykorzystywali niemoc rywali. Celny atak Wojciecha Włodarczyka dał warszawianom piłkę meczową. Wtedy ciężar gry na własne barki wziął Łukasz Wiśniewski, który niczym egzekutor posłał dwie punktowe zagrywki w strefę konfliktu graczy ONICO. Stephane Antiga nie zamierzał jednak pozowolić na wyrwanie z rąk zwycięstwa i zdecydował się na czas taktyczny, który wybił z uderzania środkowego przyjezdnych, który tuż po wzowieniu gry, posłał piłę w środek siatki. Nagroda MVP trafiła w ręce Nikoli Gjorgiewa, który w najwazniejszych momentach kończył decydujące piłki. W pierwszym i trzecim secie Macedończyk zanotował ponad 80-procentową skuteczność w ataku, a w całym spotkaniu zdobył 24 punkty.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=27512&cmpID=1048
Statystyki meczowe: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1048&mID=27512&Page=S
Powrót do listy