Wydarzenie 22. kolejki: debiut Wiktora Nowaka w PlusLidze
Wśród najważniejszych wydarzeń 22. kolejki redakcja portalu plusliga.pl zwróciła uwagę na trzy wydarzenia. Bardzo wysoką dyspozycję sportową Mateusza Miki w meczu przeciwko Asseco Resovii Rzeszów. Przyjmujący zdobył 15 punktów dla swojej drużyny przy 62% skuteczności w ataku i został wybrany MVP spotkania. Porażkę ONICO Warszawa z BBTS Bielsko-Biała 1:3 i przerwaną serię trzynastu zwycięstw stołecznej drużyny z rzędu. A także świetny debiut Wiktora Nowaka, 19-letniego rozgrywającego PGE Skry Bełchatów, który w niedzielę rozegrał cały mecz przeciwko Cerradowi Czarnym Radom. Bełchatowianie zwyciężyli 3:2 i to właśnie postawa młodego zawodnika zasługuje na miano wydarzenia ostatniej kolejki.
Wiele osób i kibiców zapewne zgodzi się ze stwierdzeniem, że w ostatnim czasie pech nie opuszcza drużyny PGE Skry Bełchatów. A zwłaszcza rozgrywających… Zaledwie dzień przed wyjazdem na turniej finałowy Pucharu Polski we Wrocławiu (25 stycznia) kontuzji doznał Grzegorz Łomacz. Siatkarz doznał uszkodzenia więzadła pobocznego piszczelowego, które wykluczyło go z gry na kilka tygodni. W związku z tym rolę pierwszego rozgrywającego przejął Marcin Janusz. Należy podkreślić, że pod jego wodzą bełchatowianie bardzo dobrze spisywali się zarówno w turnieju Pucharu Polski, PlusLidze jak i rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Jednak w niedzielnym spotkaniu 22. kolejki PlusLigi - PGE Skry przeciwko Cerradowi Czarnym zabrakło także i Janusza. Kontuzja pleców uniemożliwiła mu grę. Jego miejsce od pierwszego gwizdka zajął 19-letni wychowanek bełchatowskiej Skry - Wiktor Nowak. Dla młodego rozgrywającego data 25 lutego 2018 roku na pewno na długo zostanie w pamięci, bowiem to jego debiut na plusligowym parkiecie. W dodatku debiut w zwycięskim spotkaniu.
- Mówiłem mu w szatni, że bardzo w niego wierzę. Na treningu pokazuje, że potrafi grać dobrą siatkówkę. Widać, że się stara. Każdy z nas kiedyś był w jego miejscu, dlatego trzeba go wspierać i dopingować. Należą mu się duże słowa uznania, bo zagrał naprawdę dobre spotkanie. Może graliśmy na wysokiej piłce, ale wszystkie były dogrywane perfekcyjnie do siatki i dlatego należy go pochwalić - powiedział Bartosz Bednorz, przyjmujący PGE Skry.
Z kolei Kacper Piechocki dodał - Szacun dla Wiktora za to jak zagrał, naprawdę dał radę. W swoim debiucie pokazał, że nie pękł i jeżeli będzie ciężko pracował, to w przyszłości może grać bardzo dobrze.
Podopieczni Roberto Piazzy bardzo dobrze zaczęli pierwszą partię niedzielnego meczu, bo od prowadzenia 3:0, a ostatecznie wygrali 25:23. Co prawda w kolejnych dwóch setach lepsi okazali się radomianie, którzy zwyciężyli 25:18 i 25:18. Jednak gospodarze nie poddali się i czwarta część spotkania, a także tie-break padł ich łupem (25:22 i 15:12). Dzięki wygranej bełchatowianie powrócili na drugie miejsce w tabeli. Jak sam Wiktor Nowak czuł się podczas tego meczu, w którym zdobył dwa punkty?
- Zawsze może być lepiej, ale doszedł stres, bo pierwszy raz grałem na takim poziomie. Nie zawsze byłem precyzyjny i nie wszystko wychodziło, ale jestem jeszcze młody i błędy się zdarzają. Chłopaki bardzo mi pomogli, wspierali mnie cały czas - wyznał młody rozgrywający.
Swojego podopiecznego chwali także Radosław Kolanek, który pracuje z Nowakiem w zespole juniorskim.
- Radził sobie bardzo dobrze. Grał spokojnie, a to jest najważniejsze. Kiedyś zawsze miałem problem właśnie z tym spokojem i po każdej akcji strasznie się „gotowałem” i denerwowałem. Teraz stara się nad tym panować - zakończył szkoleniowiec, cytowany na oficjalnej stronie klubu.