Wydarzenie 27. kolejki PlusLigi: ONICO pokonuje Resovię i burzy porządek tabeli
Ktokolwiek przed sezonem wieszczył brak emocji w PlusLidze, może się zganić. Wszystkie szesnaście ekip serwuje kibicom mnóstwo wrażeń, a spotkania o stawkę tyczą się nie tylko tzw. „czuba” tabeli, ale też strefy spadkowej. Przegrana 0:3 Asseco Resovii Rzeszów w niedzielnym meczu z ONICO Warszawą, ponownie wstrząsnęła ligową pierwszą szóstką, dodając pikanterii ostatnim trzem kolejkom.
Redakcja PlusLigi jako główne wydarzenia 27.kolejki rozgrywek wybrała: derby Śląska pomiędzy GKS Katowicami i Jastrzębskim Węglem; emocjonujące starcie MKSu Będzin i Aluronu Virtu Warty Zawiercia, a także wysokie zwycięstwo ONICO Warszawy nad Asseco Resovią Rzeszów. To właśnie „trzysetowy nokaut” stołecznych graczy nad rzeszowianami był według nas najważniejszym starciem, które znacznie wzruszyło układ w pierwszej szóstce tabeli.
ZAKSA pewna gry w półfinale
Mistrzowie Polski jako jedyni są pewni gry w półfinale tegorocznych rozgrywek. Kędzierzynianie w ciągu dwudziestu siedmiu kolejek nazbierali 71 punktów, a do zapewnienia sobie pierwszego miejsca w tabeli brakuje im tylko trzech „oczek”. Okazją do tego może być starcie z BBTSem Bielskiem-Białą, które czeka ich już w najbliżej kolejce. O kolejny komplet punktów może już nie być tak łatwo, bowiem w dwóch ostatnich spotkaniach ZAKSA zmierzy się z Treflem Gdańsk i PGE Skrą Bełchatów.
PGE Skra pewna gry w fazie play-off
Bełchatowianie są już pewni gry w fazie play off bowiem na ten moment mają na swoim koncie 61 punktów. Nawet jeśli przegrają wszystkie spotkania i nie nazbierają już żadnych „oczek”, a znajdująca się obecnie na siódmym miejscu Asseco Resovia Rzeszów wygra wszystkie swoje spotkania za 3 punkty, będzie miała maksymalnie 57 punktów, co i tak nie pozwoli jej na odebranie PGE Skrze miejsca w „szóstce”. Pewne jest jednak, że podopieczni Roberto Piazzy, nie zadowolą się tylko play offami i zrobią wszystko, by utrzymać drugą lokatę w tabeli i tym samym zapewnić sobie bezpośrednią grę w półfinałach. Jednak szansę na tytuł wicelidera mają wciąż także Trefl Gdańsk i ONICO Warszawa (oba zespoły mają po 54 punkty i aż cztery mecze do rozegrania, czyli teoretyczną szansę na 12 punktów). Bełchatowianie aby być pewni drugiego miejsca muszą zdobyć jeszcze sześć punktów (wtedy będą mieli 67 punktów na koncie). PGE Skrę Bełchatów czeka jeszcze zaległy mecz z warszawianami, który może porządnie namieszać w układzie tabeli. Pozostałe starcia wydają się korzystne dla bełchatowian, bowiem przed nimi jeszcze boje z Kielcami i Bielskiem-Białą. Ostatnie spotkanie fazy zasadniczej to potyczka z ZAKSĄ, która może być atrakcyjną zapowiedzią meczów o miejsca.
Trefl Gdańsk nie może tracić „łatwych” punktów
Zawodnicy Trefla Gdańsk nie mogą jeszcze świętować awansu do fazy play off. Choć podopieczni Andrei Anastasiego mają dość dobrą sytuację i jeden zaległy mecz z BBTSem, a ponadto wciąż szanse na drugie miejsce w tabeli, to jeśli „powinie im się noga”, mogą też zupełnie wypaść z pierwszej szóstki. W tej chwili gdańszczanie zgromadzili 54 punkty. Siódma w tabeli Asseco Resovia, po swoich meczach może mieć maksymalnie 57 „oczek”. Z tego rachunku wynika, że „Gdańskie Lwy” aby być pewne gry w play offach muszą zdobyć jeszcze, co najmniej cztery punkty. Szansą na komplet punktów wydają się być starcia z Łuczniczką Bydgoszcz (30. kolejka) i przełożony mecz z BBTSem (4.04). Przed Treflem także spore wyzwania – spotkanie z Cerradem Czarnymi Radom, którzy potrafią zaskoczyć oraz liderem tabeli ZAKSĄ Kędzierzynem-Koźle.
Trudny kalendarz ONICO Warszawy
Warszawianie znajdują się w podobnej sytuacji, co Trefl Gdańsk, bowiem obie drużyny mają na koncie 54 punkty i jeden zaległy mecz. Podobnie jak gdańszczanie, ONICO Warszawa ma więc teoretyczne szanse na tytuł wicelidera tabeli, ale w przypadku niefortunnych spotkań może „wypaść” z gry o pierwszą szóstkę. Podopieczni Stephana Antigi muszą zdobyć co najmniej 4 punkty, by świętować grę w play offach. Kalendarz spotkań stołecznego zespołu nie należy jednak do najłatwiejszych. Na pierwszy ogień trafi PGE Skra Bełchatów (zaległy mecz: środa 28.03), która niejednokrotnie pokazała, że ciężko jest „wydrzeć” jej komplet punktów. Już w najbliższy piątek, warszawianie zmierzą się zaś w „meczu za sześć punktów” z Indykpolem AZS Olsztyn, który walczy z Resovią o miejsce w „szóstce” i korzystnym dla rzeszowian terminarzem. W 29. kolejce, na własnym terenie ONICO podejmie Cuprum Lubin, a w ostatnim meczu fazy zasadniczej zagra w „radomskim kotle” z Cerradem Czarnymi. Choć wydaje się, że dające bezpieczeństwo cztery punkty są w zasięgu warszawian, każde nawet najmniejsze potknięcie będzie sporo kosztowało.
Złudne szczęście Jastrzębskiego Węgla
„Pomarańczowi” mają obecnie 50 punktów. By nie dać wyprzedzić się, czekającej na potknięcia Asseco Resovii, muszą zdobyć, co najmniej 8 punktów. W puli do zagarnięcia jest jeszcze 9 punktów, które Ślązacy mogą zdobyć, wygrywając ostatnie trzy mecze za trzy punkty. Aby nie oglądać się na rywali i nie liczyć setów podopieczni Ferdinando De Giorgiego, muszą skorzystać z szans jakie daje im korzystny kalendarz - mecze z Będzinem, Szczecinem i Kielcami, kuszą kompletem punktów. Trzeba jednak pamiętać, że margines błędu jastrzębian, na ten moment, jest naprawdę mały (dopuszczalny jest zaledwie jeden stracony punkt) i powinni oni wystrzegać się tie-breaków, a przegrana w jakimkolwiek stosunku, zmusza ich do wyczekiwania porażek Olsztyna lub Rzeszowa. Ostatni pięciosetowy bój z GKS Katowicami pokazał, że żadna z ekip nie zamierza ułatwiać drogi do fazy play off. Brązowi medaliści z poprzedniego sezonu muszą zebrać wszystkie siły, bo jeśli na finiszu odpadną z gry o play off, włodarze klubu mogą im to na długo zapamiętać.
Nóż na gardle „Indyków”
Zawodnicy Indykpolu AZS Olsztyn muszą dać z siebie 150%, by nie powtórzył się scenariusz z poprzedniego sezonu. Dla przypomnienia: Akademicy zajęli ostatecznie piąte miejsce w tabeli, tracąc zaledwie dwa punkty do Jastrzębskiego Węgla. Tym samym nie udało im się wywalczyć awansu do fazy play off, będącej jednocześnie półfinałami PlusLigi. W tej edycji rozgrywek sprawy mogą przybrać podobny obrót, bowiem ekipę z Olsztyna i siódmą w tabeli Asseco Resovię, dzieli zaledwie jeden punkt (49:48). Trzeba jednak podkreślić, że harmonogram gier rzeszowian jest o wiele korzystniejszy niż kalendarz zespołu z Warmii i Mazur. Najwięcej emocji z całą pewnością przyniesie starcie „Akademików” z warszawianami (30.03), bowiem obie drużyny muszą liczyć punkty. Bardzo możliwe, że przegrana w jakimkolwiek stosunku przekreśla udział „Indyków” w fazie play off (przy założeniu, że Resovia w ostatnich meczach zdobywa komplet tj. 9 punktów). Pozostałe dwa spotkania, z Katowicami i Będzinem, wydają się teoretycznie łatwiejsze, by próbować sięgnąć w nich po pełną pulę. Najwięcej zależeć będzie od wspomnianego starcia z ONICO i to ono może ustawić dalszą rywalizację.
Los Resovii przede wszystkim w jej rękach
Porażka w Warszawie i strata punktów odbiła się na Asseco Resovii. Rzeszowianie spadli z piątego miejsca i znaleźli się poza premiowaną „szóstką”. Jeśli zespołowi z Podkarpacia nie uda się awansować do fazy play off, będzie to pierwszy taki przypadek w ciągu wszystkich trzynastu sezonów Resovii w profesjonalnej lidze. Aby mieć czyste sumienie zawodnicy z Rzeszowa powinni wygrać pozostałe do końca trzy mecze za trzy punkty, bowiem „biało-czerwone pasy” czekają teoretycznie jednostronne starcia. Największą niewiadomą są GKS Katowice, które w ostatniej kolejce „urwały” punkt jastrzębianom. Pozostałe spotkania to potyczki z rywalami znacznie niżej notowanymi: MKSem Będzin i Espadonem Szczecin. Trzeba jednak zaznaczyć, że nawet komplet punktów może okazać się niewystarczający, jeśli równie dobrą passę zanotują olsztynianie i Jastrzębski Węgiel. Wtedy rzeszowianom do awansu zabraknie odpowiednio jednego- i dwu punktów.
Ucieczka przed spadkiem
Wszystkie powyższe wyliczenia mogą pokrzyżować dwa czynniki – nieprzewidywalność siatkówki i „bunt” zespołów spadających. Trzeba pamiętać, że drużyny z dołu tabeli nie muszą godzić się z rolą „chłopców do bicia”, bowiem równolegle do walki o play offy, trwają „igrzyska” ekip, chcących uniknąć spadku lub baraży i dążących za wszelką cenę do wyrwania się z miejsc „czerwonych” i „pomarańczowych”. Z całą pewnością perspektywa pożegnania się z profesjonalną ligą, a w niektórych przypadkach widmo zamknięcia klubu, skutecznie odstraszają od „podkładania się” i zachęcają, by walczyć do ostatniej piłki.
Terminarz meczów zespołów walczących o play off:
28. kolejka:
29 marca (początek godz. 18:00, Polsat Sport): Trefl Gdańsk – Cerrad Czarni Radom
30 marca (początek godz. 17:00): Jastrzębski Węgiel – MKS Będzin
30 marca (początek godz. 18:00, Polsat Sport): Indykpol AZS Olsztyn – ONICO Warszawa
30 marca (początek godz. 18:00): Asseco Resovia Rzeszów – GKS Katowice
30 marca (początek godz. 18:00): Dafi Społem Kielce – PGE Skra Bełchatów
31 marca (początek godz. 14:45, Polsat Sport): BBTS Bielsko Biała – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
29. kolejka:
7 kwietnia: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk
7 kwietnia: BBTS Bielsko-Biała – PGE Skra Bełchatów
7 kwietnia: Espadon Szczecin – Jastrzębski Węgiel
7 kwietnia: MKS Będzin – Asseco Resovia Rzeszów
7 kwietnia: GKS Katowice – Indykpol AZS Olsztyn
7 kwietnia: ONICO Warszawa – Cuprum Lubin
30. kolejka:
13 kwietnia: Cerrad Czarni Radom – ONICO Warszawa
14 kwietnia: Trefl Gdańsk – Łuczniczka Bydgoszcz
14 kwietnia: Indykpol AZS Olsztyn – MKS Będzin
14 kwietnia: Asseco Resovia Rzeszów – Espadon Szczecin
14 kwietnia: Jastrzębski Węgiel – Dafi Społem Kielce
14 kwietnia: PGE Skra Bełchatów – ZAKSA Kędzierzyn Koźle