Wygrana AZS Politechniki Warszawskiej
AZS Politechnika Warszawska pokonała Cerrad Czarni Radom 3:0 (27:25, 25:19, 25:21) w pierwszym meczu o miejsca 5-8 PlusLigi. MVP Paweł Adamajtis. W rywalizacji do dwóch zwycięstw prowadzą warszawianie 1:0.
Początek pierwszej partii był wyrównany. Nieznaczną jednopunktową przewagę przed pauzą wypracowali radomianie. Chwilę przed przerwą pewnym ataku z lewego skrzydła popisał się Jakub Wachnik (8:7). Po wznowieniu gry do stanu (12:12) zespoły grały punkt za punkt. Potem serią dobrych zagrywek popisał się Juraj Zatko (15:12). Gospodarze do tego zaczęli ustawiać szczelny blok, dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej objęli prowadzenie (16:12). Podopieczni Roberta Prygla nie złożyli broni. W końcówce również odpowiedzieli dobrym serwisem - m.in. Bartłomiej Bołądź (21:22). Końcówka premierowej odsłony meczu była zacięta. Ostatecznie o dwa punkty lepsi okazali się warszawianie. Najpierw sktecznie zaatakował Paweł Adamajtis, a chwilę później Bołądź posłał piłkę w aut.
Kolejnego seta lepiej zaczęli zawodnicy Cerradu Czarnych. Dzięki dobrej zagrywce Dirka Westphala i skutecznej grze w kontrze szybko objęli prowadzenie (4:1). Radomianie wypracowaną trzypunktową przewagę utrzymali na pierwszej pauzie (8:5). Chwilę przed przerwą dobrym atakiem popisał się Westphal. Jeszcze przed drugą przerwą role się odwróciły. Inicjatywę na parkiecie przejęli gospodarze (15:14). W dalszej części tej partii warunki gry dyktowali podopieczni Jakuba Bednaruka. Z kolei zawodnicy z Radomia mieli ogromny problem ze skończeniem akcji w pierwszym tempie. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa w drugim secie zdobył Adamajtis (25:19).
Trzeci set z wysokiego „c” zaczęli gracze Politechniki, którzy na pierwszej pauzie po autowym ataku Wytze Kooistry objęli prowadzenie (8:4). Inżynierowie po wznowieniu gry kontynuowali swoją dobrą grę. Na drugiej przerwie technicznej utrzymali wypracowaną czteropunktową przewagę (16:12). Chwilę przed pauzą dobrym atakiem popisał się Adamajtis. Gospodarze do końca tej partii utrzymali koncentrację i zwyciężyli (25:21). W ostatniej akcji meczu dobrym atakiem ze środka popisał się Przemysław Smoliński.
Powrót do listy